Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Można sobie wyobrazić taką sytuację, w której rola, jaką człowiek pełni, ceniona jest w określonej podkulturze lub przez osoby dla tego człowieka znaczące, choćby ogół społeczeństwa tej roli nie cenił. Być może, to by wystarczyło, aby pojawiło się poczucie sensowności, ale jakaś forma pozytywnej oceny społecznej jest jednak niezbędna. Wyjaśniwszy, co miałem na myśli mówiąc o „wzorcu doświadczeń życio- wych", mogę przejść do systematycznego, choć pobieżnego omówienia cyklu y.yciowego człowieka i do naszkicowania warunków kształtowania się i utrwa- lania silnego poczucia koherencji. Muszę podkreślić raz jeszcze: wiele dróg kulturowych prowadzi do ukształtowania się silnego poczucia koherencji. Nie wynika z tego jednak, że każda kultura czy podkultura w takim samym Mtopniu sprzyja kształtowaniu się silnego poczucia koherencji. Stresory ha- mujące rozwój poczucia koherencji oraz uogólnione zasoby odpornościowe, które to poczucie wzmacniają, nie rozkładają się losowo we wszystkich typach społeczeństw. Niewykluczone, że mimo znacznych różnic kulturowych ze- •tiaw stresorów i uogólnionych zasobów odpornościowych w sztokholmskiej klasie średniej, mormońskiej rodzinie robotników wykwalifikowanych z Salt l.ake City oraz w skrajnie ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej zamieszkałej v Jerozolimie będzie dość podobny. Natomiast rozkład tych zmiennych •każe się diametralnie różny u mieszkańców londyńskiej dzielnicy Kensing- un i mieszkańców Soweto w Johanesburgu. Chcąc więc rozpatrzeć kwestię loświadczeń życiowych, musimy przejść na dość wysoki poziom abstrakcji. Niemowlęctwo i dzieciństwo 1'aczucie zrozumiałości. Osiągnięcia teorii przywiązania (attachment), od Bowl- liy'cgo (1969) po Ruttera (19813), poszerzyły znacznie naszą wiedzę o procesie nawoju niemowlęcia i dziecka w interakcji z innymi. Bowlby uważał, jak pisze Iloyce (1985, s. 155), że „niemowlęta mają wrodzoną biologiczną skłonność do achowywania się w sposób sprzyjający bliskości i kontaktowi z rodzicami" dodajmy - z innymi ludźmi z bezpośredniego otoczenia. Boyce idzie krok lwiej, „zakładając istnienie elementarnej ludzkiej potrzeby stabilności (...) można ROZWÓJ POCZUCIA KOHERENCJI W CIĄGU CAŁEGO ŻYCIA 97 96 %__________________________ przyjąć, że rozwój przywiązania dziecka do otoczenia społecznego jest elemen- tem niezbędnym dla zaspokojenia potrzeby stabilności" (s. 161). Innymi słowy, niemowlę potrafi wchodzić w takie interakcje z otoczeniem, które sprzyjają rozwojowi stabilnych, konsekwentnych reakcji; interakcje, które - jak dowiedzieliśmy się niedawno - pojawiają si? niemal natychmiast po urodzeniu (patrz: piękne fotografie wyrazów twarzy niemowlęcia w trzydzieści sześć godzin po urodzeniu, w: Field i inni, 1982.) W tym miejscu chciałbym skomentować charakterystyczny styl niemal wszystkich publikacji na temat rozwoju niemowlęcia i dziecka. Autorzy prac zakładają, że to, co powinno się pojawić w procesie rozwoju dziecka, rzeczy- wiście się pojawia. Wystarczy otworzyć dowolny tekst, a znajdziemy w nim takie zwroty, jak: „niemowlę ma coraz większą świadomość," „dziecko od- krywa i zaczyna rozumieć," „matka żyje i kocha piersiami". W najlepszym przypadku ten opis „rzeczywistości" uzupełniony zostaje zastrzeżeniem, że „tak się zwykle dzieje," a jeśli tak nie jest, pojawia się wielkie zdziwienie, świadczące o patogenetycznej orientacji autora. Chwała Eriksonowi za to, że od początku do końca bardzo starannie podkreśla istnienie kryzysów i wy- zwań, „następstwa możliwości" (1959, s. 52). Najważniejsze jest zawsze to, w jakim stopniu coś się ujawnia i jakie ma konsekwencje. Piszę o tym, by podkreślić, że w realnej rzeczywistości nie można z góry zakładać, iż doświadczenie życiowe człowieka będzie spójne, zrównoważone pod względem przeciążeń i niedociążeń i że człowiek będzie partycypował w podejmowaniu decyzji. Moim zdaniem fakt, że doświadczenie ludzkie w znacznym stopniu tym się właśnie charakteryzuje, graniczy wręcz z cudem. Rozważmy chociażby idylliczny obraz zamożnej matki, z zachwytem od- dającej się pielęgnacji niemowlęcia i realizującej się w pełni w tym zadaniu. Śledzi ona z dużą świadomością rzeczy najnowszą literaturę pediatryczną, jest odprężona i szczęśliwa