Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Kiedy przeciwnie, podnosimy poziom wibracji naszej świadomości, zaczynamy przyciągać ludzi o podobnych częstotliwościach. Możemy śledzić nasze postępy duchowe obserwując spotykanych przez nas ludzi. Zdarza się, że po jakimś czasie staramy się pomóc wszystkim ludziom, którzy są nieszczęśliwi, przelewając na szarobrązową świadomość całą naszą energię i miłość. Choć zabieg ten sprawia ulgę cierpiącym, jednak nie można go wykonywać zbyt często. Ktoś, kto stale narzeka na towarzystwo nieciekawych i pozbawionych wyobraźni ludzi, powinien pamiętać, że sam przyciąga taki a nie inny typ znajomych. Jeśli niespodziewanie okazuje się, że grono naszych przyjaciół składa się z samych inteligentnych, uczynnych i obdarzonych intuicją osób, to znaczy, że takie właśnie osoby przyciągamy. Kiedy jesteśmy już częściowo przestrojeni na wyższe wibracje, wówczas sporadyczne załamania nastrojów przestają być dla nas aż tak szkodliwe. Nałogi i nadmierne dogadzanie sobie w jakiejkolwiek sferze naszego życia zawsze prowadzą do przeciążenia odpowiednich czakramów. Ośrodki przeenergetyzowane zaczynają wytwarzać ujemne energie. Z kolei rozkład ośrodka powoduje zanieczyszczenie obecnych w nim barw. W miarę jak nasze barwy tracą na intensywności, my również bledniemy i opadamy z sił. Gdy proces ten postępuje dalej, zaczynamy wytwarzać szarość, brąz i czerń. Jednak na głębszym poziomie energia nadal pozostaje nienaruszona. Ujemne energie nakładają się wyłącznie na nasze wrodzone, pozytywne kolory. I chociaż mieszają się z nimi, nie są w stanie ich zniszczyć, o ile proces nie zaszedł zbyt daleko. Pozbywając się ujemnych kolorów odsłaniamy nasze prawdziwe, piękne ja. Barwy ujemne w ośrodku czerwieni Nadużywanie seksu, a nawet wybuchy złości wprawiają czakram podstawowy w gwałtowne wirowanie, którego efektem jest jego przeciążenie energetyczne, objawiające się czerwienią o metalicznym połysku. Jednak o wiele bardziej szkodliwe jest rozgrzewanie najniższego czakramu poprzez sadystyczne praktyki seksualne bądź gwałt. Energia wyrodnieje wówczas, przybierając barwę czarną. W końcowych przypadkach następuje całkowity rozpad energii; pojawia się okrucieństwo i skłonności mordercze. Jakby na ironię, osoby dotknięte tą przypadłością podświadomie pragną zrównoważyć ujemne energie czakramu uciekając się do pedofilii – obcując z pięknem dziecięcego ciała, usiłując zaczerpnąć pozytywnej energii. Naturalnie dążenie do zrównoważenia energii przejawia się na poziomie niedostępnym świadomości, więc jeśli pedofil napotyka na przeszkodę w realizacji swojej potrzeby, reaguje atakiem. Próby przywrócenia równowagi energetycznej wywołują kolejne ataki gwałtu; jest to zamknięty krąg, z którego winowajca może się wyrwać poprzez głęboką introspekcję, medytację, relaks oraz ćwiczenia fizyczne i oddechowe. Istnieją liczne sposoby – wewnętrzne i zewnętrzne – pobudzania najniższych ośrodków. Jednak rozniecanie ich poprzez uprawianie seksu, nierzadko z udziałem kilku partnerów, jest z gruntu niewłaściwe. Energie podstawowego czakramu są niepełne bez głębokiego różu, koloru miłości duchowej. Wysyłając we Wszechświat piękne kolory wytwarzamy tęczę miłości. Natomiast posługując się szkodliwym odcieniem ciemnej czerwieni i czernią – jak to czynią adepci czarnej magii – oddajemy się szkodliwym przyjemnościom. Tego rodzaju praktyki wytwarzają specyficzny typ świadomości; u danej osoby pojawiają się wprawdzie możliwości parapsychiczne, jednak jej czakramy ulegają degeneracji. Uciekając się do niezdrowych podniet dla pobudzenia przepływu energii przez czakramy, uaktywniamy uśpioną część w mózgu odpowiedzialną za postrzeganie pozazmysłowe, pamięć przeszłych wcieleń czy świadomość przyszłych wcieleń, ale jednocześnie uszkadzamy instrument tych wszystkich doznań – własne ciało. Na środku czakramów pojawiają się ciemne plamy; mętnieje czakram na czubku głowy; obserwuje się pękanie czakramu brwiowego, ośrodek serca nabiera metalicznego połysku, co grozi zawałem; trawienie przebiega niesprawnie. Znikające ośrodki domagają się coraz silniejszych podniet. Skoro dotąd zasilały się zadawaniem bólu, teraz ból musi stać się jeszcze dotkliwszy, żeby je nasycić. Stąd już tylko krok do zabójstwa. Nerki i inne narządy, które filtrują czerwień, odmawiają współpracy. Nieuchronnie przychodzi chwila, gdy w tym życiu albo w następnym ciało wystawia nam rachunek za wszystkie nadużycia. Barwy ujemne w ośrodku pomarańczowym Jeśli obszary sąsiadujące z obszarem trawiennym są przeenergetyzowane, ośrodek ten również będzie nadmiernie pobudzony energetycznie. Pośpiesznie trawione pokarmy nie będą należycie przyswajane. Człowiek wykorzystujący energie nerwowe w większym stopniu niż energie cielesne przeciąża energetycznie ośrodek pomarańczowy. We wszystkim, co robi, cechuje go nienaturalny pośpiech, z którego nie zdaje sobie sprawy, bo jest zbyt zagoniony, żeby cokolwiek zauważać. Przemęczony obszar brzucha włącza się i wyłącza na przemian. Towarzyszy temu wzmożona potliwość i nagłe uderzenia gorąca na zmianę z niewyjaśnionym marznięciem. Podobne objawy występują również u osób objadających się nadmiernie i uzależnionych emocjonalnie od jedzenia. Obszar przeciążony nabiera metalicznego połysku, następnie, wskutek podrażnienia, pojawia się w nim czerwień, wreszcie - czerń. Wzmożona perystaltyka łączy się z tendencją do choroby wrzodowej. Soki trawienne zaniedbują właściwe im rejony i zaczynają trawić nie to co potrzeba i nie tam gdzie trzeba, wywołując nadkwasotę, a także skłonność do wiatrów i odbijania się