Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
istnieją one również niezależnie od etyki, etyka bowiem jest tylko i wyłącznie nauką o ludzkim działaniu i o wartości tego działania wobec Boga. Tak więc twierdzenie o prymacie etyki w dziedzinie sztuki nie wydaje mi się wcale zgodne z estetyką chrześcijańską zwłaszcza tomistyczną. Może jestem w błędzie, ale w takim razie w błędzie tym tkwię już bardzo dawno, wielokrotnie przy tym dawałem wyraz podobnym poglądom, a nikt z teologów nie powiedział mi na to „złamanego słowa". Ostatni raz kruszyłem kopie o prawo do pozaetycznej oceny dzieła estetycznego w felietonie ,,O przesławnych łaniach i dziesięciu książkach"'. Za Tadeuszem Kordyaszem przytoczyłem wówczas stare, schola-styczne jeszcze rozróżnienie dwojakiego rodzaju czynności ludzkich: agere i jacere. Agere to czynność tworząca, mająca na uwadze ustosunkowanie stworzonego dzieła do człowieka, a więc licząca się przede wszystkim z etyką i użytecznością, jacere — czynność produktywna, mająca na uwadze wyłącznie samo dzieło. Wielka część ludzkich dzieł sztuki i nauki w swej genezie i istocie jest rezultatem czynności jacere, legitymującej się dążnością do zbadania i przedstawienia świata poza człowiekiem. 166 Ktoś nastawiony wyłącznie na problematykę etyczną mógłby na to wszystko powiedzieć tak: jeśli kwartet smyczkowy jest jedynie kombinacją zjawisk akustycznych, obraz kombinacją kolorów, a twierdzenie matematyczne kombinacją cyfr, jeśli wszystkie trzy wzięte „jako takie", niezależnie od wtórnego w istocie, indywidualnie różnorakiego użytkowania, jakie robi z nich człowiek, są etycznie obojętne, to w takim razie są one chrześcijaninowi w jego chrześcijaństwie — zgoła niepotrzebne. Twierdzenie takie jest niewątpliwie paradoksalne i nie do utrzymania. Wprawdzie skoro, jak to ktoś zauważył, z Ewangelii wcale nie wynika, że człowiek powinien tworzyć dobra kulturalno-artystyczne, kultura ludzka jest jedynie wynikiem wolnej woli. Nie może ona jednak, jak nie może żadna sprawa na świecie, być obojętna wobec sprawy Bożej, choćby nawet w niektórych swych przejawach była obojętna wobec etyki. Boć przecie etyka nie jest jedynym prawem boskim: etyka jest prawem boskim stosującym się do człowieka, inne zaś są prawa stosujące się do świata pozbawionego duszy czy zgoła nie ożywionego. Doskonała mądrość systemu zależności istniejących pomiędzy pierwiastkami chemicznymi czy doskonała odpowiedniość pomiędzy światem zjawisk fizycznych i światem symboli matematycznych jest tak samo przejawem woli Bożej jak system praw etycznych zastosowany do człowieka. A przecież prawa chemii czy matematyki zawarte są w świecie niezależnie od] tego, czy je człowiek pozna czy nie, nie poznane zaś pozostaną absolutnie pozaetyczne, zabarwienia etycznego nabierają bowiem jedynie w umyśle człowieka, zastosowane do człowieka. Można je jednak badać i niezależnie od człowieka: umysł ludzki porywa się na to i nie widać powodu, aby zabraniać człowiekowi stąpania po tych górnych, stromych ścieżkach w poszukiwaniu rozmaitych przejawów myśli Bożej i żądać, aby człowiek zawsze i wyłącznie miał wszystko sprowadzać do — siebie. Poza zamieszkałą przez człowieka ziemią są i inne planety, poza tyczącą się człowieka etyką są i inne miary czy normy, wyznaczone wolą Bożą, a tyczące się świata pozaludz-kiego. Człowiek próbuje je poznać i ma do tego zarówno kwa- 167 lifikacje umysłowe jak i prawo moralne: wszak zarówno etyczne jak i pozaetyczne (bo pozaludzkie) prawdy są różnymi stronami tej samej prawdy najwyższej. To są różne ścieżki wiodące na tę samą górę, wszystkie spotykają się na tym samym wierzchołku. A skoro spotykają się i jednoczą w górze, mają prawo być różne —¦ na dole. Ta różność jest ważna i celowa — nie należy jej zacierać. O TWÓRCZOŚCI