Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Po raz pierwszy odważył się Kochanowski na panegiryk wynikający raczej z potrzeb zwyczajowych niż literackich. Może pobyt na dworze księcia pruskiego nauczył go pisania podobnych wierszy. Poeta postanowił skorzystać z swoich zdolności pisarskich, aby zwrócić na siebie uwagę króla. Utwór ma nastrój przesadnie uroczysty. Panegirysta opisuje powód ' wyprawy i wielką butę nieprzyjaciela: ukorzył się dopiero, gdy • spostrzegł, że potędze króla polskiego nie sprosta. Z całego przebiegu wojny zasługuje na uwielbienie zwłaszcza wspa- niałomyślność zwycięzcy. Sławny Jagiellończyk przywiąże nią do swego imienia ludy północne i krajom nadbałtyckim zapewni błogosławione owoce pokoju {El. II 7). Łącznie z tym panegirykiem powstał drugi, zwrócony do Mikołaja Mieleckiego, hetmana w wojnie inflanckiej. Młody panegirysta pragnął widocznie pewne koła życzliwie dla siebie 'usposobić. Poeta wzywa hetmana do zdjęcia zbroi i oddania się zabawie, ucztom i wesołości. W chwili swobodnej rozerwie go opowieścią o zdobyciu Sieny przez Kosmę Medyceusza,^ którym widocznie także hetman żywo się zajmował. JOWIS& POEZJA MŁODZIEŃCZA po pobiciu olbrzymów wyprawił wesołą ucztę na Olimpie. Mars i Herkules po dokonaniu czynów bohaterskich zabawiali się miłostkami. Więc i hetman po skończeniu wojny powinien sobie odpocząć, a w przyszłości nadarzy mu się jeszcze sposobność, że w walkach kresowych będzie mógł swą dziel- ność okazać. Elegia jest dosyć ceremonialna. Jako wypraco- wanie łacińskie długoletniego studenta padewskiego może zaciekawić, ale wielkiego natchnienia w niej nie ma (El. I 7). Z elegij treści rozmaitej w latach uniwersyteckich po- wstałych najciekawsze są utwory, w których Kochanowski upamiętnił swoje wrażenia podróżne. Do r. 1559 odnosić się zdaje elegia do Jana Tęczyńskiego, wojewody bełskiego, wzy- wająca go do zwiedzenia Włoch, Quartus, ni fallor, Tencini, hic yerliiur annus. Zawarł w niej poeta streszczenie wrażeń, jakie zebrał w podróży włoskiej. Utwór nosi piętno przewodnika geograficznego, w którym tu i ówdzie gorętsze zwroty się trafiają. Kochanowski miał pociąg do uczoności i dydaktyki^ Opisuje klimat, rzeki, miasta i wspomina o dawnej potędze Rzymu i późniejszym upadku. Żywo odczuł łagodny klimat południowy, różnicę wegetacji, wspomina rozkoszne winnice i piękne gaje. Artystyczne skarby Włoch wywarły nań pewne wrażenie. Dziwi się wysokiej kulturze kraju, wspa- niałym gmachom i świątyniom, zwraca uwagę na pomniki i dzieła wybornych mistrzów. Najcieplejszy zwrot tego opisu zawarty jest w słowach: Cultius Ausonio nil soi vagus aspicit orbe, Oceano surgens, oceanumque petens (El. III 4). Poczet utworów, odnoszących się do podróży zagranicz- nych, można zamknąć elegią do nieznanego Karola: Tam longe disias a nosiris, Carole, lerris, napisaną w Polsce na wiadomość o śmierci króla francuskiego Henryka II, zaszłej 26 lipca 1559 r. Z elegii tej czerpiemy wszystkie wiadomości, jakie o pobycie poety we Francji posiadamy. Poza nią nie mamy innego źródła do oceny tego ważnego wypadku w jego życiu. Wiadomości te spożytkowaliśmy w poprzednim roz- JAN KOCHANOWSKI dziale. Ponieważ w czasie zawarcia zaszczytnego pokoju pomiędzy Henrykiem II a Filipem II, królem hiszpańskim, w dniu 2 kwietnia 1559 r. w Cateau-Cambresis Kochanowski znajdował się we Francji i z tego powodu bliżej zajął się Ronsardcm i postacią dzielnego króla francuskiego, więc oczywiście wiadomość o jego przypadku na turnieju, zaszłym 26 lipca tego samego roku, musiała silnie na jego wyobraźnię podziałać. Napisał więc zaraz elegię, opłakując smutny wypadek podziwianego króla i wyrażając nadzieję, że Ron- sard, podobnie jak na pokój niedawny, tak i na ten wypadek napisze jaką odę. Domysł ten okazał się zupełnie błędnym. Niemniej poruszenie, w jakim Kochanowski swą elegię napisał, sprawiło, że bardzo żywo odczuł niedawny swój pobyt we Francji; przebieg podróży, stosunki, w jakich się znajdował, dosyć szczegółowo opisał i skorzystał z tej spo- sobności, żeby nieznanemu Karolowi podziękować .za do- znane łaski (El. III 8). Z elegii odnoszących się do lat pobytu Kochanowskiego na studiach zagranicznych na największą uwagę zasługują elegie erotyczne, bo stanowiły dla niego szkołę, przez którą się włożył do pisania po łacinie. Nie pisał ich pod świeżym wrażeniem, pozbawione są one uroku bezpośredniości, ah? korzystał w nich z rzeczywistych przeżyć, a następnie przy pomocy lektury i erudycji je opracowywał. Początkowo powodował się mocno Owidiuszem i nawet w Lidii po części dlatego się zakochał, że była podobna do heroidy, forma Heroidas aequal, jak powiada (Ił). Był on natenczas ogrom- nie udzielającym się i pierwsze jego wynurzenia miłosne są właściwie listami do znajomych z wiadomością, że go takie szczęście spotkało z poznania Lidii