Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
ośrodkiem produkcji i skupiskiem ludności z niej żyjącej. Chyba tylko Pireus skupiat ludność żyjącą z pracy w stoczniach i dokach ateńskich, ale i to często byty praca jedynie dorywcza. W Atenach żyło jednak sporo ludności utrzymującej się z rzemiosta. W calej Grecji znakomita większość ludności mieszkata na terenach wiejskich (przypomnijmy, że wedtug świadectwa Tukidydesa, także w Atenach) i żyta z roli, najczęściej uprawianej samodzielnie przez wtaścicieli gospodarstw z niewielkim udziatem pracy niewolniczej. Na wielu obszarach świata greckiego nie było w ogóle miast, nie tylko w naszym, lecz w greckim rozumieniu tego pojęcia. Nie doszło do uksztaltowania się polis w sensie struktury politycznej (Etolia, Tessalia). Oddzielnym problemem są stosunki społeczne i polityczne w Epirze i Macedonii (obie te krainy znajdowały się w V w. całkowicie na marginesie świata Hcllenów). Ale i żywo uczestnicząca w ważnych wydarzeniach w świecie greckim Tessalia (wpływowy eztonek Amfiktionii Delfickiej) pozbawiona była praktycznie poleis i skupisk ludności miejskiej. Politycznie kraina ta stanowita archaiczną federację plemienną (koinon) złożoną z czterech okręgów terytorialnych rządzonych przez potężne, bogate rodziny arystokratyczne. Przynajmniej w niektórych okresach na czele koinon Tessalów stał wybierany (przez arystokratów?) przywódca z archaicznym tytułem tagos. Okręgi zachowywały daleko posuniętą samodzielność, Tessalowie jednoczyli się całkowicie w zasadzie tylko w wypadku wojny (a władza tagosa ograniczona byty w V w. praktycznie do dowództwa wojskowego). Arystokracja ziemska, kultywująca '~`-~". "~a, ~ A r ~,- ~ ~. Zloty wiek Hellady. Kultura V wieku l69 obyczaje z czasów eposu, zawdzięczala swoją pozycję i majątek pracy zależnych penestai (por. wyżej, s. 55). Do najznakomitszych rodzin należeli Skopadzi w Krannon i Aleuadzi w Larissie. Nieco podobna sytuacja panowala na Krecie, w jej poleis przetrwafiy również dawne obyczaje arystokratyczne zachowane przez wfiaścicieli ziemskich zawdzięczających swą pozycję także i tu pracy ludności zależnej. Natomiast w świecie polcis przewaga dawnej arystokracji znacznie zmalafia, co zmienito charakter obyczajowości i kultury. Bogactwo nadal jednak, podobnie jak w okresie archaicznym, byfio wyróżnikiem pozycji spofiecznej, zamożność stanowifia dla Greków ciągle wartość naczelną, ludzie majętni cieszyli się uznaniem i wpfiywami wcale nie tylko w państwach o ustrojach oligarchicznych. Łączono jednak często, gdy idzie o prestiż i wptywy, majątek z urodzeniem. Widać to zwfiaszcza w niektórych rządzonych oligarchicznie dawnych apoikiai, gdzie uprzywilejowana grupa obywateli uprawnionych do piastowania wszelkich urzędów (czasem formująca radę) na ogół wywodziła się z rodzin pierwszych osadników. Ogólnie można jednak powiedzieć, że w miejsce dawnej kultury arystokratycznej ukształtowanej w okresie archaicznym powstała nowa kultura polis. Znalazła ona swój pełny wyraz we wspomnianych już uroczystościach religijnych. Organizowała je polis stosownie do swoich praw i obyczajów (nomos, ta patria). Wydarzenie takie, jak zorganizowane przez tyrana Kleisthenesa z Sykionu w VI w. trwające jakoby rok spotkanie młodzieży arystokratycznej z całej Grecji, przybyłej na dwór tyrana, by ubiegać się o rękę jego córki, byloby w V w. nie do pomyślenia. W miejsce dawnych kontaktów prywatnych zamożnych arystokratów udzielających sobie stosownie do norm wspótżycia spotecznego gościny i pomocy, pojawiły się stopniowo regulowane przez polis stosunki międzypaństwowe. Dawne arystokratyczne związki gościnności (ksevia) przemieniły się ostatecznie (początki zjawiska sięgają jeszcze epoki archaicznej) w łączące poleis stosunki proksenii. Proksenos świadczył w swojej rodzimej polis gościnę i ewentualnie pomoc obywatelom państwa, z którym łączył go (na ogół dziedziczny w rodzinie i wywodzący się wtaśnie z dawnej arystokratycznej ksenic~) stosunek proksenii. Ale kulturę V wieku nadal przenika duch arystokratyczny. Dla Pseudo- Ksenofonta