Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Kosmos jest [...] z istoty swej systemem demonicznym - "żadna część kosmosu nie jest wolna od demonów"; jeśli więc dusza reprezentuje kosmos we wnętrzu człowieka, bądź tez jeśli poprzez duszę w samym człowieku istnieje "świat", w takim razie ludzkie wnętrze musi być naturalną przestrzenią dla aktywności demonicznej, a ludzkie ja wystawione na grę sił, których nie kontroluje. Wolno nam je uważać za siły działające z zewnątrz, ale mogą one działać w ten sposób, ponieważ odpowiada im sama struktura człowieka przygotowana na przyjęcie ich wpływów. Ich przewaga nad możliwym oddziaływaniem boskim jest olbrzymia, są one bowiem, tak jak system kosmiczny, odizolowane od sfery transcendentnej i tak jak wewnętrzny duch otoczone przez psyche. Jest przeto czymś naturalnym, że człowiek pada ofiarą tych obcych sił, które jednak w znacznej mierze są jego własnymi siłami, aby zaś uwięzionej pneumie umożliwić uzyskanie niezależności, potrzebne jest cudowne zstąpienie ku niej gnozy. "Ci, których duchową część oświeca promień boskiego światła - a tych wszak jest niewielu - wyrzekają się owych demonów... dusze i ciała wszystkich innych ludzi miotane są i unoszone przez demony [...]". (HJ, 298) Paweł, jako wezwany do służenia Światłości, jest dzięki temu postacią bardziej jednoznaczną i posągową, której ostateczny los i relacja do Boga jest przesądzona i wyjaśniona, w odróżnieniu od postaci Franki, której finalne losy nasuwają wiele pytań i wątpliwości natury egzystencjalnej, moralnej i religijnej. Np. czy los i czyny człowieka zależą od przypadku, wolnego wyboru, czy też od nieuchronnego wyroku Boga? Czy ludzie będący we władzy zła są nieuchronnie skazani na potępienie, czy też, jak w eschatolo- 332 MACIEJ GLOGER gicznej wizji opowiedzianej przez Dilorama, mogą liczyć na ostateczne przebaczenie? Kreacja Franki u końca powieści staje się rzeczywiście dość nowoczesna, wyprzedza ona, a może i inspiruje, postać Ewy Po-bratymskiej, bohaterki innej gnostyckiej powieści, jaką są Dzieje grzechu. Zgodzić się też należy z sugestią Krzysztofa Biedrzyckiego, że w Chamie czuć siłę bliską Dostojewskiemu i Styrenowi26, choć trudno tę sugestię udowodnić, posługując się naukową argumentacją analizy porównawczej. Jakkolwiek byśmy próbowali porównywać Frankę ze Stawroginem, Raskolnikowem, starym Karama-zowem, Swidrygajłowem, porównania takie muszą wypaść nieudolnie. Różnica kreacji jest wszak kolosalna, chociaż przy dwu ostatnich postaciach można by już się nad porównaniem nieco zastanowić. Zauważyć wolno choćby, że to, co łączy Frankę z tymi bohaterami, to właśnie opętanie złem, bezpośrednie działanie pod wpływem diabła, którego obecność i wpływ uwidocznia się w każdym niemal złym uczynku tych bohaterów, każdej obrazo-burczej myśli czy lubieżnym postanowieniu. Istnienie zła to jeden z najważniejszych "przeklętych problemów", z którym Dostojewski próbował się zmierzyć. Zło w różnych postaciach wyznacza działania i losy jego postaci, które najczęściej kończą samobójstwem czy straszną, poniżającą śmiercią. Konstrukcja polifoniczna postaci Dostojewskiego nijak ma się do w dużej mierze ograniczonej i podporządkowanej narratorskiej kurateli świadomości Franki. Kreacja Franki traci wiele na samodzielności i wieloznaczności, zwłaszcza w początkowych partiach utworu. Zarówno prymitywizm tej postaci, jak i ograniczona świadomość innych bohaterów sprawiają, że cały bagaż problematyki filozoficznej, moralnej musi dźwigać narrator. ARYMAN NAD BRZEGAMI NIEMNA 333 K. Biedrzycki, Czytam "Chama", "Znak" 1996, nr 2, &. 