Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Jeżeli dołączymy do powyższych przyczyn jeszcze ogromny wpływ obojętności religijnej, wzmacnianej różnego rodzaju formami postmodernizmu, a także przeświadczenie, że człowiek jest z natury doskonały i wcale nie potrzebuje innych ludzi, aby się rozwijać, wówczas zrozumiemy współczesny brak wrażliwości na obecność prawa naturalnego. Być może, twierdzi się w wielu naukowych środowiskach, ewolucja lub jakiś tajemniczy los obdarzyły człowieka wieloma popędami i pragnieniami, lecz na pewno nie żadnym prawem naturalnym. Otóż przeczymy tego rodzaju tezom. Dość wejrzeć w historię i tradycję ludzkiej kultury, aby przekonać się, że człowiek zawsze - uzasadniając swe decyzje - odwoływał się do obiektywnego porządku rzeczy. Grecy, którzy właściwie wynaleźli wszystko, wynaleźli również tragedię, gatunek literacki, którego istotę stanowi gra konfliktów i namiętności ludzkich, konfrontowanych nieustannie ze światem różnorako pojmowanych bóstw. Boskim siłom podlegało wówczas całkowicie życie, a nawet myślenie poszczególnych osób. Wystarczyło 48 spontanicznie patrzeć na rzeczywistość, aby zrozumieć, że zasady rządzące postępowaniem są zakorzenione w naturze ludzkiej, pojmowanej początkowo jako zwyczaj lub sposób. Zatem odkrycie natury (dzieło greckiej filozofii) sprawiło, że mogła pojawić się idea prawa naturalnego. Oczywiście jego poprawne odczytywanie nie jest łatwe. Dokonuje się praktycznie dzięki sumieniu. A ponieważ jest ono sprawnością intelektualną, dlatego też musi być wciąż usprawniane. Albowiem nadspodziewanie szybko powoduje zbytnią swobodę moralną, bądź działania określane jako pełne skrupułów. Święty Tomasz z Akwinu podkreślał, że sumienie jest zawsze ostatecznym weryfikatorem podejmowanych przez ludzi działań. Wówczas postępujemy moralnie, gdy słuchamy własnego sumienia, nawet wtedy, gdy nie jest ono odpowiednio ukształtowane. Stąd przyjęcie, na przykład, wiary chrześcijańskiej bez przekonania o jej prawdziwości jest grzechem. W sumieniu tkwi subiektywna norma moralna, ale nieustannie konfrontowana z normą obiektywną, którą jest prawo postulujące zasady postępowania niezależnie od osobistych przekonań człowieka. Całe życie zdaje się być, sugeruje święty Tomasz, objęte napięciem tworzącym się na linii sumienie - prawo. Niemniej to prawo przestaje obowiązywać, gdy staje się przeciwne potrzebom natury ludzkiej albo gdy przekreśla obiektywne prawdy niesione przez Objawienie. W ten sposób odczytujemy podstawową zasadę prawa naturalnego, polegającą na tym, aby czynić dobro i unikać zła. Jesteśmy osobami, a zatem na mocy własnej natury mamy prawo do życia, do osobistego rozwoju w prawdzie itd., ale też mamy świadomość, że czynienie dobra jest niejako naszym obowiązkiem zarówno wobec siebie, jak i wobec innych ludzi. Dlaczego? Odpowiedź kryje się w samym człowieku, który nie jest ani Bogiem, ani aniołem. Jest, jak mówią filozofowie, bytem przygodnym, a więc kruchym, nieuchronnie zmierzającym ku śmierci, a przez to sam z siebie nie jest dobrem. Musi je ciągle zdobywać w różnych przestrzeniach życia. Poszukuje dobra - pokarmu, dobra - zdrowia, dobra - przyjaźni, dobra - miłości, gdyż jest to konieczne dla poszerzania własnego, niedoskonałego bytowania. Owo przyporządkowanie do dobra wyzwala też w człowieku potrzebę działania, rozpoznawania (w jakimś aspekcie) rzeczywistości i odpowiedniego wobec niej zachowania. Istnienie prawdziwie ludzkie wiąże w jedno nakaz sumienia - czyń dobro, wywiedziony, jak wspomniałem, z mocy samego człowieczeństwa. Tego rodzaju pogląd oznacza, że to, co kieruje działaniem winno być oparte w jakiś sposób o rzeczywistość i musi dotyczyć wszystkich, bez żadnego wyjątku. We wszystkim, co czynimy, kierujemy się realizowaniem swojego - niekiedy źle odczytanego i nieprawdziwego, bo pozornego, ale zawsze - dobra. Bycie człowiekiem oznacza więc podejmowanie decyzji w głębi prawa ustanowionego przez Stwórcę. Nazwaliśmy je - za greckimi stoikami - prawem naturalnym, gdyż jest ono światłem rozumu wlanym nam przez Boga. Dzięki niemu wiemy, co należy czynić, a czego unikać. To światło, czyli to prawo. Bóg podarował nam w akcie stworzenia. Jako stworzenia obdarzone rozumem i wolną wolą, powinniśmy zmierzać