było oczywiste, że tylko kalos kagathos może być dobrze wychowanym i kulturalnym, dbającym o własną arece i zarazem o dobro polis obywatelem. Stary Oligarcha przypomina w tym starszego o jakieś sto lat poetę Teognisa z Megary. Ale przynajmniej w Atenach (gdzie indziej zresztą też, choć może w mniejszym stopniu) zwyczaje arystokracji z okresu archaicznego przejęły szersze warstwy obywateli, chociaż raczej tych zamożniejszych. Wykształcenie (polegające na znajomości poezji, gfównie Homera, i na opanowaniu umiejętności fizyczno- wojskowych) oraz dobre wychowanie (znajomość tradycji i obyczajów, odpowiednie zachowanie) określane od połowy V w. mianem paideia stawało się stopniowo udziałem coraz liczniejszych grup obywateli. Arystokratyczny zwyczaj sympozjonu przenikał dość głęboko nawet w niższe warstwy społeczne, chociaż z kpin Arystofanesa widać dobrze, że pozostał obcy attyckiemu chłop- stwu. Każdy jednak ateński dom miejski miał jako główne pomieszczenie "pokój mężczyzn" (androny, w którym pan domu przyjmował gości czy to na uczcie (deipnon), czy to na sympozjonie. Pokoje takie były nawet w domach mieszkalnych w Pireusie, gdzie l70 Świut grecki u szc~rytu świc·Iności mieszkali zapewne metojkowie, kupcy i rzemieślnicy, także oni przyjęli zwyczaj biesiadowania i popijania w niewielkim gronie spoczywających na klinai przyjaciót. Wydaje się tylko, że w odróżnieniu od sympozjonu okresu archaicznego spotkania takie straciły nieco kulturalny charakter (okazja do wykonywania i stuchania poezji) oraz polityczne znaczenic. Jeśli wierzyć licznym ztośliwym wypowiedziom Platona, nader często sympozjon stawał się teraz zwykły pijatyką z bezładną gadaniną i erotycznymi zabawami. Z arystokratycznej kultury okresu archaicznego pozostały jednak jeszcze agony, których znaczenie jako instytucji panhelleńskich być może nawet wzrosło po wojnach perskich. Co cztery lata w Olimpii, również co cztery w Delfach, co dwa na Istmie (teren Koryntu) i co dwa w Nemei (teren Kleonai, przyłączony w V w
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- W chwili kiedy krewny, przybyBy na widzenie z wizniem, znajdzie si ju| w siedzibie Trzeciego OddziaBu, sprawujcego piecz nad danym obozem, musi podpisa zobowizanie, |e po powrocie do miejsca zamieszkania nie zdradzi si ani jednym sBowem z tym, co przez druty nawet dojrzaB po tamtej stronie wolno[ci; podobne zobowizanie podpisuje wizieD wezwany na widzenie, zarczajc tym razem ju| pod grozb najwy|szych mier nakazanija (a| do kary [mierci wBcznie) |e nie bdzie w rozmowie poruszaB tematów zwizanych z warunkami |ycia jego i innych wizniów w obozie
- Jasne, że jest jeszcze off Broadway, a nawet off off Broadway, lecz to już inna cywilizacja...
- Kiedy jednak z biegiem lat stan rzeczy się coraz bardziej (ustalał, żywioły miejskie zaczynały stawać w coraz wyraźniejszej opozycji do senatu i prezesa Wodzickiego...
- Istnieją jednak legendy My z rasy chap - hopaj - chwatów jesteśmy wielkimi podróżnikami, przemierzaliśmy rozległe obszary od wielu generacji i zebraliśmy owe legendy...
- Palenie marihuany wiąże się wprawdzie w niewielkim stopniu z zażywaniem środków psychotropowych przez rodziców, jednakże to, że twoi rodzice nie zażywają narkotyków,...
- Tarrant Perm wiedział jednak, że Borsk Fey’lya opuścił Coruscant, wychodząc z założenia, że stolica Nowej Republiki może być kolejnym celem ataku wojsk Lorda Vadera,...
- Eksponowane są jednak argumenty związane głównie z pewnymi słabościanń rynkowego mechanizmu alokacji zasobów i w ogóle gospodarki rynkowej...
- Sir John podawał mu już jednak kieliszek szampana i Clinton musiał wznieść toasty, uroczysty za królową i ironiczny za sułtana oraz nowy traktat, zanim...
- Co więcej, była to prawdziwa twarz Klaudii, brzydka, nalana, z zezowatymi oczyma, a jednak w jakiś niepojęty sposób malarka potrafiła oddać zarówno jej prostoduszność,...
- Biskup Paryża wyrażał jednak przekonanie, że król, który dotąd nie przejmował się anatemą, zechce teraz pojednać się z Kościołem ze względu na rozdzielanie dóbr po albigensach...