Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
— Ukradnę gacie Perrigo, Claud Eustace znów się uśmiechnie, a my wyjedziemy. ROZDZIAŁ IX Święty czuł się cudotwórcą. Dokonał niewielkich czarów na urzędniku od wagonów sypialnych, dzięki któremu znalazły się nie istniejące wcześniej miejsca. Potem pomedytował wypalając kilka papierosów i popełnił utwór rymowany na marginesie listy win. Tkwił nad nim nadal z niezrównanym zapałem, gdy Patrycja wstała i wyszła przejść się po pociągu. Nie było jej kilka minut, a gdy wróciła, Święty spojrzał na nią i rozmyślnie nie zwrócił uwagi na jej zmieszany wzrok. — Posłuchaj — powiedział. — Oto ballada o złym łysielcu, jest pełna przestróg: Za Daniela Dinwiddie Gigsworth–Glee Ręczyli powszechnie uważani Za wzory wszelkich cnót Nawet bez spodni wokół ud; Prawy człowiek (Gigsworthowie są Niezdolni do skrętu w lewo), Trzymał się starej moralności, Umarłby prędzej, czy przez miesiąc pościł Nim by się w Ściekach na plaży Pokazać bez koszuli odważył — Simonie — powiedziała dziewczyna. — Perriga nie ma w pociągu. Święty odłożył ołówek. — Jest, kochana. Widziałem go, gdy wsiadaliśmy na Waterloo. On chyba też mnie zobaczył. — Ale zaglądałam do każdego przedziału… — Czy sprawdziłaś wszystkim odciski palców? — Takiemu facetowi jak Perrigo trudno jest się przebrać. Simon obdarzył ją uśmiechem. — Przebrania bywają sprytne — powiedział. — Nie wystarczą przyklejone baki i przymocowane nosy — to tylko szczegóły. Czy opowiadałem ci kiedyś o moim przyjacielu, który musiał się ukrywać? Kupił różową koszulę, aksamitną marynarkę, wyhodował wielką, półkolistą brodę, wynajął pracownię malarską i zmienił nazwisko na Prmnlovcwz. Świetnie się maskował, nim któregoś dnia nie przyłapano go sklepie dla malarzy, gdy próbował kupić tubkę żółci wątrobowej. Musisz posłuchać dalej o Danielu: Jakże miła, och, jakże złota Wydaje się nam jego cnota Siedział on w aniołów gronie Ustępujących mu miejsce na tronie! Jego honor bez skaz Niby latarnia morska Czy nos z daleka lśnił, Prowadząc przez ocean waśni A potem upadł.. Od Kusiciela, Upokorzonego przez Daniela, Zgrał on ostatni atut, a Dan, który jako dżentelmen Unikał pań w jedwabnym dessous Oraz picia choćby trunku z chmielu, Kupił (och, jakże płaczą anieli!) Bilet na rejs do Irlandii. Patrycja sięgnęła przez stół i chwyciła dłonie Świętego. — Simon, nie dam się zbyć! Gdzie jest Perrigo? — Jeśli będziesz mówiła głośniej, to cię usłyszy. — Nie ma go w tym przedziale! — Siedzi w następnym. Dziewczyna patrzyła nań ze zdumieniem. — A kogo udaje? Simon z uśmiechem zapalił papierosa. — Wybrał najprostsze i niemal najskuteczniejsze przebranie. Bardzo przypomina naszego drogiego Negro Spiritual. — Spojrzał na nią wesoło. — Zrobił to dobrze, ale i tak rozszyfrowałem go od razu. Czy widziałaś kiedyś Murzyna z jasnożołtymi oczami? Stąd moje porównanie. Może i tacy istnieją, ale nigdy żadnego nie widziałem. W Hongkongu zdarzają się niebieskoocy Sikhowie, są nawet dość sławni, ale to jedyny taki wybryk natury, o którym słyszałem. Nic dziwnego, że gdy spostrzegłem takie oczy, przyjrzałem się