Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Ci, nie znajc planów Bohuna, uznali, |e ucieka wraz ze starszyzn, pozostawiajc ich na Basce losu. W obozie zaczBa si panika. W [lad za hetmanem i konnymi Kozakami ruszyli wszyscy, ka|dy jak tylko potrafiB najszybciej. Uciekinierów byBa taka masa, |e LanckoroDski sdziB, i| rozpoczB si pot|ny atak skierowany przeciw jego puBkowi, i wydaB rozkaz wycofywania si w kierunku Korytna i Kozina. Gdy oddziaBy koronne zorientowaBy si, jaki jest rzeczywisty stan rzeczy nasze wojsko wtargnBo do obozu, a kogo z Kozaków znalezli, szablami wycili, innych za[ [cigali i do kilku mil jechali na ich karkach. Ponad 10 000 tego dnia ich zabito [...]. Odebrano uciekajcym liczne ich chorgwie oraz chorgwie ofiarowane dawniej Kozakom przez naszych królów (chorgiew otrzymana od WBadysBawa IV byBa bBkitna z orBem w poBowie biaBym, w poBowie czerwonym, natomiast od Jana Kazimierza - czerwona z biaBym orBem i dwoma krzy|ami prawosBawnymi). [...] Król oraz caBe wojsko [piewali Te Dewn laudamus czczc zwycistwo. [...] Tymczasem durowie i szlachta pldrowali obóz nieprzyjacielski. Przejto du|e ilo[ci |ywno[ci, odzie|y, zwierzt, dzwonów, naczyD, ró|nego rodzaju strzelb, pienidzy. DziaBa oddano królowi [...]. Na wieczornej naradzie postanowiono, by za powstaDcami ruszyli hetman Marcin Kalinowski, Jeremi Wi[niowiecki i Aleksander Koniecpolski. Ci  wielu ukrywajcych si na bagnach do nocy wybili. To jednak dziwne, |e |aden nie prosiB o Bask, tylko kBadli szyje pod miecz; przeto nie byBo lito[ci"53. W czasie walk zabijano ka|dego, kto wszedB pod szabl, nie szczdzc ani duchownych, ani kobiet, ani maBych chBopców. ByBa to 346 prawdziwa rzez, w której - zdawaBo si - zanikBy wszelkie ludzkie uczucia. Wiele osób utonBo w rzece, innych wcignBy bagna. Niektórzy bronili si zajadle, budzc podziw swoj odwag, inni, zaskoczeni przy [niadaniu, pozostawili pieczeD na ro|nach, jakie[ barszcze i saBamachy w garnkach i miskach oraz wiele walajcych si na ziemi fajek