Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

), ruszył przez Syrię do Azji Mniejszej, gdzie tymmczasem Farnaces, syn Mitrydatesa Vi, sławnego wroga Rzymu, dążąc do odzyskania ojcowizny opanował dawne królestwo Pontu oraz przyległe obszary. Zwycięstwo Cezara pod Zelą w Poncie (47 r.), o czym doniósł przyjaciołom w pamiętnych słowach: veni, vidi, vici, zakończyło tę kampanię i przywróciło rzymskie panowanie w Azji Mniejszej. Znacznie poważniejszego wysiłku wymagała wojna domowa, która nie zakończyła się bitwą pod Farsalos. Obóz bowiem senatorski był wprawdzie pobity, ale nie rozbity. Zwłaszcza w Hiszpanii i przede wszystkim w Afryce zebrały się niedobitki zwolenników Pompejusza oraz jego dwaj synowie, Sekstus i Gnejusz: dołączyl się również do nich Katon. Pompejańczycy rozporządzali w Afryce znacznymi siłami, wzmocnionymi wojskami króla Numidii, Juby. Cezar postanowił szybką akcją zakończyć wojnę i w tym celu niespodziewanie przeprawił się do Afryki. Po przejściowych niepowodzeniach odniósł zdecydowane zwycięstwo nad Pompejańczykami pod Tapsus (46 r.). Ponieważ nie musiał się już krępować żadnymi względami, więc twardo obszedł się z jeńcami, a państwo Juby jako Africa Nova zamienił w rzymską prowincję. Nie był to jednak jeszcze kres walk domowych. Część Pompejańczyków zbiegła bowiem z Afryki do Hiszpanii, dokąd już poprzednio udali się synowie Pompejusza. Zasileni dawnymi wojskami Gnejusza Pompejusza przedstawiali poważną siłę, zwłaszcza że połączyli się z nimi Luzytanowie i Celtyberowie. Cezar raz jeszcze ruszył w pole i w bitwie pod Mundą (45 r.) rozgromił przeciwników, których większość padła na pobojowisku. Po tej walce nie miał już Cezar więcej przeciwników. Po odbyciu w 46 r., po zwycięstwie pod Tapsus, okazałego triumfu nad Galią, Egiptem, Pontem i Numidią, powtórzył go raz jeszcze po zwycięstwie pod Mundą na znak, że okres wojen domowych jest zakończony. Dyktatura Cezara Zwolennicy Cezara już w 49 r., po jego zwycięstwie w Hiszpanii, i następnie w 48 r., po Farsalos, przeprowadzili jego wybór na dyktatora. Po bitwie pod Tapsus dyktatura Cezara została rozszerzona na lat 10, później, w 44 r., do końca życia. Była to próba znalezienia dla Cezara takiej formy władzy, która by mieściła się w ramach ustroju republikańskiego. Jednakże ta forma dyktatury, podobnie jak dyktatura Sulli, wykraczała poza uprawnienia tego urzędu we wczesnym okresie republikańskim. Nie była ona ograniczona jak poprzednia czasowo, istotna jednak różnica leżała w jej charakterze. Nie służyła teraz umocnieniu republiki zagrożonej przez wrogów zewnętrznych lub wewnętrznych, a wymierzona była, w oparciu o wojsko, właśnie przeciwko niej. I to stanowiło istotę nowej dyktatury czy też, jak określa się ją od pierwszego najpoważniejszego reprezentanta, cezaryzmu. Dysponując w zasadzie nieograniczoną władzą, bo pełniący funkcję jego zastępcy prefekt jazdy, Marek Antoniusz, był mu zupełnie oddany, zamierzał Cezar przebudować państwo rzymskie. Kiedy w okresie konsulatu, w 59 r., działał jeszcze w duchu demokratycznym, w duchu obozu popularów, do których się zaliczał, to w okresie dyktatury wystąpił z projektami ustaw świadczącymi o zmianie stanowiska. Ten rys antydemokratyczny, przejście na pozycję obrońcy istniejącego stanu rzeczy, zwłaszcza w dziedzinie społecznej, stanowił znamienną cechę cezaryzmu, w znacznej mierze przejętą później przez cesarstwo. Wyraźnym krokiem wstecz było zreorganizowanie trybunałów sądowych, do których