Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Niebawem mniej więcej setka „świnek morskich" podążyła swoimi drogami. Cissie i Muriel zdecydowały trzymać się razem. Muriel Drakę była z wyższej warstwy społecznej niż Cissie, chociaż nawet jako córka lorda nie spotkała się w sanatorium z in- nym traktowaniem niż reszta (jak sądzę, panika jest demokratką). Nie wiadomo, dlaczego dziewczęta trzymały się razem, i obie robiły co mogły, żeby w tych strasznych czasach podnieść koleżankę na duchu. Jak każdy, straciły rodzinę i przyjaciół, a w sanatorium nigdy nie wiedziały, kiedy miła pielęgniarka lub uprzejmy strażnik wyzionie ducha wprost na ich oczach. Teraz, kiedy budynek szybko się wyludniał, razem układały plany. Matka Muriel, lady Daphne Drakę, straciła życie w pierwszym roku wojny, ale nie z winy jakiejkolwiek wysyłki Fuhrera. Autobus linii 14 potrącił lady Daphne, kiedy szła przez Piccadilly Circus podczas zaciemnienia, po tym jak z przyjemnością obejrzała Jacka Hulberta — śpiewającego do wtóru egzotycznych instrumentów i wodzącego za nos hitlerowskich szpiegów w Under Your Hat. Pojazd zabił ją na miejscu i Muriel pozostał tylko ojciec, lord Mon- tague Drakę. Dwaj bracia poszli do wojska, zaraz po wypowiedzeniu wojny, postępując wbrew woli ojca, i walczyli na obczyźnie z Niemcami — jeden we flocie, drugi w eskadrze RAF-u, stacjonującej na Malcie. Od wybuchu krwawej śmierci Muriel nie miała wiadomości od braci i nie wiedząc, czy mają tę samą grupę krwi, co ona, uznała ich za zmarłych. Chociaż jej dom rodzinny stał w Hampshire, większość życia spędziła w apartamentach w Kensington; w wieku siedemnastu lat wstąpiła do ATS, Pomocniczej Służby Wojskowej, i niebawem objęła stanowisko młodszego oficera. Żadne bohaterstwo, zapewniła nas; postąpiła tak, jak każdy patriota powinien postąpić. Przecież sama księżniczka Elżbieta zgłosiła się do ATS tuż przed dziewiętnastymi urodzinami, prawda? W dniu, w którym spadły pierwsze V-2 z krwawą śmiercią, Muriel z ojcem jedli lunch u Simpsona przy Standzie, gdy kelner, który dopiero co podał im ostrą zupę korzenną, zimną gęsinę i sa- łatkę — dziwne, nigdy nie zapomniała menu, mimo potworności, które towarzyszyły temu posiłkowi — zatoczył się i upadł na ich stolik. Zsiniał, żyły na jego rękach i skroniach nabrzmiały, jakby miały zaraz pęknąć. Z jego oczu popłynęła krew. Muriel, co całkiem zrozumiałe, zaczęła wrzeszczeć na całą re- staurację, podczas gdy ojciec, który usiłował pomóc porażonemu kelnerowi, rozpinając mu kołnierzyk koszuli, żeby ułatwić oddy- chanie, nagle złapał się za serce. Zajęta bez reszty ojcem Muriel nie zauważyła, że każdy na sali wpadł w identyczny paroksyzm. Kiedy lord Drakę zsiniał, jego dłonie i policzki pokryły się wrzodami w niewiarygodnym tempie, a żyły nabrzmiały jak kelnerowi, wtedy zemdlała. Odzyskawszy wreszcie przytomność, zobaczyła, że wszystkie osoby, które nie uciekły z restauracji, w tym ojciec, są martwe. Wybiegła na ulicę, pomiędzy umierających mieszkańców miasta, i dopiero później dotarło do niej, że nawet nie słyszała spadających bomb. Tak jak Cissie została zgarnięta z ulicy w ciągu kilku dni, prze- szła badania krwi i wylądowała w Dorset. Podczas gdy tajny ośrodek medyczny powoli się opróżniał, ona, Cissie i kilkoro innych nie chciało zrezygnować z tego stosunkowo bezpiecznego ustronia, lękając się tego, co czyha w nowym dziwnym świecie za murami. Ale trzy lata to długo i można się przystosować do wszystkiego; poza tym w końcu zaczęło brakować prowiantu. Jednakże nie desperacja ani brawura przygnały je z powrotem do stolicy. Sprawiła to tęsknota za domem. Wsiadły do jednego z niewielu pojazdów, jakie zostały w sa- natorium, i, jadąc polnymi drogami, napotkały Wilhelma Sterna. Kiedy słuchaliśmy opowieści Niemca, a słońce powoli zacho- dziło za Tamizę, malując ściany hotelowego pokoju barwami ła- godnej czerwieni i pogłębiając cienie, wydawała mi się nieco skąpa w szczegóły
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Z tej cząstki życia tyle życia buchało, że don Juan odskoczył przerażony i jął krążyć po pokoju, nie śmiejąc spojrzeć na to oko, a widział je wszędzie, na posadzce i gobelinach...
- Zgromadzona w nich woda to odpowiednik rocznych opadów śniegu i deszczu na obszarze siedmiu pasm górskich w czterech stanach dwóch krajów, obszarze większym niż Francja...
- Pierwsza, jedyna!! Gdy spojrzę na pierwszą miłość dwóch młodych, niewinnych istot, poglądam na nią z czcią, ze łzami w oczach, z wzruszeniem i szacunkiem...
- Przesłał ojcu ostatnie spojrzenie i ostatni pocałunek i poszedł za panem de Sazerac wolnym i poważnym krokiem...
- Spójrzcie na jeden z sześćdziesięciu włosów, które tracimy dziennie, a zobaczycie ponad tysiąc komórek zorganizowanych niczym kolisty gont wokół centralnego...
- Obrzucił mnie badawczym spojrzeniem, które widocznie musiało go prze- konać o moich pokojowych zamiarach, ponieważ odłożył broń i skinął gło- wą...
- Zaciął się i prowadzony przez dwóch knechtów szedł wyprostowany, dumnym wzrokiem odpowiadając na pełne złości i nienawiści spojrzenia, jakimi obrzucali go cesarscy...
- Wśród więzionych konspiratorów galicyjskich z lat 1833 -1845 chłopów w ogóle się nie spotykało, natomiast bogatsi mieszczanie stanowili wśród nich zaledwie l,2°/o, zaś...
- Zciany byBy udekorowane skromnie, lecz gustownie: wisiaB na nich Bupek zawierajcy skamieniaBe szcztki ryby, fotografia, na której [ciskaBem dBoD szympansa, oraz wypchany nietoperz
- Wręcz przeciwnie — w każdej z ośmiu kategorii, w jakich możemy spotkać autentyczne historie SF, większość z nich zdecydowanie nie spełnia warunków, jakie zawarłem w...