Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

— ~- - . -t T. pUOllK.il JXĆIU, W.^11 |JV/ plV>t».u ovy.,+~,—— ~. Powstanie obecne było nieuniknione. Trudno bowiem przypuścić" by jakikolwiek naród europejski, z tradycjami historycznymi, zwłaszcza jjj tak wspaniałymi, jakie są udziałem Hiszpanów, mógł długo cierpliwie » znosić barbarzyńskie stosunki narzucane mu przez żywioły anarchiczne, pozostające pod wpływami czynników obcych, rezydjrjac^GfldK dałefciej. Moskwie lub ukrywających się w lożach masońskich.|Hiszpania była już zalana krwią ofiar morderstw partyjnych, zrujnoWana ustawicznymi strajkami. jEićzne kościoły, zawierające bezcenne skarby sztuki religijnej, spłonęły, niszczone przez nienawiść zdziczałych sługusów Mosjcwj^ L^Nikt w Hiszpanii nie był pewny ani życia, ani mienia. ~ f Spełniły się nadzieje Kominternu, żywione od dawna — Europa t^została podpalona od Zachodu. Naiwnością politowania godną byłaby ufność, iż rząd „frontu ludowego", bez względu kto by stanął na jego czele, mógł opanować sytuację i zaprowadzić porządek w państwie, stosując najradykalniejsze chociażby reformy. Losy tego rządu tak czy inaczej są przesądzone. Wypadki hiszpańskie siłą rzeczy nie mogą pozostać bez wpływu na stosunki we Francji. Za bliskie jest bowiem sąsiedztwo. Cokolwiek bądź można powiedzieć o dzisiejszych „frontowo-ludowych" rządach we Francji, nie chce się wierzyć, by rząd ten mógł spełnić prośbę Madrytu i dostarczył rządowi hiszpańskiemu pomocy zbrojnej w celu zgniecenia powstania. Byłoby to nie tylko sprzeczne z obyczajami międzynarodo- NIE SZABLĄ, LECZ PIÓREM . , ., . . . 354 wymi, na co się dziś coraz mniej zwraca uwagę, lecz szkodliw interesów Francji. Niebezpieczeństwo bowiem komunistyczne od wane jest już i przez radykałów francuskich, którzy zaczynają czarowywać się do swych czerwonych sojuszników. Sojusznicy za' "• wzmocniliby się ogromnie, gdyby przewrót komunistyczny w Hiszna -stał się faktem. Wierzymy więc w zdrowy instynkt narodu francuskiego U nas w Polsce i prasa socjalistyczna, i żydowska różnego auto^ ramentu są mocno zaniepokojone ruchem powstańczym na Półwyspie Iberyjskim. Karmi więc swych czytelników komunikatami madryckimi i prorokuje zwycięstwo Madrytu i Barcelony. Jest to wprawdzie nieostrożnością, ale jakże inaczej wyjść z kłopotliwego położenia? Twierdziło się bowiem dotychczas, że naród hiszpański jest zachwycony rządami lewicy i milczało się przy tym, że zwycięstwo lewicy przy wyborach do Kortezów było skutkiem rozbicia głosów przeciwników „frontu", wobec czego prawdziwa większość nie jest i nie była po stronie „kiereńszczyzny" hiszpańskiej. Zabawnie wygląda też straszenie Hiszpanów „faszyzmem". Bo czy nadużycia faszyzmu mogą się zrównać kiedykolwiek z anarchią hiszpańską i zbrodniami komuny w Bolszewii? Nie wiemy, czy zapanuje w Hiszpanii faszyzm, powątpiewamy nawet o tym, ale za nieuczciwość uważamy przemilczanie prawdy, czym grozi nieszczęśliwemu krajowi Cervantesa komunizm, nieunikniony skutek rządów „frontu ludowego", o ile ten front nie będzie zmieciony z oblicza ziemi przez powstanie. - Jesteśmy również przekonani, że Europa pomimo dzisiejszego skłócenia dojdzie wreszcie kiedyś do stwierdzenia, że musi zrobić porządek z podpalaczami świata i wrogami cywilizacji zachodniej. _____________________________[„Robotnik^'29 VII 1936,_nr_239J HISZPANIA LUDOWA WCIĄŻ WALCZY. GEN. MOLA NIE ZDOBĘDZIE CZERWONEGO MADRYTU Wojna domowa w Hiszpanii trwa dalej. Mapa, którą dajemy czytelnikom tuż obok, ułatwi zorientowanie się w sytuacji i w możliwościach dalszego jej rozwoju. WOBEC HISZPAŃSKIEJ WOJNY DOMOWEJ & Na północy ofensywa wojsk gen. Mola załamała się. To już nie ulega tnliwości. Na południu ośrodkiem rewolty pozostaje Sewilla, ale nad * ininą gibraltarską panuje flota, wierna Republice. ^———— powództwo faszystowskie rozporządza przede wszystkim „Legio-etncudzoziemskim". Ci ludzie — awanturnicy, zebrani z całego świata / rozstrzeliwują jeńców z jakimś nieprawdopodobnie cynicznym j sadyzmem, gwałcą kobiety, hulają sobie, jak wataha zbójecka w zdoby- / tym kraju. Hiszpania dała przykład już bardzo jaskrawy, co to znaczy ,' w praktyce faszystowski „patriotyzm". j Powtarzana do znudzenia gadanina o „komunizmie" nie wyniaga, oczywiście, polemiki. „Warszawski Dziennik Narodowy" liczy widocznie na dużą naiwność i na zupełny brak wiedzy ze strony swoich stałych odbiorców. Jeżeli można, na przykład, porównywać działaczy państwowych różnych krajów, to prezydent Hiszpanii Azana odpowiadałby u nas takiej postaci, jak śp. Gabriel Narutowicz. Jakiż „komunizm" może tu wchodzić w grę? Lud hiszpański walczy na wezwanie swego legalnego rządu przeciwko bandom najemników, w dużym stopniu wcale nie Hiszpanów. A za kulisami stoi obce państwo? Czy to nie jest charakterystyka najdokładniejsza faszyzmu w ogóle? [„Warszawski Dziennik Narodowy" 30 VII 1936, nr 207] RADYKALIZM, SOCJALIZM I KOMUNIZM „Robotnik" gniewa się na nas, że określamy walkę, odbywającą się w Hiszpanii, jako starcia między komunizmem i żywiołami narodowymi. „Jeśli można na przykład porównać działaczy państwowych różnych krajów, to prezydent Azana odpowiadałby u nas takiej postaci, jak śp. Gabriel Narutowicz. Jakiż «komunizm» może tu wchodzić w grę?" Formalnie biorąc, „Robotnik" ma rację, w Hiszpanii rząd spoczywa w rękach koalicji radykalno-socjalistycznej, podobnie zresztą, jak we Francji