odtąd należeć mieli tylko senatorzy i ekwici z wykluczeniem tzw. tribuni aerarii. Znacznemu zmniejszeniu uległa liczba osób uprawnionych do otrzymywania bezpłatnego zaopatrzenia ze skarbu państwa: z 320 tys. do 150 tys. Ograniczył również Cezar swobodę zrzeszania się obywateli rzymskich w związki zawodowe, collegia, obawiał się bowiem ich działalności politycznej. Równocześnie rozpoczął na szeroką skalę zakrojoną akcję kolonizacyjną, nie tylko w samej Italii, ale również poza jej granicami. Wprawdzie tę ostatnią formę kolonizacji stosowano już przed Cezarem, ale były to wypadki sporadyczne, nie przybrały też one nigdy poważniejszych rozmiarów. Ponad 80 tys. wysłużonych żołnierzy osiedlonych zostało poza Italią, w Galii, Hiszpanii, Afryce, Grecji i Macedonii. By ograniczyć wydatki wiążące się z rozdawnictwem zboża zaczął Cezar masowo przesiedlać plebs rzymski do kolonii. Ta polityka była świadectwem daleko idących zmian, jakie zaszły w ciągu I w. p.n.e. w życiu politycznym Italii. Obywatel rzymski, który swym głosem oddawanym na zgromadzeniach ludowych w Rzymie decydował o najważniejszych sprawach państwa, zepchnięty został na plan dalszy przez wojsko, które stało się narzędziem ambitnych wodzów. Cezar przesiedlił teraz z Italii setki tysięcy obywateli rzymskich na teren prowincji, masowo również nadawał obywatelstwo rzymskie mieszkańcom prowincji, jednając sobie w ten sposób zwolenników. Zresztą, stosunkom w prowincjach poświęcił Cezar wiele uwagi. Na nowych zasadach oparty został zarząd prowincji. Po rocznym urzędowaniu w Rzymie konsul miał pełnić dwuroczne, a pretor jednoroczne namiestnictwo w prowincjach. Zapowiedzią nowego uregulowania stosunku Rzymu do mieszkańców prowincji było stopniowe przejęcie przez państwo poboru podatków z rąk przedsiębiorców prywatnych. Proces ten zakończony został dopiero w dobie cesarstwa, ale oznaczał on złagodzenie eksploatacji ludności prowincji i przyniósł korzyść przede wszystkim zamożniejszym grupom ludności. Ta tendencja, uchwytna zresztą w pełni w okresie późniejszym, była dowodem przeżywania się starej struktury Rzymu, uprzywilejowania arystokracji rzymskiej. Po wciągnięciu do współpracy municypalnej arystokracji italskiej, następny krok polegał na pozyskaniu arystokracji prowincjonalnej. Na tym polu z zaczątków wprowadzonych przez Cezara miał powstać system rozpowszechniony za czasów cesarstwa. Wydał zresztą serię ustaw, np. zreformował kalendarz korzystając z wzorów egipskich, dążąc przede wszystkim do umocnienia swego stanowiska w państwie. Wbrew panującej w poprzednim okresie praktyce, której rysem naczelnym było współdziałanie senatu z wybitną jednostką, np. z Sullą czy Pompejuszem, Cezar zupełnie nie liczył się z senatem, którego pozycję obniżył ponadto przez wprowadzenie do niego wielu swoich zwolenników, często ludzi o niskiej wartości moralnej. Tak powiększony senat liczył teraz 900 członków. Stosunek zresztą senatu do Cezara nacechowany był służalczością, uprzedzał on wszelkie zamysły dyktatora, uchwalając bez sprzeciwu nadzwyczajne uprawnienia dla niego: naczelną komendę nad wojskiem, dziedziczny tytuł imperatora, nietykalność przysługującą tylko trybunom, prawo wysuwania kandydatów na urzędy. Hołdy, jakie mu już za życia oddawano, umieszczając posąg Cezara obok posągów bogów, jeszcze bardziej podkreślały zmiane, która dokonywała się w porządku prawnym Rzymu na oczach współczesnych Rzymian. Był więc Cezar panującym, choć jeszcze bez oficjalnego tytułu