76. W Chamie obserwujemy ciekawe zjawisko narracyjne polegające na tym, że narrator musi nieustannie podtrzymywać i dopełniać przebłyski moralno-filozoficznej świadomości bohaterów. Narracja personalna najpierw daje złudzenie braku ingerencji w uczucia bohaterów, ale zaraz potem zmierza do takiego ujęcia opisywanego stanu, które nie może już być udziałem świadomości chłopskich bohaterów. Np. Ulana w pewnym momencie czuje współczucie i smutek na widok płaczącej Franki, ale nie potrafi sobie tego uczucia w pełni uświadomić, wtedy włącza się narrator: Najpewniej niczemu z tego, co pomyślała i uczula, żadnego imienia nie dawała, ale najpewniej też doświadczyła przebłysku pojęcia, że wielkie zło bywa też dla człowieka, w którym mieszka, wielkim nieszczęściem. (181) Takich przykładów wydobywania i nazywania nieświadomych uczuć bohaterów w celu zdobywania materiału dla kształtowania dyskursu filozoficznego możemy w powieści znaleźć mnóstwo27. W ten sposób powstaje złudzenie, że bohaterowie Orzeszkowej posiadają pewną samodzielność i potrafią filozofować. W istocie jednak dyskurs filozoficzny pozostaje wyłącznie w gestii narratora i obejmowany jest ramą wiedzy autorskiej, choć wiedza ta nie ma już charakteru bezwzględnego i podszyta jest agnostycyzmem, na co wskazują takie wyrażenia w mowie narratora, jak "zapewne" czy "widocznie" (118, 120), ale przede wszystkim brak uogólnień mających zauważane zjawiska ukazywać w jednoznacznym oświetleniu. Np. konstatacja narratora, że dusze ludzkie przenikają "szepty nieustanne", które są "jakby drugim, spodem płynącym życiem i jednym więcej, tajemnie działającym narzędziem istnienia" (129) musi pozostać bez dalszego objaśnienia, a ukonkret-nienie znajduje jedynie w empirycznie ukazanej postawie bohaterów. Do metafizycznego źródła tych czynów narratorska świado- 27 Nieco inaczej o tym zjawisku pisze Glowiński, art. cyt., s. 140 n. 334 MACIEJ GLOGER mość nie ma dostępu. Taka konstrukcja narratora to symptom pozytywistycznego kryzysu poznania, powolnego zwracania się ku pozarozumowym formom oglądu rzeczywistości i uznania istnienia sfery niepoznawalnego. Narrator ogranicza zatem swe kompetencje nie tyle na płaszczyźnie świadomości i zachowań postaci, także ich przeszłości - na tej płaszczyźnie, charakteryzującej zachowania i losy bohaterów, sprawozdaniom i analizom narratora możemy w pełni zaufać - ile na płaszczyźnie filozoficznej interpretacji postępowania tych postaci. W Chamie narratorska wszechwiedza obejmuje świat przedstawiony utworu, w tym całość zachowań i charakterów bohaterów, ale zanika i relatywizuje się, gdy narrator próbuje filozoficznie komentować sens przedstawionych charakterów i zdarzeń
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Z punktu widzenia składu etnicznego wydaje się, że można ustalić następującą regułę (napisałam: "wydaje się", gdyż jest to sprawa sporna, wrócę do niej nieco dalej, por...
- Można by to nawet uznać za najważniejszy temat pierwszych, ukończonych przez Wyspiańskiego, scen dramatu -tak król broni swoich racji w pierwszej rozmowie z Barbarą i wokół...
- Nie ma już w recenzjach tej cierpkości, ukrytej goryczy, której dawniej można się było doszukać, teraz wyczuwa się, obok zrozumienia (ono było zawsze), także pewną...
- Biorąc pod uwagę wiek chronologiczny oraz różne formy oddziaływań rewalidacyjnych wśród diagnoz dla celów pedagogiczno-rewalidacyjnych można wyróżnić: 1...
- Przez tłum ludzi i koni nie można było jak należy zajechać i ojciec mój był na to markotny, mówiąc: – Już nam, widzę, trza dojść pieszo do ganku, jakbyśmy przyjechali za służbą...
- Rzetelność definiowaną jako stosunek wariancji wyniku prawdziwego do I riancji wyników obserwowanych można przedstawić następująco: , , ,, of (Ź ~ o] rzetelność = —...
- Całą trasę można przebyć w ciągu dwóch dni, za bazę noclegową obierając albo Gładyszów, albo Wysowa...
- Można odnieść wrażenie, że kolejni dyrektorzy zasiadający na tronie Platońskiego Nieba nie byli przekonani, iż jest rzeczą zdrową i normalną, by duża grupa ludzi nie miała nic...
- Jeśli można by słowami ująć trafnie ówczesny Jej stan w obozie, powiedzieć bym mogła, że właściwie tylko ciałem była z nami, duchem już nieziemska...
- Najczęściej wtedy, gdy bardzo długo pracuje nad celem i nagle pojawia się w jego świadomości coś takiego, że wie wszystko, co można wiedzieć o danym celu...