Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
18 Świadectwo Menandra z Efezu Lecz oprócz niego przytoczę jeszcze Menandra z Efezu109. Autor ten opi- sał wydarzenia, które miały miejsce u Greków i barbarzyńców110 za panowa- nia poszczególnych królów, starając się w każdym wypadku czerpać wiado- mości z narodowych kronik. Pisząc tedy o królach Tyru, dochodzi z kolei do Eiromosa i tak powiada111: „Po śmierci Abibalosa wstąpił na tron syn jego Ei- romos, który dożył wieku pięćdziesięciu trzech lat, a panował przez lat trzy- dzieści cztery. On to właśnie usypał Eurychoros112 i postawił jako dar wotyw- ny złotą kolumnę w świątyni Zeusa113, a także udał się na poszukiwanie budulca i wyrąbał w górach, zwanych Libanem, drzewa cedrowe na dachy świątyń, a potem zburzył dawne świątynie i zbudował nowe przybytki dla He- raklesa i Astarte. On pierwszy ustanowił święto przebudzenia się Heraklesa w miesiącu Peritios114. Wyprawił się zbrojnie przeciwko Utykańczykom, któ- rzy nie złożyli mu daniny a ujarzmiwszy ich znowu pod swe panowanie, wró- cił z wyprawy. Za jego rządów żył Abdemun115, młody chłopiec, który zawsze potrafił rozwiązać zagadki przedstawione przez Salomona, króla Jerozolimy". Okres zaś, który upłynął od czasu tego króla do założenia Kartaginy, oblicza się następująco116: Po śmierci Hiroma królestwo odziedziczył syn Balbazer117, który żył czterdzieści trzy lata, a panował siedemnaście118. Jego następca i syn Abdastratos żył lat trzydzieści dziewięć, a rządził dziewięć. Przeciw niemu uknuli spisek i zamordowali go czterej synowie jego piastunki. Tron objął naj- starszy z nich Metuzastartos, syn Deleastartosa, który żył pięćdziesiąt cztery lata, a panował dwanaście. Następca jego i brat Astarimos żył lat pięćdziesiąt osiem, a rządy sprawował przez lat dziewięć. Zginął z ręki brata Fellesa, który po zdobyciu tronu panował osiem miesięcy, a żył lat pięćdziesiąt. Tego zabił kapłan Astarte, Itobal, który żył lat czterdzieści osiem, a na tronie zasiadał trzydzieści dwa lata. Jego następcą był syn Balezor, który żył lat czterdzieści pięć, a rządził sześć. Kolejnym następcą na tronie był jego syn Metten, który żył lat trzydzieści dwa, a panował dwadzieścia dziewięć. Po nim nastąpił Pyg- malion, który żył lat pięćdziesiąt osiem119, a tron dzierżył czterdzieści siedem. W siódmym roku jego panowania uciekła jego siostra i zbudowała w Libii miasto Kartaginę120. Zatem cały okres od panowania Eiromosa do założenia Kartaginy wynosi sto pięćdziesiąt pięć lat i osiem miesięcy121. A ponieważ Przybytek jerozolimski został zbudowany w dwunastym roku jego panowa- nia122, więc od jego wzniesienia do założenia Kartaginy upłynęło lat sto czter- dzieści trzy oraz osiem miesięcy. Czyż zatem trzeba jeszcze coś dodać do świadectwa Fenicjan? Wszak widoczna zgodność autorów między sobą bar- dzo mocno potwierdza prawdę. A przybycie przodków naszych z pewnością miało miejsce na długo przez zburzeniem Przybytku, bo przecież zbudowali go dopiero wtedy, gdy podbili cały kraj. Wyłożyłem to jasno na podstawie ksiąg świętych w swoim dziele o dawnych dziejach123. 19 Świadectwo Chaldejczyków — Berosos o potopie, Nabopolassarze i Nabuchodonozorze Przejdę już teraz do wzmianek o nas znajdujących się w kronikach i rela- cjach chaldejskich, które także pod innymi względami są zupełnie zgodne z naszymi pismami. Świadkiem jest tutaj Berosos124, Chaldejczyk z pocho- dzenia, lecz dobrze znany w kołach ludzi oświeconych, gdyż ogłosił dla Gre- ków dzieła Chaldejczyków na temat astronomii i filozofii. Otóż tenże Berosos, opierając się na najdawniejszych kronikach, opowiedział, tak samo jak Moj- żesz, o potopie i spowodowanej nim zagładzie ludzi oraz o arce, w której ura- tował się protoplasta naszego narodu Nochos (Noe), gdy ona osiadła na szczy- tach gór Armenii125. Następnie wylicza potomków Nochosa (Noego), podając dla nich odpowiednie daty, i dochodzi do Nabopolassara, króla Babilonu i Chaldejczyków. Omawiając jego czyny, opowiada, jak to on wyprawił swe- go syna Nabuchodonozora126 z wielkimi zastępami na Egipt i nasz kraj na wieść o powstaniu tamtejszych mieszkańców, jak ich wszystkich pokonał, spalił Przybytek w Jerozolimie127 i w ogóle cały nasz naród wydalił i przesied- lił do Babilonu, wskutek czego miasto pozostało wyludnione przez siedem- dziesiąt lat128 aż do czasu króla Persów Cyrusa129. Babilończyk ów — ciągnie dalej autor — podbił Egipt, Syrię, Fenicję i Arabię i swymi czynami zaćmił wszystkich królów chaldejskich i babilońskich130, którzy przed nim panowa- li131
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Nie powiedziałem sobie: „Teraz go już nigdy nie zobaczę”, albo „Teraz już nigdy nie uścisnę mu ręki”, ale: „Teraz go już nigdy nie usłyszę”...
- A cóż powiedzieć o filozofii, o metafizyce? Zmieciona, unicestwiana dzień po dniu i to z najrozmaitszych powodów: przez empirystów XVIII wieku, przez He-gla, przez Marksa,...
- Nowy minister spraw zagranicznych Ottokar Czernin nie wahał się powiedzieć: „Monarchia prowadzi wojnę obronną i osiągnie wiele, jeśli ukończy wojnę zachowując...
- Nazimow zawołał: „Cyt!", ale już było za późno; tego, com powiedział, było dosyć dla uspokojenia Owsianego, który i tak miał mi za złe, żem się wygadał o naszej...
- Czy może mi pan powiedzieć, jakie otrzymam gwarancje dyskrecji, jeżeli zgodzę się wyjaśnić panom to, o czym nie wiedział nikt prócz Stefana Vincy? - Byłem oficerem lotnictwa...
- Jeśli można by słowami ująć trafnie ówczesny Jej stan w obozie, powiedzieć bym mogła, że właściwie tylko ciałem była z nami, duchem już nieziemska...
- Czy tak właśnie się zachowywałem? Nie potrafiłem powiedzieć, gdzie kończy się autentyczna troska, a gdzie zaczyna autentyczna zazdrość...
- Nic znamy bowiem zasad tezauryzacji czasów archaicznych, nic możemy powiedzieć, czy skład skarbów jest wiernym odbiciem proporcji w masie monet niegdyś krążących...
- — Pani — powiedział Gamut, który choć bezsilny i właściwie do niczego niezdatny, nawet nie pomyślał o opuszczeniu sióstr — nastało święto szatana, a to miejsce nie jest...
- Moglibyśmy uwierzyć w wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności, takie rzeczy zdarzają się raz na tysiąc lat, no, powiedzmy, jakieś prądy wstępujące, wiry, czy jak tam, pęd...