Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Mogli go ukraść. – Korneliusz zmarszczył brwi na widok niebieskiego kryształu, który lśnił bezwstydnie na piersi Amelii. – Jakiś złodziej mógł zerwać ci go z szyi. Powinnaś zostawiać naszyjnik w domu, Amelio. Ona jednak jak zwykle odpowiedziała tylko: – To dar od ciebie, zawsze będę go nosiła. – Przynajmniej ukryj go pod suknią. Nie uczyniła żadnego ruchu, by schować kryształ. W lektyce przybyli do wielkiego cyrku na Watykanie. Dziś był ważny dzień dla cesarza, zgromadził się tu cały Rzym. Amelia nie chciała iść, ale wiedziała, że cesarska rodzina zauważy jej nieobecność. Poza tym Korneliusz był jednym ze sponsorów występów: nie mogła ich opuścić. Nigdy nie lubiła walk gladiatorów ani zabijania dzikich zwierząt. Postanowiła jakoś przez to przebrnąć: Korneliusz obiecał, że jutro będzie mogła iść do Racheli. Przebywali w Rzymie od niespełna tygodnia, Amelia nie zdołała się jeszcze dowiedzieć, co z jej chrześcijańskimi przyjaciółmi. Jak obiecał Korneliusz, nowy dom na Awentynie był jeszcze bardziej przestronny i luksusowy od poprzedniego i Amelia miała pełne ręce roboty z wyborem mebli oraz malowideł ściennych i kupnem nowych niewolników. Potem Korneliusz oznajmił, że Neron urządza igrzyska w podzięce bogom za ponowne narodziny miasta. Nieprzebrane tłumy płynęły przez pochylnie i amfiteatralnie ustawione rzędy siedzeń, przepychając się i śpiesząc, by wypełnić górne miejsca z widokiem na wielką arenę. W podnieceniu i hałasie, lekceważąc dobre maniery, siedzieli tam stłoczeni ludzie. Wrzeszczeli, śmiali się i pocili, spragnieni rozrywki. Pierwsze rzędy wypełniali senatorzy, kapłani, urzędnicy i inni oficjalni goście. W następnych tłoczyli się bogaci i ważni. Tam klan Witeliuszów miał prywatną lożę. Przybyła cała rodzina. Za Korneliuszem i Amelią siedziała Kornelia z mężem, Korneliusz Młodszy z żoną, bliźnięta z małżonkami, a także Gajusz i Lucjusz. Młode kobiety już plotkowały, kto przyszedł i z kim; kto ubrał się w szaty o niestosownych barwach, ma niemodną fryzurę, kto wygląda starzej, grubiej, mniej atrakcyjnie. Amelia usiłowała zignorować obecność pięknej wdowy Lucylli, która siedziała zaledwie dwie loże dalej, jako gość senatora. Farbowane na blond włosy Lucylli lśniły w słońcu, podobnie jak jej oszałamiająca suknia i etola z różowego jedwabiu. Od dnia, w którym wybuchł Wielki Pożar, Amelia i Kornelia nie rozmawiały o kochance Korneliusza, ale Amelia czuła, że ta sprawa nie pozwala im zbliżyć się do siebie. Nieskazitelnie błękitne niebo wisiało nad ich głowami; później widownia schroniła się przed słońcem pod markizy. Nad tłumem Płynęły apetyczne zapachy, kupcy przygotowywali potrawy na sprzedaż: wieprzowe kiełbaski i gorący chleb, pieczone gołębie i rybę gotowaną na parze, ciepłe placki owocowe i ciastka z miodem. Mimo hałasu słychać było ryk przestraszonych i niespokojnych zwierząt w klatkach. Tłum był bardzo podniecony. Rozeszła się pogłoska, że Neron przygotował na dzisiaj wyjątkową niespodziankę, którą zarówno on, jak i sponsorzy utrzymywali w tajemnicy. Nie było ani jednego wolnego miejsca, gdy fanfary oznajmiły przybycie rodziny cesarskiej. Spóźnialscy musieli stać na ostatniej kondygnacji stadionu, a i ona była przepełniona ludźmi. Przy wejściu na arenę wybuchły zamieszki, gdy rozwścieczony motłoch dowiedział się, że zabrakło miejsc. Strażnicy włóczniami i maczugami rozpędzili rozrabiaków, przy okazji kilka osób zadeptano. Normalny dzień w cyrku. Igrzyska zaczęły się wielką pompą, od fanfar i religijnych ceremonii. Miały one korzenie w rytualnych ofiarach składanych przed wiekami bogom. Kapłani i kapłanki szlachtowali jagnięta i zabijali gołębie, poświęcając je Jowiszowi, Marsowi, Apollinowi i Wenus. W powietrzu unosił się zapach kadzideł, piach spryskano wodą święconą. Wszyscy widzowie zdawali sobie sprawę, że igrzyska to nie tylko rozrywka, że taki krwawy sport jest niezbędny dla zdrowia i powodzenia imperium. Przybył Neron, uroczyście krocząc po piasku. Przywitał go dziki entuzjazm tłumu. Zasiadł w cesarskiej łoży i dał znak do rozpoczęcia igrzysk. Po sygnale trąb zaczęła się pantomima, po niej wystąpili iluzjoniści oraz magicy, akrobaci i klauni, tańczące niedźwiedzie i dzielni woltyżerzy, trupy tancerek w przepysznych strojach, maszerujące orkiestry i parady słoni, żyraf oraz wielbłądów
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Czy może mi pan powiedzieć, jakie otrzymam gwarancje dyskrecji, jeżeli zgodzę się wyjaśnić panom to, o czym nie wiedział nikt prócz Stefana Vincy? - Byłem oficerem lotnictwa...
- Przez półtora miesiąca szturmuje występ jelnieński, bo jest to przyczółek do ewentualnej ofensywy na Moskwę, chociaż sam ponoć wie, że w tym momencie nikt na stolicę uderzać nie...
- Powszechna republika będzie z pewnością szczęściem! Postęp? Ach, taki sam jak w znanej opowieści o chorym, który przewraca się z boku na bok w nadziei, że mu będzie lepiej...
- Nie wiadomo, jak daleko zajdzie swoją książką, ale zasadniczo nikt i nic mu nie broni, by dostał się, może po latach, w obręb światowej czołówki pisarskiej...
- Ale to prawda, że pani d'Ai- 171 glemont ma szczęście oglądać córkę kiedy się ubiera lub przv obiedzie, o ile przypadkowo droga Moina je obiad ze swą droga matką...
- Jeśli mamy spotkać się z nimi wieczorem u lady Kirkland, lepiej, żeby nikt nie widział nas razem i nie snuł podejrzeń...
- Nawet, być może, przyczyną tego, że umieramy jest fakt, że nikt jeszcze nie wymyślił lepszego mechanizmu zmiany, niezbędnej dla rozwoju...
- I oto poznajesz: jedną wiedzie Nikt - za mnie; jakby obłok Boża Krówka przed drugą i wiesz już, że ,będzie bitwa jak dwu żywiołów...
- W pewnej chwili na słonecznej kuli pojawiła się twarz, ale nikt akurat nie patrzył w tę stronę", więc obyło się bez zakłóceń...
- Moglibyśmy uwierzyć w wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności, takie rzeczy zdarzają się raz na tysiąc lat, no, powiedzmy, jakieś prądy wstępujące, wiry, czy jak tam, pęd...