I FASONACH Był taki wiersz Tuwima: „Do generałów". W wierszu tym tzw. „szary" człowiek przemawiał do napuszonych generałów: „Panowie, przestańcie udawać lwy!" i twierdził, że to nie oni a właśnie „szarzy" przechodnie są w rzeczywistości generałami. Krzywiono się wówczas na ten wiersz — a mnie się on podobał, nie tyle z przekory, ile z głęboko zakorzenionej skłonności do opukiwania wszystkiego co się wywyższa: czy aby wywyższa się słusznie. „Kto się wywyższa, będzie poniżony" — należy o tym zawsze pamiętać i dbać o to, aby tę swoją pamięć zaznaczyć nawet zewnętrznym sposobem bycia, choćby się to miało nie podobać tym lub owym „fasoniarzom". Być bez fasonu — oto moim zdaniem pierwsze przykazanie prawdziwego savoir vivre'u — co nie znaczy oczywiście, że należy się zachowywać bezceremonialnie i grubo: po prostu być sobą, być bez pozy, nie myśleć o tym, jakie wywiera się na ludziach wrażenie. Takie zachowanie, taki sposób bycia wydają się probierzem prawdziwej kultury, podobnie jak prawdziwa elegancja polega nie na tym, że się rzuca w oczy, lecz na tym, że się jej nie dostrzega, że jest dyskretna. Wypychanie się naprzód z fasonami czy z jaskrawą elegancją obnaża u faceta utajone kompleksy (jednak świetne słowo wymyślił ten stary Freud — co byśmy bez niego poczęli?), świadczy o tym, że facet zaprząta sobie myśl wrażeniem, I jakie wywiera na innych ludziach, ergo, że nie jest tego wrażenia pewien, że ma wątpliwości, że go to gnębi i gryzie, że, słowem, nosi w sobie niezgorszy rozkładzik psychiczny, którego fetorek wydostaje się na zewnątrz i uderza w nasze nosy w sposób wręcz ostentacyjny. Jest w tym coś nieprzyzwoitego: rozumiem, że ludzie niektórych zawodów, jak np. aktor czy baletnica, muszą zaprzątać sobie głowy wrażeniem, jakie-wywierają na publice — to należy po prostu do ich metier. Czasem w podobny sposób zachowywać się musi mówca, czasem piękna kobieta. Ale jeśli normalny człowiek zaczyna się „nosić", jak aktor czy baletnica, to źle' to nieprzyjemnie, to żenująco, to głupio. Potępiam więc fasoniarzy wszelkiego autoramentu, specjalnie zaś chciałbym pograć na nosie w stronę fasoniarzy-twórców
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Nowy minister spraw zagranicznych Ottokar Czernin nie wahał się powiedzieć: „Monarchia prowadzi wojnę obronną i osiągnie wiele, jeśli ukończy wojnę zachowując...
- Jeśli socjologia będzie trwać w tej postawie, może się okazać, iż zyskała niezawodną metodologię, tyle że kosztem świata zjawisk, który pierwotnie zamierzała badać - dola...
- Ale jeśli następuje zmierzch cywilizacji zachodniej i ma ją zamienić synteza nowej cywilizacji świata, wówczas to oderwanie Ameryki może jej dać większą łatwość...
- Jeśli można by słowami ująć trafnie ówczesny Jej stan w obozie, powiedzieć bym mogła, że właściwie tylko ciałem była z nami, duchem już nieziemska...
- Wyglądało na to, że tylko ona mogła zapobiec przelewowi krwi, poślubiając jednego z nich, - A co będzie, jeśli lady Gillyanne zostanie zraniona lub zabita podczas walki? -...
- Jeśli badany będzie uwarunkowany na niezłomną lojalność, ale przy tym nie będzie umiał zliczyć do trzech, to psu na budę taka lojalność...
- Część finałowa, którą na płycie Dawida wykonuję ja, była jak wielkie spełnienie - nie tyle erotyczne, co duchowe, a jeśli fizyczne, to w sensie czysto sportowym...
- Dołączymy do jednej z owych band, tak żebyśmy mogli mieć oko na Natayos i przekazać wiadomość, jeśli dojdzie do wymarszu armii Scarpy...
- A każdy nasz czyn zmierza właśnie do tego, by to przyszłe życie było spokojne, spokojniejsze nawet niż dawniej, jeśli to w ogóle możliwe...
- Ale jeśli jej nie będzie, "proszę wierzyć, że i teraz bez najmniejszego wynagrodzenia równie skłonny będę - dobroć okazywać cierpiącej ludzkości, póki tchu...