Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Nie chodzi o to, że Bóg na początku umiłował to, co dobre, ponieważ jest dobre samo przez się, niezależnie od Jego decyzji, ani też o to, że ogłosił coś dobrem i od tej chwili, ale nie przedtem, Jego posta- nowienie uzyskało moc obowiązującą. Takie sformuło- wania błędnie zakładają, że wolno posługiwać się ta- kimi relacjami jak „przedtem" i „poteim", gdy mowa o Bycie absolutnym. Nacisk na tę sprawę kładli nie tylko pisarze chrze- ścijańscy. Czynił to także Spinoza, gdy powiadał, że Bóg jest doskonale wolny w tym sensie, że żadna przy- czyna różna od Niego samego nie skłania Go do działania oraz że wszystkie Jego działania są konieczne, ponieważ są następstwami Jego niezmiennej natury. Wydaje się, że wedle Spinozy — choć nie sformułował on tego explicite — negować konieczność Boskich działań, to pojmować Boga jako Byt, który w pewnym stadium nie jest zdeterminowany do uczynienia czegoś, a w następnym determinuje się, czyli podejmuje decyzję; taki wizerunek Boga byłby zarazem fałszywy i bluźnierczy, jako że opierałby się na założeniu, iż można w Bogu dokonać rozróżnienia między potentia i actus, między tym, czym Bóg może być, i tym, czym rzeczywiście jest; tymczasem rozróżnienie to jest defi-nicyjnie wykluczone wobec czystej aktualności Boskiej egzystencji. Prawie wszyscy chrześcijańscy krytycy Spinozy, za- równo współcześni mu (np. Lambert van Velthuysen) jak i późniejsi komentatorzy (np. Jacobi) potępiali tę doktrynę Boskiej konieczności jako zasadniczo anty-chrześcijańską. Nie jest to jednak wcale oczywiste. Przy założeniu, że Bóg nie jest demiurgiem platonilków lecz. Bytem absolutnym — jak traktuje Go tradycja chrze- ścijańska od drugiego stulecia po Chrystusie, a w szcze- gólności metafizyka tomistyczna — nie jest jasne,, w jaki sposób można przypisać Mu wolność w innym sensie, aniżeli zgodnym z jej Spinozjańską definicją (wedle której wolność polega na tym, iż nie podlega się żadnym zewnętrznym przyczynom). Bóg nie może być wolny w tym sensie, że jest kiedykolwiek niezde- cydowany, że zastanawia się nad swoimi wyborami i zawiera w sobie możliwości, które nigdy nie będą czy też nigdy nie były zaktualizowane. Krótko mówiąc, nie może być wolny w tym rozumieniu, w jakim są wolne istoty ludzkie, nie ma bowiem sensu powiedzenie, że Bóg mógł był uczynić coś, czego nie uczynił, ponieważ jest On wszystkim, czym może być. Doktryna Spinozy jest niewątpliwie nie do pogodzenia z tradycją chrze- ścijańską. Pozbawia ona Boga różnych cech, które są nieodłączne od bycia osobą: Bóg Spinozy nie miłuje poszczególnych ludzi, nie jest miłosierny, a Jego atry- butem jest rozciągłość. A jednak, opisując działania Boga jako konieczne, Spinoza nie dopuścił się jawnego zerwania z metafizyką chrześcijańską; chciał pozostać w miarę możliwości wierny pojęciu czystej aktualności. Być może jednak poszedł dalej niż zamierzał. Spinoza postawił, nawet jeśli nie wyeksplikował tego wyraźnie, dwa trudne pytania, których metafizyka chrześcijańska, a w istocie wszelka metafizyka jedynego Boga nie może uniknąć. Po pierwsze, jeśli Absolut można nazywać wolnym tylko w tym sensie, że nic innego niż On sam nie jest przyczyną Jego działań, a koniecznym w tym znaczeniu, że żadne możliwości nie mogą w Nim być ukryte, co znaczy, że jest On wszystkim, czym może być, to należałoby przyznać, że obydwa te atrybuty — wolność i konieczność — tracą sens, gdy się je stosuje do Boga. Nasza wolność, tak jak ją pojmujemy, zakłada, że nie jesteśmy całkowicie wolni, czy też, że nasze działania są ograniczone przez wiele okoliczności, nad którymi nie mamy władzy. Jesteśmy w stanie myśleć o naszej wolności tylko na tle naszej nie-wolności, a racją, dla której możemy sądzić, że jesteśmy wolni, jest wiedza o tym, co znaczy nie być wolnym i odwrotnie. Żadne z tych dwóch pojęć nie mogłoby pojawić się czy też stać się zrozumiałe bez drugiego. Skoro działania Boga są zarazem wolne i konieczne w sensie, w jakim nasze działania być nie mogą, i skoro obydwa te przymioty Boga są następstwem tego, że jest On actus pu-rus (co zakłada, że Bóg nie może być wolny w sensie urzeczywistniania możliwości i nie może być konieczny w sensie podlegania ograniczeniom „z zewnątrz"), to oka- zuje się, że jest tym samym powiedzieć, że Jego dzia- łania są wolne i że są konieczne. To zaś tyle znaczy, że Byt absolutny jest poza przeciwstawieniem wolność — konieczność, przez co też nie możemy Go pojąć