Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Hiro nie ma tu nic do roboty. To, co ciekawe, zawsze dzieje się na obrzeżach, tam gdzie jest ruch, a nie w środku, gdzie wszystko jest takie samo. Wydarzenia dzieją się na granicach, w tym wypadku na krawędzi tłumu, w miejscu, gdzie światło reflektorów ginie w cieniu mostu. Tłum na obrzeżach stanowi typową mieszaninę ze złej strony mostu w LA w środku nocy. Stoi tu małe miasteczko kartono- wych baraków, zamieszkiwanych przez hardcore'owych nieza- trudnialnych z Trzeciego Świata i schizofrenicznych przedstawi- cieli świata pierwszego, którzy już dawno temu starli swe mózgi na popiół w pustelniach własnej wyobraźni. Wielu z nich wyłania się teraz z przewróconych śmietników i starych zamrażarek, by stanąć na palcach na krawędzi tłumu i zajrzeć tam, skąd dobiega hałas i światło. Niektórzy wyglądają na sennych i przejętych, inni — postawni Latynosi — są rozbawieni tym, co się dzieje, podają sobie papierosy z rąk do rąk i potrząsają głowami z niedowierza- niem. Ta ziemia należy do Krypsów. Krypsi chcieli zatrudnić się jako ochrona, ale Hiro, który studiował w Altamont w czasach, gdy żywabyla jeszcze legenda pewnego koncertu, wziął na siebie ryzyko posłania ich do diabła. A zamiast nich wynajął Pacyfika- torów. Na obrzeżach tłumu co kilkadziesiąt stóp stoi duży, wyprosto- wany mężczyzna w seledynowej kurtce z napisem „PACYFIKA- TOR" na plecach. Rzuca się w oczy, tak jak lubią. Ale mundury ochroniarzy nasączone są elektropigmentem i w razie potrzeby można zmienić ich kolor na czarny przy pomocy małego pstry- czka w klapie. Kurtki są też kuloodporne, wystarczy zasunąć zamek. Noc jest ciepła, więc większość ochroniarzy chodzi po- rozpinana, żeby się ochłodzić. Niektórzy się wałęsają, ale część wpatruje się w tłum, a nie w zespół. Żołnierze są na miejscu, ale Hiro szuka wzrokiem generała. Oto i on. Niski, napakowany czarny facet o posturze ciężarowca wagi lekkiej. Ma taką samą kurtkę jak inni, ale pod spodem dodatkową kamizelkę kuloodporną, a przy niej fajny zestaw środ- ków łączności i urządzeń do robienia ludziom krzywdy. Biega w tę i z powrotem, wymachuje głową, wyrzucając z siebie rozka- zy do zawieszonego na uchu mikrofonu, i zachowuje się jak trener drużyny futbolowej. Nieco dalej stoi wysoki mężczyzna dobrze po trzydziestce. Ma wyraźną kozią bródkę i ładny szaroczarny garnitur. Jego spinka do krawata rzuca błyski na odległość stu stóp. Hiro wie, że gdyby podszedł bliżej, odczytałby słowo „Kryps" wypisane na spince szafirami i okolone diamentami. Facet ma własną ochronę — liczący z pół tuzina oddział ludzi w podobnych garniturach. Choć Krypsi nie pracują na koncercie, nie mogli podarować sobie przysłania delegacji, choćby po to, zęby się pokazać. Przez ostatnie dziesięć minut peryferia jaźni Hiro drąży jakieś non seąuiłur. Światło lasera ma szczególną, ziarnistą strukturę, molekularną czystość odzwierciedlającą jego pochodzenie. Oko doskonale to wychwytuje i wie, że nie ma do czynienia ze zjawis- kiem naturalnym. Laser można rozpoznać wszędzie, a już szcze- gólnie pod brudnym mostem w środku nocy. Hiro odbiera kątem oka laserowe błyski i próbuje wyśledzić ich źródło. Zdaje się, ze nikt inny niczego nie zauważył. Ktoś z bliskiej odległości puszcza promień lasera prosto w je- go twarz. To irytujące. Hiro ostrożnie zmienia kurs, dryfuje w stronę nawietrznej ogniska śmieciarzy płonącego w stalowej beczce. Przechodzi przez chmurę rozrzedzonego dymu, którego prawie nie widać, ale doskonale czuć. Gdy laser po raz kolejny strzela w jego twarz, odrzuca na boki miliony maleńkich cząsteczek popiołu i uwidacznia się jako geo- metryczna prosta w przestrzeni prowadząca do samego źródła. Gargulec stoi w ciemności obok kartonowego pudła. Ubrał się w garnitur, jakby chciał mieć pewność, że nikt go nie przeoczy. Gargulce reprezentuj ą wsty dli w ą stronę Centralnej Korporacji Wywiadowczej. Nie korzystają z laptopów, lecz nosząkomputery na całym ciele, podzielone na oddzielne moduły wiszące w pasie, na plecach i na głowie
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Nastąpiła spodziewana chwila milczenia, zanim człowiek po tamtej stronie drutu udzielił również spodziewanej odpowiedzi: że w ambasadzie nie ma żadnego generała...
- Zasięg jej obejmuje również Wło- chy, duże i niektóre mniejsze wyspy na Morzu Śródziemnym, Półwysep Bałkański, Kretę, Az- ję Mniejszą i pd...
- Ale architekci na pewno to również przewidzieli i czeka mnie albo krata z brązu, albo rura tak wąska, że się przez nią nie przecisnę...
- Pod opieką bizantyj- Krymskie wino Koktebel 2 ?? ? Jak powstało wino Madera Dawno temu pewien winiarz, któremu nie wiodło się zbyt dobrze w interesach,...
- Ta ziemia zabijała w człowieku chęć poszukiwania i dążenia, bo zabijała również ludzi, którzy chcieli tu czegoś szukać...
- Wiedzieli również, że niczego nie są w stanie zyskać ani jako wydział, ani jako pojedynczy ludzie, reagując oskarżeniami i pomówieniami...
- Mimo to w momencie, gdy rodów powstała, prezydent Wilson odczuwał przede wszyst-dowolenie i miał poczucie dobrze spełnionej misji wobec °«ynentu europejskiego...
- Pomimo to musimy teraz pomówić o tym, że równie irracjonalne byłoby założenie, iż anthropic principle, która wyłoniła się w tym świecie już w kilka godzin po jego...
- Ale jeśli jej nie będzie, "proszę wierzyć, że i teraz bez najmniejszego wynagrodzenia równie skłonny będę - dobroć okazywać cierpiącej ludzkości, póki tchu...
- Sztylet był tak dobrze naostrzony, że wystarczyło lekkie muśnięcie, by powstał otwór, minimalny, ale wystarczający, by urządzenie stało się bezużyteczne...