Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Aleksander potrząsnął głową, jakby nie wierzył własnym uszom. Rozejrzał się wokół, gdy tymczasem na zewnątrz świątyni dał się słyszeć odgłos wielu końskich kopyt. Nadjechali jego towarzysze. Po chwili wszedł kapłan, który natychmiast zorientował się, kto przed nim stoi, i złożył głęboki pokłon. - Witaj, panie! Żałuję, że nas nie uprzedziłeś o swej wizycie. Zgotowalibyśmy ci zupełnie inne powitanie. Dał znak dziewczynie, by odeszła, lecz Aleksander kazał jej zostać. - Podoba mi się sposób, w jaki mnie tu przyjęto -przyznał. - Ta dziewczyna opowiedziała mi nadzwyczajną historię, w którą trudno mi było uwierzyć. Słyszałem, że w waszej świątyni przechowywane są relikwie z wojny trojańskiej, czy to prawda? - Jak najbardziej. Rzeźba, którą widzisz, to święte Palladion, wykonane na wzór pradawnego posągu Ateny, który spadł z nieba, czyniąc niezwyciężonym miasto mające go w posiadaniu. W tej samej chwili nadeszli Hefajstion, Ptolemeusz, Perdikkas i Seleukos. - Gdzie się znajduje oryginalny posąg? - spytał Hefajstion, zbliżywszy się do rozmawiających. - Niektórzy sądzą, że wykradł go Diomedes, by następnie przenieść do Argos. Inni twierdzą, że to Odyseusz, przybywszy do Italii, podarował posąg królowi Latinuso-wi. Według kolejnej wersji Eneasz umieścił Palladion w pewnej świątyni niedaleko Rzymu, gdzie znajduje się 12 do dziś. Krótko mówiąc, wiele miast chełpi się posiadaniem oryginału. _ Nie dziwię się! - zauważył Seleukos. - Takie przeświadczenie dodaje odwagi. _ Z pewnością - przyznał Ptolemeusz. - Arystoteles powiedziałby, że przeświadczenie lub przepowiednia rodzi zdarzenie. - Czym różni się prawdziwe Palladion od innych posągów? - spytał Aleksander. - Autentyczny posąg Ateny - oznajmił kapłan uroczystym tonem - jest zdolny zamknąć oczy i poruszyć włócznią. - To nie takie trudne - skomentował Ptolemeusz. -Każdy inżynier naszego wojska potrafiłby skonstruować podobną zabawkę. Kapłan spiorunował go spojrzeniem, a król potrząsnął głową. - Czy istnieje coś, w co wierzysz, Ptolemeuszu? - Oczywiście - odpowiedział młodzieniec, opierając dłoń o gardę miecza. - Właśnie to. - Następnie, kładąc rękę na ramieniu Aleksandra, dodał: -1 przyjaźń. - Musicie wiedzieć - ciągnął dalej kapłan - że wszystkie przedmioty, które widzicie, czczone są w tych świętych murach od niepamiętnych już czasów, a tumulusy usypane wzdłuż rzeki kryją prochy Achillesa, Patroklesa i Ajasa. Dał się słyszeć odgłos kroków i po chwili do zwiedzających słynne sanktuarium dołączył Kallistenes. - Co o tym sądzisz, Kallistenesie? - zapytał Ptolemeusz, wychodząc mu na spotkanie i biorąc go pod ramię. -Czy dałbyś wiarę, że jest to autentyczna zbroja Achillesa, a tam, na kolumnie, zawieszono prawdziwą lirę Parysa? -Dotknął strun, wydobywając z nich matowy, fałszywy akord. Aleksander zdawał się ich nie słuchać. Przyglądał się 13 młodej Lokryjce, zajętej dolewaniem wonnej oliwy do lamp. Patrzył na jej doskonałe kształty widoczne pod przezroczystym, lekkim peplosem, i starał się odgadnąć tajemnicę błyszczącą w jej niepewnym, uległym spojrzeniu. - To wszystko nie ma najmniejszego znaczenia, dobrze o tym wiecie - odpowiedział Kallistenes. - W świątyni Dioskurów w Sparcie można zobaczyć jajo, z którego ponoć wykluły się bliźnięta, bracia Heleny. Sądzę jednak, że jest to raczej jajo strusia, libijskiego ptaka wysokości konia. Nasze świątynie pełne są podobnych relikwii. Liczy się to, w co ludzie chcą wierzyć, ponieważ pragną wierzyć i marzyć. - To mówiąc, odwrócił się w kierunku Aleksandra. Król zbliżył się do