Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
W przemocy nie ma żadnej sztuki. Był zestresowany i cieszył się z tego. Oznaczało to, że neurony w korze mózgowej już uruchomiły autonomiczny system nerwowy, sposobiąc organizm do działania. Adrenalina przygotowuje organizm do ucieczki, natomiast noradrenalina – do walki. W ciągu niecałych pięciu sekund jego mięśnie wzmocniły się, czas krzepnięcia krwi się zmniejszył, tętno podskoczyło, pęcherz się rozluźnił, a praca umysłu stała się bardziej intensywna. „Teraz uspokój się”, pomyślał Darren, „odzyskaj kontrolę”. Usłyszał Kate krzyczącą coś po hiszpańsku. Największy mężczyzna w białej marynarce znowu podszedł. – Stój – powiedział Darren, ale ten nie cofnął ręki, więc cisnął mu garścią piasku w oczy i zablokował cios, uderzając przeciwnika. „Mogło być znacznie gorzej, przyjacielu”. Lewa pięść wróciła do pozycji wyjściowej. – Przestańcie! My stąd odejdziemy! Gil padł na kolana z rękami na twarzy. Wydawało mu się, że dostał pałką. Głośno klął i zaczął trzeć palcami posypane powieki. Piasek był ostry jak tłuczone szkło. Ból był przeszywający i Gil poczuł kłucie w karku. Kiedy Darren odwrócił się w stronę pozostałych mężczyzn, zauważył dwa automatyczne pistolety o dużym kalibrze. Jeden z nich był srebrny i lśnił w słońcu. Drugi ochroniarz w białym garniturze przyłożył pistolet Darrenowi do głowy. „Beretta, kaliber 9 mm. Zabezpieczony. Nie wystrzeli, jeśli skieruję lufę w dół”. Darren pomyślał o chwyceniu go, lecz gdy usłyszał krzyk Kate, podniósł ręce do góry. „Już za późno”. Facet w garniturze uderzył go pięścią w brzuch i wydawało się, że chce mu wcisnąć lufę do ucha. – Si usted mueve otra vez y yo fucking lo mata cabrón! – wykrzyczał. Darren pozwolił mu przełożyć swoje ręce do tyłu i poczuł silny ból, kiedy plastikowe kajdanki ciasno zacisnęły mu się na nadgarstkach. Próbował poluzować uchwyt, zaciskając pięści, ale mężczyzna ciągnął mocniej, mimo iż plastik zaczął wżynać się w skórę. Darren czuł, jak krew cieknie mu po palcach. Juan zmusił Darrena, by pochylił się w przód, unosząc mu ręce w górę, powyżej łopatek. Darren krzyknął i obrócił się, natykając się na pięść Gila. Upadł na ostry, wulkaniczny koral. Czarny kolec wbił mu się w mięsień klatki piersiowej, ale mężczyzna miał tam wystarczająco grubą warstwę mięsa, żeby ostra krawędź nie weszła głębiej jak na centymetr. Jego policzek był zanurzony w pozostałej po przypływie kałuży, poczuł smak słonej wody zmieszanej z krwią. – Yo no hecho eon usted – powiedział Gil. Jedną nogę postawił Darrenowi w okolicy nerek, stawał ostrożnie, żeby przypadkiem nie porysować sobie o koral wypolerowanych butów. Darren nie znał języka, jednak wiedział, co to władza i dominacja oraz zło, które czynią ludzie. Obrócił głowę, kiedy usłyszał, że Kate wychodzi z wody, naga i bezbronna. Wolałby trzymać ją z daleka od powracających do swojej barbarzyńskiej natury mężczyzn, dla których jest ona na tej pustej plaży głównym obiektem zainteresowania. Kopnął lekko Gila, żeby tylko zwrócić jego uwagę, i powiedział: – Ej! Tylko spróbujcie ją dotknąć, a was, kurwa, pozabijam! Gil przesunął nogę w górę, opierając ją o kark Darrena, po czym powoli przekręcił ją w przód i w tył, i znów spojrzał w stronę nagiej kobiety. Nie lubił się ślinić, ale była warta wyrzutów sumienia. Jak na szczupłą kobietę miała masywne uda, których mięśnie napinały się pod skórą za każdym razem, kiedy ciężar ciała przechodził z jednej nogi na drugą. – Przestań! – krzyknęła po hiszpańsku Kate. – Jestem. Zadowoleni? – On pogarsza waszą sytuację – powiedział Jackrabbit. Jackrabbit nigdy nie widział kobiety z takim umięśnieniem, wyrzeźbionej niczym posąg. „A i tak jest jakoś kobieca”, pomyślał. I wysoka! Jej biodra były szerokie i pełne, ale nie grube. Miała ładną, ciemną skórę, która tylko w miejscach śladów po bikini była biała jak najczystsza kokaina. Wpatrywał się w czarny trójkącik włosów łonowych, jakby zobaczył plik studolarowych banknotów albo paczkę świeżo przywiezionego materiału, lub też dopiero co naoliwiony pistolet – nie mógł oderwać oczu. Jackrabbit zaczął się niecierpliwić
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Szukał jednej twarzy, tylko jednej twarzy...
- Miał witać dygnitarzy z innych światów, otwierać wszystkie posiedzenia Legislatury, przewodniczyć posiedzeniom i głosować jedynie w razie równej liczby głosów za i przeciw...
- Mimo że ojciec i rodzeństwo troszczyli się o mnie jeszcze bardziej, mimo że staliśmy się sobie jeszcze bliżsi, wszystko się zmieniło...
- Na wydaniu zasmażkę pozostałą od zrazików zaprawić trochą mąki, rozprowadzić bulionem, dodać szampinionów, wszystko razem zagotować i wyłożywszy zraziki na półmisek, oblać...
- Biorąc to wszystko pod uwagę, wielbię ogromnie faraona Echnatona za jego mądrość i sądzę, że i inni będą go wielbić, gdy zdążą zastanowić się nad tą sprawą i zrozumieją, jakie...
- A im bardziej to podziwia, tym bardziej się boi wszystko stracić...
- Lidka |aliBa si prawie z pBaczem, |e nie chc jej za ojca" przyj do komsomoBu i nie ma prawa uczszcza po szkole na gry i zabawy sportowe, ale za dwa lata kiedy wróci papieDka", wszystko si odmieni
- Będąc już przy sprawach finansowych,które z pewnością wszystkich zaciekawią,muszę zdecydowanie stwierdzić,że korzyści z tych pieniędzy miała zaledwie nieliczna grupa...
- Mimo to w momencie, gdy rodów powstała, prezydent Wilson odczuwał przede wszyst-dowolenie i miał poczucie dobrze spełnionej misji wobec °«ynentu europejskiego...
- Cała bliższa i dalsza rodzina poruszona jest do żywego zapowiedzią tragicznej katastrofy, jaka zdaje się wisieć niby miecz Damoklesa nad głową drogiego wszystkim...