Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Japonia Niemcy Francja Szwecja USA Wielka Brytania WZROST INWESTYCJI (w %) 1955-1964 28,2 23,7 19,2 22,8 17,1 15,8 WZROST OSZCZĘDNOŚCI (w %) 1964 25,2 13,1 12,8 10,2 10,1 7,7 ROZWÓJ GOSPODARCZY POZOSTAŁYCH KRAJÓW EUROPY Powojenny rozwój gospodarczy małych krajów europejskich przebiegał w uderzająco podobny sposób. W latach 1954-1964 produkcja przemysłowa Holandii, Austrii i Szwecji - państw jakże do siebie niepodobnych - uległa podwojeniu. Podobny, choć pod innymi względami, był rozwój gospodarczy Hiszpanii i Grecji. Obydwa te kraje w równym stopniu borykały się z brakiem niezbędnych kapitałów inwestycyjnych dla przemysłu, a ich produkt narodowy brutto (GNP) w latach sześćdziesiątych rósł w takim samym tempie (7-8%). W 1964 roku łączny dochód Hiszpanii wyniósł 570 min, a Grecji - 590 min dolarów. Mimo najrozmaitszych różnic w sferze tradycji historycznych, położenia geograficznego i struktury gospodarki tendencje rozwojowe we wszystkich krajach Europy miały bardzo wiele wspólnych cech. Hiszpania od wieków tkwiła w marazmie. Skutki wojny domowej (1936-1939) sparaliżowały jej gospodarkę na całe dwa dziesięciolecia. Sytuacja uległa zmianie w późnych latach pięćdziesiątych, kiedy to po przyjęciu do ONZ silnie rozwinęła swój handel zagraniczny. Zniesiono wówczas rygorystyczne ograniczenia ekonomiczne, nad krajem powiały świeże wiatry wolnego rynku, a rząd przystąpił do modernizowania, metodą prób i błędów, struktury gospodarki. Postępy odnotowano także i w rolnictwie - po 1956 roku, w ciągu następnych dziesięciu lat jego produkcja wzrosła średnio o 33%. Dzięki inwestycjom amerykańskim, francuskim i niemieckim także produkcja przemysłowa po 1958 roku rosła w sposób niezwykle znaczący, a GNP Hiszpanii zwiększał się w skali rocznej szybciej nawet niż we Włoszech. Ponieważ jednak kraj startował z bardzo niskiego poziomu wyjściowego, jego łączny dochód po dziesięciu latach wspaniałej koniunktury wynosił zaledwie jedną 251 trzecią tego, co osiągały kraje skandynawskie. Istotnym źródłem tego dochodu była turystyka, która dzięki burzliwemu jej rozwojowi w Hiszpanii w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych wyprzedziła nawet Francję, a 17 milionów gości z zagranicy stawiało Hiszpanię na drugim miejscu w Europie (za Włochami). W Grecji boom gospodarczy rozpoczął się wcześniej niż w Hiszpanii, a czynnikiem niezwykle silnie stymulującym odbudowę gospodarki kraju okazała się dewaluacja drachmy. W latach 1953-1963 GNP rósł średnio o 6,3% w skali rocznej; w 1966 roku wzrost ten wynosił już 8%, lecz z racji tego, że Grecja była wówczas krajem zdecydowanie rolniczym, aż do 1965 roku wartość produkcji przemysłowej nie była w stanie dorównać produkcji rolnej. W latach sześćdziesiątych rozwój kraju zakłócony został przez inflację i niestabilną sytuację polityczną. Niebywale rozrosła się grecka flota handlowa, a turyści, choć mniej liczni niż w Hiszpanii, z roku na rok napływali coraz szerszą rzeką i w 1963 roku przynieśli dochód, stanowiący 13% wartości eksportu. Początkowy rozwój Belgii i Holandii - krajów, które poważnie ucierpiały podczas wojny - był dość powolny. Obydwa te państwa bardzo dotkliwie odczuły recesję w roku 1958. Szybciej jednakże wracała do siebie Holandia, ona też czyniła większe postępy; w latach 1958-1966 jej GNP rósł średnio o 5,4% w skali rocznej. Belgia, która w latach pięćdziesiątych wlokła się na szarym końcu państw Europy (GNP - 2,7%), na początku lat sześćdziesiątych nabrała rozpędu (GNP - 3,6%). Był to kraj tradycyjnie już wysoko uprzemysłowiony i w efekcie bardziej dotkliwie niż inne zniósł kryzys w europejskim górnictwie węglowym i w przemyśle metalurgicznym. Jednakże rodzime rolnictwo pokrywało 80% spożycia wewnętrznego, co znacznie redukowało wydatki na import. Po wojnie obydwa kraje utraciły swe imperia w Afryce i w południo-wo-zachodniej Azji, lecz ku powszechnemu zdumieniu fakt ten w bardzo niewielkim stopniu zaszkodził ich gospodarce, a Holandia zaczęła rozwijać się wręcz szybciej niż kiedykolwiek w przeszłości, rozbudowując przemysł chemiczny i elektryczny oraz doskonaląc własne rolnictwo. Szwajcaria należała do grupy tych nielicznych krajów europejskich, które wojna dotknęła wyłącznie w sposób pośredni. Nie było więc potrzeby opracowywania tam żadnych programów odbudowy. Tuż po wojnie jej gospodarka rozwijała się nadal - powoli i bez jakiś wstrząsów. Dopiero na początku lat pięćdziesiątych, z chwilą 252 ożywienia się koniunktury w całej Europie, tempo tego rozwoju wzrosło, a w latach 1958-1964 produkt narodowy brutto (GNP) rósł średnio o 6% w skali rocznej. Ten gwałtowny skok zaowocował -podobnie jak w innych krajach europejskich - wzrostem cen i inflacją, co zmusiło rząd szwajcarski do przyjęcia w roku 1964 programu stabilizacyjnego, mającego na celu spowolnienie nazbyt silnej ekspansji ekonomicznej. W Austrii boom gospodarczy trwał nieco dłużej; w latach 1953-1964 GNP rósł o około 6% w skali rocznej, tylko że kraj ten startował z o wiele niższego pułapu niż Szwajcaria. Ponadto brakowało kapitału na rozwój przemysłu, a pozostawanie Austrii poza EWG bardzo ujemnie zaważyło na dalszym rozwoju jej gospodarki. Nacjonalizacji uległo 22% przemysłu, w tym 60% wszystkich największych zakładów. W latach pięćdziesiątych nastąpiło wyraźne przechodzenie od rolnictwa do przemysłu, a produkcja przemysłowa, która zwiększyła się dwukrotnie w latach 1938-1954, ponownie podwoiła się w latach 1954-1965. Mimo braku własnych źródeł ważnych surowców naturalnych, Austria uzyskała najwyższy poziom życia w Europie i jeden z najwyższych na całym świecie. Dania oraz sąsiadująca z nią Norwegia były krajami o zdecydowanie odmiennej strukturze gospodarki. Pierwszy z nich miał bardzo wysoko rozwinięte rolnictwo, podczas gdy w drugim fundamentalne wręcz znaczenie odgrywała flota handlowa i rybacka. Obydwa też spożytkowały z powodzeniem lata koniunktury w gospodarce europejskiej (1958-1963). Duńskie wysiłki na rzecz zdławienia inflacji stanowią ciekawy przykład polityki “zastoju i ożywienia" - w 1963 roku GNP Danii wzrósł o 0,8%, w roku 1964 o 7,4%, a w roku 1965 o 4,7%