olbrzymich panoplii z brązu, zdobionych cyną i srebrem, i musnął palcami tarczę z rzędami reliefów, przedstawiających sceny opisane przez Homera, oraz hełm przystrojony piórami. - Skąd wzięła się tutaj ta zbroja? - spytał kapłana. - Przywiózł ją Odyseusz, którego męczyły wyrzuty sumienia po tym, jak uzurpował sobie prawo do zbroi należnej Ajasowi. Złożył ją więc na grobie bohatera jako dar wotywny, błagając o możliwość powrotu do Itaki. Rynsztunek przeniesiono następnie do tego sanktuarium. Aleksander stanął obok kapłana. - Wiesz, kim jestem? - Tak. Jesteś Aleksander, król macedoński. - Właśnie. Od strony matki jestem w prostej linii potomkiem Pyrrusa, syna Achillesa, założyciela dynastii Epiru, czyli spadkobiercą Achillesa. Dlatego też ta zbroja powinna należeć do mnie. Chcę ją mieć. Kapłan zbladł. - Panie... - Jak to? - Ptolemeusz uśmiechnął się szyderczo. -Mamy uwierzyć, że jest to autentyczna lira Parysa i zbro- 14 ja Achillesa, którą osobiście wykonał bóg Hefajstos, podczas gdy ty nie dajesz wiary, że nasz król jest w prostej linii następcą Achillesa, syna Peleusa? - Ależ nie - wyjąkał kapłan. - Chodzi o to, że są to święte przedmioty, których nie można... - Bzdury - wtrącił Perdikkas. - Każesz wykonać drugą taką zbroję. Nikt nie zauważy różnicy. Naszemu władcy potrzebny jest ten rynsztunek, a ponieważ należał on do jego przodka... - Rozłożył ramiona, jakby chciał powiedzieć: „Spuścizna to spuścizna". - Każcie przenieść zbroję do obozu. Zostanie umieszczona na placu, niczym sztandar przed walką, by mogli ją obejrzeć żołnierze - rozkazał Aleksander. - A teraz wracamy, koniec wizyty! Wychodzili powoli, małymi grupkami, rozglądając się wokół i podziwiając nieprzebrane mnóstwo przedmiotów wiszących na kolumnach i ścianach budowli
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Ś Diaspar zamieszkiwane jest wciąż przez tych samych ludzi, chociaż w miarę, jak jedni wracają do Sali Tworzenia, a inni z niej wychodzą, skład aktualnej populacji Diaspar ulega...
- Nowy hetman przyspieszyB prace nad budow przepraw przez Plaszówk, którymi chciaB wyprowadzi wojsko z okr|enia, uderzy na oddziaBy LanckoroDskiego i stworzy w ten sposób mo|liwo[ wycofania si reszty powstaDców
- Można by to nawet uznać za najważniejszy temat pierwszych, ukończonych przez Wyspiańskiego, scen dramatu -tak król broni swoich racji w pierwszej rozmowie z Barbarą i wokół...
- Tego dnia wszelako, kiedy w związku z przybyciem poselstwa węgierskiego i spodziewanym przyjęciem tronu Węgier przez Władysława zjechali się do Krakowa niemal wszyscy...
- Odcinek trasy do Popadii został w latach 2002 - 03 odnowiony i oznakowany na biało-czerwono-biało przez wolontariuszy z fundacji „Karpackie Ścieżki"...
- Po „Siedmiu kotach" został w redakcji tajemniczy obiekt, który przez wiele lat zagracał nasz ciasny lokal (podobno była to tablica rozdzielcza do teatralnych świateł), oraz...
- David i Angela pozwolili jej przez jakiś czas bawić się z psem, lecz wkrótce musiała przyjść do bawialni, gdzie ponownie podłączono jej kroplówkę, Wilsonowie uważali bowiem, że...
- Palenie marihuany wiąże się wprawdzie w niewielkim stopniu z zażywaniem środków psychotropowych przez rodziców, jednakże to, że twoi rodzice nie zażywają narkotyków,...
- I nie zauważony przez nikogo zeskoczył z ławki i wywędrował z przedziału najpierw na platformę wagonu (bo drzwi były otwarte), a potem z wagonu na peron...
- Park Jordana został po pewnym czasie przejęty przez zarząd miasta Krakowa, ale profesor do końca życia czuwał nad j ega rozwojem i wypracowywaniem właściwego profilu,...