Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

W drugiej połowie V wieku p.n.e. Eurypides wykorzystał przyjętą formę tragedii do zakwestionowania konwencjonalnych założeń; tym samym dał początek technice, z której korzystali jeszcze tacy pisarze jak Gogol czy Ibsen. Jednak ogólny zrąb tragedii wyrażający się w intrydze był powszechnie znany, a jego sedno stanowiło rozpoznanie wagi nieubłaganych praw i nemesis. Przyjęcie takich założeń uznać można w ostatecznym rachunku za świadectwo raczej irracjonalnej niż racjonalnej strony greckiej umysłowości. Daleko jednak odeszli Grecy od stanu umysłu, w którym wierni zgromadzeni w świątyniach Wschodu z lękiem lub nadzieją towarzyszyli dopełnianiu niezmiennego rytuału i ofiary. Komedia. W V wieku p.n.e. zakres sztuki teatralnej poszerzył się w jeszcze innym kierunku. Nastąpiło to wraz z rozwojem komedii attyckiej jako samodzielnej formy. Znalazła ona w osobie Arystofanesa swego pierwszego wielkiego przedstawiciela, który żongluje ludźmi i wydarzeniami ku uciesze widzów. Komedie Arystofanesa niemal zawsze operowały materiałem aktualnym, często podejmowały kwestie polityczne i z reguły były sprośne. Ich sukcesy i trwałość są najbardziej uderzającym świadectwem tolerancji i wolności panującej w Atenach. Sto lat później wraz z modą na sztuki, ukazujące intrygi sprytnych niewolników i perypetie kochanków, sięgamy niemal świata nowożytnego. Nie mają one tej siły co dramaty Sofoklesa, nadal jednak potrafią nas bawić, a ich nagłe pojawienie się graniczy z cudem. Tempo rozwoju literatury greckiej i jej trwałość pozostają świadectwem greckiego nowatorstwa i rozwoju umysłowości, których nie sposób nie docenić, nawet jeśli nie jesteśmy zdolni ich wyjaśnić. Gliniane figurki przedstawiające aktorów komicznych. 152 KLASYCZNA CYWILIZACJA ŚRÓDZIEMNOMORSKA Architektura grecka. Najwspanialej zachowane przykłady klasycznej architektury greckiej stanowią pozostałości świątyń. Choć wszystkie świątynie mają dość podobny plan, ich elewacje wykonane są z reguły w jednym z dwóch głównych porządków - doryckim lub jońskim. Każdy z nich narodził się w innym środowisku geograficznym: porządek dorycki popularny był pierwotnie w Grecji, na Sycylii i w południowej Italii; porządek joński stosowano w Anatolii i na wyspach Morza Egejskiego. Począwszy od V wieku p.n.e. ruch ludności i kontakty między miastami greckimi przyczyniły się do upowszechnienia obu porządków architektonicznych na całym obszarze osadnictwa greckiego. Bardziej surowy porządek dorycki wyrażał się przede wszystkim w kształcie kolumn pozbawionych bazy, zwężających się ku górze i zakończonych prostym kapitelem. Znajdujące się nad architrawem metopy dekorowano czasem przedstawieniami figuralnymi. Porządek joński posługiwał się bardziej rozwiniętymi formami. Kolumny wspierały się na ozdobnych bazach, były bardziej wysmukłe, o wyraźniej zaznaczonym pionowym żłobkowaniu. Najbardziej odmienne były ich kapitele, dekorowane podwójną ślimacznicą, na których wspierał się architraw i fryz, zwykle zdobiony rzeźbami. Sztuka. Literatura u schyłku epoki klasycznej nadal miała przed sobą długą przyszłość, nawet po upadku miast-państw. W miarę jak greka stawała się lingua franca i zarazem oficjalnym językiem na całym Bliskim Wschodzie i znacznych obszarach basenu Morza Śródziemnego, rosła także liczebność odbiorców. Nigdy już nie miała sięgnąć wyżyn, na które wzniosła się wraz z tragedią ateńską, nadal jednak rodzić miała arcydzieła. Bardziej widoczny jest upadek sztuk plastycznych. Tu także, przede wszystkim w architekturze monumentalnej i przedstawieniu aktu, Grecja wyznaczyła wzory i normy dla przyszłości. Ewolucja architektury wiodła od najwcześniejszych zapożyczeń z Azji do całkowicie oryginalnych form stylu klasycznego, którego elementy powracają nawet w surowych formach dwudziestowiecznego modernizmu. W ciągu kilkuset lat rozprzestrzeniła się ona na ogromnym obszarze od Sycylii po Indie; i tu kultura grecka wykazała wielką zdolność ekspansji. CYWILIZACJA GRECKA 153 Architektura monumentalna. Można powiedzieć, że w budownictwie Grecy korzystali z darów natury, Grecja obfituje bowiem w dobrej jakości budulec. O jego trwałości świadczy świetność szczątków budowli, które możemy dziś oglądać. I tu jednak nietrudno ulec złudzeniu. Czystość i surowość dzisiejszych form Partenonu przesłaniają nam jego pierwotną postać. Nie widzimy krzykliwych barw posągów bogów i bogiń, mnogości figur, kapliczek i stel stłoczonych na Akropolu i zagłuszających prostotę form wielkich świątyń. W rzeczywistości greckie ośrodki kultu religijnego przypominać musiały to, co widzimy dzisiaj w Lourdes; natłok chaotycznie rozmieszczonych kapliczek i straganów, pełnych tandetnych dewocjonaliów, pośród których roiło się od przekupniów i kramarzy. Takie wrażenie wynieść można z wizyty w świątyni Apollina w Delfach (choć pewną rolę w stworzeniu tego wrażenia przypisać należy archeologom). Niemniej jednak, nawet uwzględniając powyższe zastrzeżenia, uznać trzeba, że upływ czasu wydobył spoza potocznego doświadczenia piękno form, które niemal nie mają sobie równych. Nie można przy tym pomijać faktu, że nasza ocena sztuki greckiej pozostaje nieodwołalnie uwikłana w kryteria oceny, które w ostatecznym rachunku z dzieł tejże właśnie sztuki są wywiedzione