do realizacji swoich celów nie przez posłuszeństwo ślepym instynktom, ale poprzez wolny wybór poprzedzony sądem o wartości tychże celów. Każda istniejąca rzecz ma wpisaną w samą siebie odpowiednią siłę, dzięki której jest w stanie działać w sposób przynoszący dobro. Oczywiście to dobro będzie określane inaczej u roślin, inaczej u zwierząt, inaczej u człowieka. Zawsze jednak ma ono służebny i powszechny charakter. Należy również pamiętać, że prawo naturalne nie jest ludzkim wymysłem, lecz zjawia się jako końcowy etap odczytania rzeczywistości, która istnieje niezależnie od nas. Dysponujemy, co prawda, pewnymi możliwościami wpływania na świat, w którym żyjemy, ale nie wymyśliliśmy przecież tego, że rzeczy się rodzą, istnieją i działają. Pierwsze zawsze pozostaje prawo natury - lex naturalis, jak mówił święty Tomasz, odwieczne prawo Boże zastosowane do świata ludzi. Ono stanowi podstawę dla wszelkich praw, które człowiek sam będzie ustanawiał. Dlatego nazywamy je prawami pozytywnymi. Lecz właśnie te prawa pozytywne stają 49 się powodem nieporozumień i - niekiedy - prowadzą bezpośrednio do tragedii osobistych i społecznych. Wynika to z fałszywej wizji człowieka, jaka opanowała współczesne myślenie, gdzie wolność, samowystarczalność i tzw. postulaty demokratyczne przesłaniają siłę prawa naturalnego. Skoro prawa są stanowione, nie wynikają z ludzkiej natury, lecz woli władzy, wówczas dosłownie wszystko jest i będzie możliwe. Konsekwencje tej sytuacji są zastraszające. Okazuje się, że legalizacja na przykład aborcji, małżeństwa homoseksualnego czy eutanazji nie napotyka na żadne przeszkody. Dzieje się w świetle prawa. Dlatego tylko w perspektywach wyznaczanych przez konwencje mogą i pojawiają się tragedie i dramaty. Nie spotykamy ich natomiast tam, gdzie ludzkie postępowanie wywodzi się ze zdrowego rozsądku i kontaktu z realną rzeczywistością. Rodzimy się zatem z wpisaną w naszą ludzką naturę powinnością: czyń dobro! Czym ten fakt jest uwarunkowany? Przede wszystkim samą strukturą bytu ludzkiego, który potrafi poznawać i swe działanie zawsze kieruje ku dobru. Jest po prostu osobą, nie rzeczą, co znaczy, że jego działanie jest odczytywaniem rzeczywistości jako dobra. Stąd, jeżeli prawo ma na celu dobro człowieka jako osoby, musi brać pod uwagę ludzką naturę. Jednakże prawo naturalne nie dotyczy wprost porządku nadprzyrodzonego. Akceptujemy je dobrowolnie. Oto osobiście chcę uznać w Jezusie Chrystusie Boga. Mimo tego, że teologowie mówią o tzw. łasce wiary, nie mniej ważny pozostaje akt decyzji
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Jasne, że jest jeszcze off Broadway, a nawet off off Broadway, lecz to już inna cywilizacja...
- Anu zaryczał z wściekłości, kiedy zniszczono czołg z „Transhara”, lecz jego gniew wzmógł się jeszcze, kiedy czołg wroga zajął pozycję, która obejmowała także rampę...
- Dalej po rusku zapisał się podporucznik huzarów, lecz za pozwoleniem wszystkich podporuczników i wszystkich huzarów, a nadewszystko moich przyjaciół, jakich mam lub...
- Jak pisze Pumpian (1986) - wprawdzie zakłady pracy chronionej czynią dużo, aby przesunąć swoich pracowników do zwykłych zakładów pracy, lecz efekty w tym zakresie są...
- David i Angela pozwolili jej przez jakiś czas bawić się z psem, lecz wkrótce musiała przyjść do bawialni, gdzie ponownie podłączono jej kroplówkę, Wilsonowie uważali bowiem, że...
- Zciany byBy udekorowane skromnie, lecz gustownie: wisiaB na nich Bupek zawierajcy skamieniaBe szcztki ryby, fotografia, na której [ciskaBem dBoD szympansa, oraz wypchany nietoperz
- Wiedziałem, że australijskie pustynie słyną z suchego klimatu i letnich upałów, lecz mając doświadczenie zdobyte w czasie pracy na pozbawionych wody terenach Kalifornii i...
- Nie z samego siebie, lecz za sprawą drugiej istoty człowiek uświadamia sobie, że życie powinno trwać wiecznie, że musi nadejść czas ostatecznej jasności...
- Niewolnik chyba lżej posuwał kroku, Czując, że ręką ktoś go wiedzie w mroku; Lecz zali Cesarz to był? lub właściciel? - Nie znał - i wietrzył - jak spóźniony mściciel...
- Lecz - w miarę postępującej stabilizacji - miejscowe produkty rolne stały się znowu łatwo dostępne, a Jordan na pierwszym miejscu postawił ponowne otwarcie przybrzeżnej...