Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

wiedział, żem Ja jest Pan " 14 I rzekł Achab : "Przez kogo?" I odrzekł mu : "To mówi Pan : przez pacholęta książąt prowincyj." I rzekł: "A któż zacznie bitwę?" A on rzekł : "Ty." 15 Przeliczył tedy pacholęta książąt prowincyj i znalazł poczet dwustu trzydziestu i dwu ; a po nich zliczył lud, wszystkich synów Izraelowych, siedem tysięcy. I wyszli w południe. 16 A Benadad pił, pijany w chłodniku swym, i królów trzydziestu i dwu z nim, którzy mu na pomoc przyjechali. 17 I wyszły pacholęta książąt prowincyj w pierwszym szeregu. Posłał tedy Benadad i powiedzieli mu mówiąc : "Mgżowie wyszli z Samarii." 18 A on rzekł : "Czy o pokój idą, pojmajcie ich żywo, czy żeby się bić, żywo ich pojmajcie." 19 Wyszły tedy pacholęta książąt prowincyj, a reszta wojska ciągnęła za nimi. 20 I poraził każdy męża, który szedł przeciw niemu, i uciekli Syryjczycy, a Izrael ich gonił. Uciekł też Benadad, król syryjski, na koniu z jezdnymi swymi. 21 A król izraelski wyszedłszy pobił konie i wozy, i poraził Syryjczyków porażką wielką. 9. DRUGIE ZWYCIĘSTWO NAD BENADADEM (20,22-43). Prorok przepowiada Achabowi nową wojnę w roku następnym (22). Przygotowania Syryjezyków i Izraelitów (23-28). Klęska Syryjczyków (29-30). Achab oszczędza Benadada, gani go za to jeden z synów prorockich (31-43). 22 A przyszedłszy prorok do króla izraelskiego, rzekł mu : "Idź, i wzmocnij się, a wiedz i obacz, co masz czynić, bo na drugi rok król syryjski przyciągnie przeciwko tobie." 23 A słudzy króla syryjskiego mówili mu: "Bogami gór są bogowie ich, dlatego nas zwyciężyli; ale lepiej, że z nimi walczyć będziemy w polu, i dostaniemy ich. 24 Ty tedy uczyń tę rzecz : Odpraw każdego króla z wojska twego, a ustanów hetmanów zamiast nich, 25 i odnów poczet żołnierzy, którzy polegli z twoich, i konie według koni pierwszych, i wozy według wozów, któreś przedtem miał; i stoczymy z nimi bitwę na równinie, a ujrzysz, że ich dostaniemy." Uwierzył radzie ich i uczynił tak. 26 Gdy tedy rok przeszedł, obliczył Benadad Syryjczyków i przyciągnął do Afek, żeby walczyć przeciw Izraelowi. 27 A synowie izraelscy zostali zliczeni i nabrawszy żywności ciągnęli naprzeciw, i położyli się obozem naprzeciw nich, jak dwa małe stadka kóz, a Syryjczycy napełnili ziemię. 28 I przyszedłszy jeden mąż Boży rzekł do króla izraelskiego : "To mówi Pan : Ponieważ mówili Syryjczycy : Bogiem gór jest Pan, a nie jest Bogiem dolin, dam tę wszystką zgraję wielką w rękę twoją, a poznacie, żem ja jest Pan." 29 - I ustawiali przez siedem dni ci i owi wojska przeciw sobie, a siódmego dnia stoczyli bitwę; i porazili synowie Izraelowi z Syryjczyków sto tysięcy pieszych jednego dnia. 30 A ci, którzy pozostali, uciekli do Afek, do miasta; i upadł mur na dwadzieścia siedem tysięcy ludzi, którzy zostali. A Benadad uciekłszy wszedł do miasta do izby, która była w izbie. 31 I rzekli mu słudzy jego : "Otośmy słyszeli, że królowie domu izraelskiego są miłosierni ; a tak włóżmy wory na biodra nasze i powrózki na głowy nasze, a wynijdźmy do króla izraelskiego, może żywo zostawi dusze nasze." 32 Opasali worami biodra swe, a powrózki włożyli na głowy swe i przyszli do króla izraelskiego, i rzekli mu : "Sługa twój Benadad mówi: "Niech żyje, proszę cię, dusza moja." A on rzekł : "Jeśli jeszcze żyw, bratem moim jest." 33 Wzięli to mężowie za dobry znak i prędko pochwycili słowo z ust jego, i rzekli: "Bratem twoim Benadad." I rzekł im : "Idźcie, a przywiedźcie go do mnie!" Wyszedł tedy do niego Benadad, i wziął go na swój wóz. 34 I rzekł mu : "Miasta, które zabrał ojciec mój ojcu twemu, wrócę; a poczyń sobie rynki w Damaszku, jak poczynił ojciec mój w Samarii, a ja uczyniwszy przymierze, odjadę od ciebie." Uczynił tedy przymierze i wypuścił go. 35 Mąż tedy jeden z synów prorockich rzekł do towarzysza swego w mowie Pańskiej: "Uderz mię!" A on nie chciał uderzyć. 36 Rzekł mu : "Ponieważ nie chciałeś słuchać głosu Pańskiego, oto odejdziesz ode mnie, i zabije cię lew." A gdy trochę odszedł od niego, spotkał go lew i zabił. 37 Ale i drugiego męża spotkawszy rzekł mu : "Uderz mię!" A on go uderzył i zranił. 38 Poszedł tedy prorok i zabieżał królowi na drodze, i odmienił oblicze i oczy swe posypaniem prochu. 39 A gdy król mijał, zawołał do króla i rzekł : "Sługa twój wyszedł do bitwy wręcz, a gdy uciekł jeden mąż, przywiódł go ktoś do mnie i rzekł: Strzeż męża tego, a jeśli się wymknie, dusza twoja będzie za duszę jego albo talent srebra odważysz. 40 A gdym się ja strwożony tam i sam obracał, z nagła zniknął." I rzekł król izraelski do niego : "Taki jest twój wyrok, któryś sam wydał!" 41 A on natychmiast otarł proch z oblicza swego, i poznał go król izraelski, że był z proroków. 42 A on rzekł do niego : "To mówi Pan : Ponieważ puściłeś męża godnego śmierci z ręki twej, będzie dusza twoja za duszę jego, a lud twój za lud jego." 43 Wrócił się tedy król izraelski do domu swego nie chcąc słuchać, i z furią przyjechał do Samarii. 10. WINNICA NABOTA (21,1-29). Nabot wzbrania się odstąpić swą winnicę Achabowi (1-4). Smutek króla (5-6) ; Jezabel go pociesza i każe zabić Nabota (7-14). Achab bierze w posiadanie winnicę Nabota (15-16). Eliasz zapowiada karę Bożą Achabowi i Jezabefi (17-24). Przewrotność Achaba i Jezabefi (25 26). Pokuta Achaba, złagodzenie wyroku (27-29). 21 1 A po tych wypadkach, czasu owego miał winnicę Nabot Jezrahelczyk, który był w Jezrahelu, obok pałacu Achaba, króla Samarii