Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Mimo to Penfield z uporem powrócił do realizacji swej wizji stworzenia instytutu neurochirurgiczno-neurologicznego. Naszkicował nowe plany tego instytutu na papierze listowym hotelu Baltimore i pojechał z nimi do Nowego Jorku, do Rockefeller Foundation i jej ówczesnego dyrektora, Richarda M. ??????'?. Miał też przy sobie kosztorys opiewający na ogromną podówczas sumę ponad 600 000 dolarów. Prawdopodobnie wysokość tej sumy kazała Pearce'owi odrzucić kosztorys; Penfield zły i rozczarowany powrócił do Montrealu. Nie miał jednak zamiaru przyznać się do porażki, napisał bowiem w swoim dzienniku następujące słowa: „Myślę, że była to najbardziej obiecująca propozycja, jaka kiedykolwiek została odrzucona". Przed nim były dalsze dwa lata oczekiwania na szansę realizacji swego marzenia. Wykorzystał je na dalszy rozwój ogólnej neurochirurgii, która stała się tak skuteczna, że strumień chorych Kanadyjczyków jeżdżących do tej pory do Bostonu, do Cushinga, zaczął z wolna wysychać. Przy okazji Penfield obdarował Helen własnym, zbudowanym w kolonialnym stylu domem z widokiem na kanadyjskie góry. Poza tym kupił za kilka tysięcy dolarów dwie leżące obok siebie, w odległości osiemdziesięciu mil od Montrealu, farmy ze stoma krowami, sześćdziesięcioma owcami, końmi, dzikimi strumieniami pełnymi pstrągów i niezmierzonymi terenami myśliwskimi. Prawie dokładnie po upływie dwóch lat, w lutym roku 1931, w kierownictwie Rockefeller Foundation pojawiła się nowa osobistość, energiczny odnowiciel, Alan Gregg, który do tej pory reprezentował fundację w Paryżu i był odpowiedzialny za wspieranie europejskich naukowców. Penfield szukał możliwości kontaktu z nim i w końcu spotkał się z obiecującym repatriantem; wywarł na nim w efekcie takie wrażenie, że Gregg wykrzyknął: „Pańskie plany otwierają nowe pole działania i pilnie potrzebują realizacji. Zrobimy wszystko, aby tylko stworzyć panu najlepsze warunki po temu". Gregg pojechał do Nowego Jorku gotów przekonywać wszystkich liczących się członków Fundacji, którzy uprzednio odrzucili pierwszą propozycję Penfielda. Zaledwie jednak Penfield rozpoczął starania, mające na celu pozyskanie dla swych planów Rockefeller Foundation, otrzymał nowy dowód łaski Niebios. Całkowicie nieoczekiwanie dostał list z Uniwersytetu Pennsylvania w Filadelfii, gdzie właśnie odchodziła w przeszłość epoka Williama Gibsona Spillera i Charlesa Harrisona Fraziera, słynnych chirurgów zajmujących się operacjami nerwu trójdzielnego. Działalność Penfielda w Montrealu zwróciła uwagę dyrekcji uniwersytetu w Filadelfii. Zaoferowano mu ni mniej, ni więcej, tylko stanowisko profesora neurologii i neurochirurgii, a poza tym środki finansowe na stworzenie wymarzonego instytutu. Ani Penfield, ani Helen nie mieli zbytniej ochoty opuszczać Montrealu; przyzwyczaili się już, że długie zimy także mają dobre strony. Penfield jednak nie byłby Penfieldem, gdyby nie wykorzystał do końca nadarzającej się okazji, jaką była niewątpliwie propozycja z Filadelfii. Pojechał tam co prawda i wykazał 295 zainteresowanie propozycją, ale do Helen napisał, że w Filadelfii jest za głośno i za gorąco. Przed końcem 1931 roku, na skutek decyzji Rockefeller Foundation, był już panem sytuacji. Dano mu do dyspozycji sumę 1 232 