Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Z każdym kolejnym etapem „postępów ducha ludzkiego" podział ten staje się nie tylko coraz głębszy, ale i coraz bardziej widoczny dla III. Naturalizm i naturaliści 117 ogółu społeczeństwa; w czasach Republiki Francuskiej stojących za nim sił świadomy ma być każdy obywatel. Ma to być równoznaczne z końcem panowania tych sił. Niektóre z fragmentów naszkicowanego przez Condorceta obrazu wyglądają tak, jakby były wyjęte ze szkicowników innych oświeconych dziejopisów - najwięcej w nim jest oczywiście „wstawek" z Woltera; zwłaszcza począwszy od wizerunku epoki szóstej, to znaczy od momentu, gdy na dziejowej scenie pojawia się chrześcijaństwo - wówczas bowiem „duch ludzki raptownie spada z wyżyn, na które się wzniósł uprzednio, a w ślad za ciemnotą następuje zdziczenie lub wyrafinowane okrucieństwo, a wszędzie zepsucie i przewrotność". Sporo jednak w tym obrazie jest również „wstawek" z Rousseau - widoczne są one szczególnie w wizerunkach epok najwcześniejszych, to znaczy tych, w których ludzkość wyrosła już ze stanu dzikości, ale nie została jeszcze skażona „grzechami głównymi" różnych religii, w tym chrześcijaństwa. Elementy nowe pojawiają się dopiero w obrazie epoki dziewiątej - „otwiera" ją osoba Kartezjusza, filozofa przez większość jego współczesnych krytykowanego (za zbudowanie abstrakcyjnego systemu), ale według niego „oryginalnego i śmiałego", „obdarzonego wielkim geniuszem naukowym", a nade wszystko tego, który „sprowadził filozofię z powrotem do dziedziny rozumu. Słusznie stwierdził, że powinna ona wynikać wyłącznie z prawd oczywistych i podstawowych, jakie musimy wykryć, obserwując czynności naszego umysłu". .Głównym błędem Kartezjusza nie był jednak brak zaufania do tego, co zmysłowe (manifestował go już na początku swoich Medytacji), lecz nie zapanowanie nad „niecierpliwą wyobraźnią" („sprowadziła go ona z drogi, która sam nakreślił"). Natomiast za oryginalne (ale też i w jakieś mierze zabawne) można uznać pojawiające się tutaj przekonanie o wyższości cywilizacyjnej oświeconej Francji i oświeconych Francuzów nad każdym innym krajem, każdą inną nacją i pod każdym względem - z obrazu epoki dziewiątej jednoznacznie wynika, że w kraju tym najbardziej rozpowszechniła się sztuka drukarska, że napisano w nim najwięcej warto- 118 Filozofia francuska w epoce Oświecenia ściowych poznawczo książek, że miał on najlepszych filozofów („ludzi, którzy tępili przesądy, gdzie tylko znalazły one schronienie"), najlepszych pisarzy politycznych („starali się wyleczyć Anglię z jej przesądów handlowych"), najlepszych ekonomistów („propagowali z zapałem ten prosty system, według którego nieograniczona swoboda najbardziej przyczynia się do rozwoju handlu i przemysłu") itd. Ten ewidentny frankofilizm obecny jest również w obrazie epoki dziesiątej, w którym przedstawione zostały przyszłe dzieje ludzkości -za najistotniejsze w nich Condorcet uznał „obalenie nierówności między narodami, wprowadzenie większej równości w obrębie tego samego narodu i rzeczywiste udoskonalenie człowieka". Rzecz jasna, nie byłoby to wszystko możliwe bez udziału Francji i Francuzów. IV. INDYWIDUALNOŚCI FILOZOFICZNE W każdej epoce są takie postacie, które wymykają się różnym klasyfikacjom, w tym próbom „wtłoczenia" ich w któryś z nurtów czy kierunków filozoficznych. Nie brakuje ich oczywiście również w Oświeceniu. Niektóre z nich nie były wprawdzie wielkimi filozofami, ale pamięta się je głównie dzięki znaczącym filozofom, zwłaszcza za sprawą toczonych z nimi sporów. Przykładem może być kilkakrotnie wspominany tutaj ks. „Jean" Freron - faktycznie miał na imię Elie Catherine, a na Jana „przechrześcił" go Wolter, bo imię to bardziej pasowało mu do epigramatu (i tak już pozostał w pamięci potomnych). Są wśród nich również i tacy, którzy nadal budzą żywe zainteresowanie, ale w mniejszym stopniu jako oryginalni czy wpływowi myśliciele, w większym natomiast jako skandaliści - osoby, które bądź to stylem życia, bądź wypowiedziami, bądź też jednym i drugim, szokują, prowokują i wywołują dreszczyk „niezdrowych emocji". Tutaj bezwzględne pierwszeństwo przyznać trzeba markizowi de Sade, właścicielowi trojga imion: Donatien Alphonse Francois (kogo one dzisiaj interesują?) i autorowi kontrowersyjnej Filozofii w buduarze, skandalicznych Justyny i Julii oraz szokujących (opisami seksualnej perwer-sji) Stu dwudziestu dni Sodomy. W gronie tych osób są jednak również i tacy, którzy przy całej swojej nietypowości odegrali i w jakiejś mierze odgrywają nadal wiodące role filozoficzne. Bez wątpienia zaliczyć do nich trzeba Monteskiusza, Woltera i Jana Jakuba Rousseau. 120 Filozofia francuska w epoce Oświecenia 1. Monteskiusz (1689-1755) Dzisiaj wiele twierdzeń Monteskiusza wygląda na oczywistości, a przynajmniej na takie, których ktoś mający jako takie rozeznanie w prawie nie będzie kwestionował. Stało się jednak tak w niemałym stopniu za sprawą tego myśliciela - prawnika i teoretyka prawa (zwłaszcza w zakresie prawa konstytucyjnego i karnego) oraz filozofa (sytuującego się w ramach oświeceniowego naturalizmu)