bliżej całej twarzy i rozpoznałem Perrigo. Przypominasz go sobie? Patrycja przytaknęła bez słowa. — Jak mogłam to przegapić? — wybuchnęła wreszcie. — Trzeba się nastawić na takie rzeczy — stwierdził Święty skromnie. — Ale — przypominam sobie — siedzi w zatłoczonym przedziale. — Zastanawiasz się, jak ściągnę z niego spodnie? Cóż, ta sprawa ma na pewno interesujące aspekty. Jak ukraść komuś spodnie w pociągu pełnym ludzi? Może nie uwierzysz, ale nawet mnie wydaje się to trudne. Pociągiem przeszedł konduktor, sprawdzając wizy i wydając karty wstępu na pokład. Simon wziął dwie i kilka minut palił w zamyśleniu. Potem roześmiał się i wstał. — Po co się martwić? — zapytał — wymyśliłem coś znacznie lepszego. To jeden z moich najlepszych pomysłów. — Na czym polega? Simon poklepał ją po ramieniu. — Zamierzam zabić czas, wabiąc Bertiego — oznajmił niezmiernie poważnie. — Chodź! Skoczył z miejsca jak oparzony i ruszył długimi, zamaszystymi krokami. Patrycja Holm dołączyła do niego z uśmiechem — niezbadanym, nieskończenie łagodnym uśmiechem wszystkich kobiet, którym przyszło kochać romantycznych mężczyzn. Znała Świętego lepiej, niż on sam siebie. Nie mógł dorosnąć. Och, tak, postarzeje się, zacznie czuć głębiej, myśleć poważniej, starać się z rozpaczliwą trzeźwością dotrzymać kroku codziennemu życiu, lecz nigdy nie ulegną zmianie pewne cechy jego charakteru. Może oszukiwać siebie, lecz nigdy jej nie omami. Nawet teraz wiedziała, o czym myśli
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Nie wiedziałam, jaki on jest i jaki będzie, i czy wróci podobny do ludzi, czy cały w obrazkach, że wstyd będzie wyjść z nim na ulicę? I ja też już byłam inna, już żyłam z...
- Sto par oczu kierowało się tam, gdzie przebiegał dość szeroki pas ściany bocznej, pozbawiony ochrony przed szturmem niewidzialnej armii promieni kosmicznych...
- Skład chemiczny pokarmów, temperatura, czy promieniowanie słoneczne mogą powodować, że określone reakcje metaboliczne w komórkach mogą być przyspieszone, zwolnione lub w...
- Od tamtej pory Lo-kryjczycy płacą za to świętokradztwo, składając w ofierze dwie panny ze szlachetnego rodu, które przez cały rok służą w sanktuarium bogini...
- Wiele razy bym przystanęła - a to, by przyjrzeć się listkowi bluszczu wygiętemu pod takim kątem, że wspaniale oświetlały go księżycowe promienie; a to na widok konturu...
- Bomba neutronowa emituje zabójcze promieniowanie wysokiej aktywności przy stosunkowo niewielkiej sile eksplozji, powodując minimalne zniszczenia majątku i...
- ), obejmujących niektóre ważne działy przemysłu (niemal cały przemysł elektrotechniczny, garbarski, drzewny, papierniczy)...
- Ta promienna gwiazdka, nieubłaganie tonąca na zachodzie, to przecież Prometeusz, statek, który przyniósł go tu przez całe miliony mil przestrzeni...
- Miasto to podporządkowafo sobie cały rejon Bosforu Kimmeryjskiego (Cieśnina Kerezeriska), stając się potem stolicą sitnego państwa, Królestwa Bosforańskiego...
- Szereg zwierciadeł tak zmieniał bieg promieni laserowych, że przecinały się nawzajem i trafiały w pierwszy albo drugi detektor fotonów...