000 dolarów na budowę instytutu dla potrzeb neurochirurgii i wszystkich dziedzin nauk neurologicznych. Mając niecałe czterdzieści lat, mógł teraz swobodnie podjąć decyzję, gdzie będzie pracował: czy w Montrealu, czy w Filadelfii. Dotacja Fundacji Rockefellera przeznaczona była bowiem dla tego uniwersytetu, który najszybciej i w odpowiedniej wysokości zaproponuje dodatkowe środki finansowe potrzebne do stworzenia instytutu neurologicznego. Filadelfia potrzebowała jedynie powtórzyć propozycję i nieco polepszyć warunki finansowe. Ale Kanadyjczycy nie pozwolili na to. Gazety „Montreal Star" i „Montreal Gazette" postawiły na nogi cały brytyjski Montreal i zaczęły walczyć o „naszego młodego neurochirurga, który był na najlepszej drodze, by uczynić z Montrealu medyczne centrum o światowym znaczeniu". 23 listopada 1931 roku Penfield zatelegrafował do Nowego Jorku: „Postanowiłem połączyć swój los z Montrealem". Tego samego jeszcze dnia zabrał się do realizacji owego nietypowego zadania. Towarzyszyli mu (lub walczyli z nim) architekci, przedsiębiorcy budowlani, a także przedstawiciele McGill University Royal Victoria Hospital, starając się przekształcić jego szkice w plany budowy. Penfield interesował się każdym szczegółem, jak na przykład umiejscowienie schowka na miotły, którego rozmiary porównywał z wymiarami komórki na miotły we własnym domu. W tym samym czasie pojechał też do Londynu, Paryża, Wiednia i Madrytu, aby zwiedzić nowe kliniki oraz laboratoria i przenieść do swego instytutu wszelkie nowinki. Kamień węgielny pod instytut Penfielda położony został w roku 1933. Potem rozpoczęła się twarda i bezkompromisowa walka o realizację budowy
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Więc przyszliście pieszo z braku pieniędzy? NIEZNAJOMY Taak! MATKA (uśmiecha się) I pewnie nic nie jedliście? NIEZNAJOMY Taak! MATKA Bardzo pan jeszcze...
- Orygenes Talk więc dręczące Platona pytanie z Eutyjrona — czy bogowie miłują to, co święte, ponieważ jest święte, czy też jest ono święte dlatego, że bogowie je miłują? —...
- Leżąc wieczorem ze wzrokiem wbitym w gasnące węgle, zastanawiałem się, jakich narzędzi należy użyć, żeby wyciąć w żywopłocie przejście, i gdzie te narzędzia zdobyć...
- Skoro bowiem od długiego czasu nie znali ni nazwy, ni faktu niewątpliwej klęski, więc ten nagły cios znosili bez opanowania i odpowiedniej postawy...
- Więc co robić? — Masz rację! Co robić? Co robić? — mruczał towarzysz i z powrotem położył się na łóżko...
- Pozbawione szacunku i największych źródeł dochodu istoty chwytały się więc czego tylko mogły, byle tylko zdobyć jakieś środki do życia...
- Isser przesłał wiadomość, że chce jak najszybciej wi dzieć się ze mną i Uzim, zanim więc zdążyliśmy odsapnąć, Dawid już miał na sobie fedorę i wełniany płaszcz...
- Nie: ani jedna linijka jego dawnych listów i ani jeden moment z jej własnej i niena- wistnej młodości nie dały jej odczuć, że wtorkowe wieczory mogą być tak nużąco rozwlekłe...
- "Nic nigdy nie dzieje się tak, jak tego oczekujesz - wymamrotał Lews Therin - Nie oczekuj więc niczego, a wówczas nie zostaniesz zaskoczony...
- Lecz potem wdał się w językoznawstwo jak w niebezpieczną aferą miłosną, więc począł zmagać się z panującymi aktualnie modami strukturalizmu i zasmakował, jakkolwiek opornie,...