Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Był to właściwie już początek otwartej walki między obu stronami. Gdy król starał się zapewnić sobie militarną pomoc francuską i szwedzką, co bez zgody sejmu było również 105 Rzeczpospolita w dobie złotej wolności zawieszenie broni pod Palczynem Ryc. 71. Kościół Wniebowzięcia NMP w Nysie, wg projektu Andrzeja Guadriego, lata 1688-1692. naruszeniem praw Rzeczypospolitej, i zaczął zbrojenia w kraju, Lubomirski odpowiedział zerwaniem sejmu z 1665 roku i zaciągiem wojska przy wsparciu dworu wiedeńskiego. W końcu kwietnia 1665 roku zajął silną twierdzę spiską Lubowlę i rozwinął stamtąd agitację za podjęciem walki z królem. Już w czerwcu powstał w obozie pod Tarnopolem nowy związek wojskowy, obejmujący około 3150 żołnierzy, pod marszałkostwem Adama Ostrzyckiego. Związkowi wysłali poselstwo do króla, domagając się wypłaty zaległego żołdu i opowiadając się po stronie Lubomirskiego, po czym udali się pod Lwów, by połączyć się z oddziałami eksmarszałka. Pod Sokalem 6 lipca zawiązano konfederację w obronie Lubomirskiego, który objął komendę nad wojskiem. Ściągały do niego również inne oddziały sformowane przez jego zwolenników. Rokosz stał się poważną siłą. Jan Kazimierz dysponował jednak nadal armią około 15 tyś. żołnierzy. Obejmowała ona wszystkie oddziały autoramentu cudzoziemskiego i większość jazdy. Część tych wojsk trzeba było skierować na Ukrainę, rekompensowały to wszakże posiłki przybyłe z Litwy. Król nie był jednak w stanie wykorzystać swej przewagi, Lubomirski zręcznie unikał walnej bitwy, przesuwając się na północ, do Wielkopolski, gdzie przeciwnicy Jana Kazimierza z podkanclerzym Janem Leszczyńskim i Krzysztofem Grzymułtowskim na czele zawiązali konfederację. Po drodze 4 września rokoszanie rozgromili pod Częstochową ścigającą ich jazdę litewską, zadając jej wielkie straty. Lubomirski połączył się z wielkopolskimi rokoszanami, co pozwoliło mu powstrzymać posuwanie się wojsk królewskich. Obie armie zetknęły się pod Palczynem 6 listopada. Starciu zapobiegła mediacja biskupów: krakowskiego Andrzeja Trzebickiego i chełmskiego Tomasza Leżeńskiego, którzy doprowadzili do podpisania zawieszenia broni. Jan Kazimierz obiecał amnestię Lubomirskiemu i rokoszanom, natomiast eksmarszałek zobowiązał się opuścić Rzeczpospolitą i czekać na rozwiązanie problemów politycznych przez sejm. Rozejm palczyński nie kończył wojny domowej, dawał tylko czas obu stronom do przygotowania się do walki. Lepiej wykorzystał go Lubomirski, którego zachowanie podczas pierwszej fazy rokoszu - unikanie bitwy, która spowodowałaby krwawe straty u obu stron - zyskiwało mu popularność wśród szlachty, początkowo zajmującej stanowisko bardziej neutralne. Decydującą rolę odegrała wszakże, zgodnie ze stanowiskiem większości historyków, polityka Brandenburgii i Austrii. Oba te państwa starały się nie dopuścić do elekcji kandydata francuskiego na tron polski, toteż podsycały, jak mogły, napięcia w Rzeczypospolitej. Pierwszą zapowiedzią wznowienia walk było zerwanie sejmu wiosennego w 1666 roku przez agenta Lubomirskiego. W czerwcu Lubomirski znalazł się z powrotem w Wiel- 106 - Kryzys wolności bratobójcza bitwa pod Mątwami ugoda łęgonicka pokłosie rokoszu Lubomirskiego niewykorzystana szansa reform ustrojowych kopolsce wraz z niezbyt liczną (12 tyś.), ale bitną armią. Jan Kazimierz miał w Koronie 20 tyś. żołnierzy, znów jednak znaczną część swego wojska musiał wysłać na Ukrainę i na obsadę twierdz pomorskich. W rezultacie do walki z rokoszem wystawił 11 tyś. wojska koronnego i 6 tyś. litewskiego. Tym razem prędko doszło do walnej bitwy. 13 lipca 1666 roku pod Mątwami, gdy obie armie oddzielała Noteć, Jan Kazimierz wydał Ryc. 72. Zamekw Lubowli Xlv.xvll wiek. fatalny w skutkach rozkaz przejścia rzeki w bród i zaatakowania rokoszan, których wzmocniło pospolite ruszenie ze skonfederowanych województw i zaciągi magnackie. Obie strony dysponowały więc podobnymi siłami, z tym, że po stronie króla przeważał żołnierz regularny i lepsze wyposażenie, rokoszanie zaś mieli lepszego wodza i ducha bojowego. Na drugą stronę Noteci przedostała się tylko dragonia i część jazdy pod Sobieskim, które zostały kompletnie rozbite przez rozwścieczonych rokoszan, ponosząc ciężkie straty, sięgające 3 tyś. zabitych. Była to jedna z najkrwawszych bitew w Polsce w XVII wieku. Armia królewska poniosła klęskę, ale nie była zniszczona: niemal nietknięte pozostały te oddziały, które nie przeszły Noteci, głównie piechota i artyleria; ich udział w bitwie był bardzo ograniczony