Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

ZABAWY NERONA I KIBICÓW (14, llrl7) Aby słynąć nie samym tylko aktorstwem, zaczął udawać, że interesuje się poezją, i ściągał do siebie ludzi mających jakieś, mało jeszcze wybitne zdolności poetyckie. Ci po uczcie zostawali z nim i składali w całość wiersze, które im Neron przynosił albo od razu improwizował. Uzupehiiali jego słowa, byle jak wypowiedziane, o czym świadczy sam styl jego poezji, któremu brakuje i pędu, i natchnienia, i ciągłości. Także nauczycielom mądrości poświę- cał trochę czasu po uczcie, aby się zabawiać ich niezgodą i sprzecznością poglądów. A bynajmniej nie brakło ludzi, którzy pragnęli, żeby ich widziano, jak z poważną twarzą biorą udział w takich dworskich rozrywkach. W tym samym czasie rozjątrzył się z błahego powodu krwawy spór nuceryńskich i pompejańskich kolonistów podczas igrzysk gladiatorskich, jakie wydał Liwinejusz Regulus, o którym już napisałem, że usunięto go z senatu. Jak to lubią sobie pohulać mieszkańcy małych miast, najpierw 544 545 SNY I POLITYKA jedni na drugich rzucali obelgi, potem poszły w ruch kamienie, wreszcie chwycili za broń. Pospólstwo Pompejów, gdzie wydawano igrzyska, okaza- ło się silniejsze. Wielu ciężko poranionych nuceryńczyków zawieziono do stolicy. Bardzo wielu opłakiwało śmierć dzieci albo rodziców. Śledztwo w tej sprawie cesarz powierzył senatowi, a senat konsulom. Kiedy zaś powtórnie wzięto ją pod obrady senatu, urzędowo na dziesięć lat zakazano pompejańczykom takich zgromadzeń i rozwiązano stowarzyszenia bez- prawnie przez nich założone. Liwinejusza i innych sprawców rozizrchu skazano na wygnanie. NERON I SENEKA ( 15, 6#62) Następną w serii egzekucję, tę na desygnowanym konsulu, Plaucjuszu Lateranusie, Neron kazał wykonać tak śpiesznie, że ani nie pozwolił mu uściskać dzieci, ani nie dał owej krótkiej chwili wyboru śmierci. Powleczo- ny na miejsce, które było przeznaczone tylko dla kaźni niewolniczych, skazany padł z ręki trybuna Stacjusza, mężnie milcząc, nie wypominając trybunowi udziahi w tej samej winie. Potem Anneus Seneka zginął w egzekucji weselącej cesarza, nie dlatego, żeby Neron wiedział na pewno o jego uczestnictwie w spisku, lecz że przekonując się, iż trucizna nie jest skuteczna, kwapił się z powierzaniem odtąd spraw żelazu. Jedynie bowiem Natalis zeznał, i to tylko tyle, że posłano go do chorego Seneki w odwiedziny, ale i z wymówką: "Czemu zamknął drzwi przed Pizonem? Czyż nie byłoby lepiej, gdyby poufnymi rozmowami podtrzymywali swoją przyjaźń?". Na co Seneka miał odpowie- dzieć, iż zwierzenia i częste spotkania nie będą dla żadnego z nich korzystne, lecz przecież jego własne życie zależy od bezpieczeństwa Pizona. Gawiuszo- wi Silwanusowi, trybunowi kohorty pretorskiej, kazano wręczyć to zeznanie Senece i zapytać, czy rozpoznaje słowa Natalisa i swoją odpowiedź. Seneka, czy to z przypadku, czy przemyslnie, właśnie powrócił był owego dnia z Kampanii i zatrzymał się w podrzymskiej włości przy czwattym kamieniu milowym. Już się dzień ku wieczorowi pochylał, kiedy pretor przybył i obstawił willę oddziałami żołnierzy, a właścicielowi siedzącemu z żoną Pompeją Pauliną i dwoma przyjaciółmi przy kolacji oznajmił nakaz cesarski. Seneka odrzekł, iż tak, przysłano doń Natalisa, a ten powtórzył skargę Pizona: czemu nie pozwala siebie odwiedzić? Seneka wówczas usprawied- liwiał się troską o zdrowie i ukochaniem spokoju. Nie miał zaś powodu Z Roczników Tacyta przedkładać bezpieczeństwa jakiegokolwiek prywatnego człowieka nad własne życie. A nie jest też z natury skłonny do pochlebstw. O tym nikt nie wie lepiej od Nerona, który częściej doświadczył szczerości Seneki niż jego usłużności. Kiedy trybun ową odpowiedź przedstawił władcy w obecności Poppei i Tigellinusa, najściślejszych doradców cesarza w godzinach jego gniewu, Neron pyta, czy Seneka na dobrowolną śmierć się gotuje