Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Ale po przeprowadzeniu reform wewnętrznych w Sparcie Kleomenes zdobył nowy atut: rozpuścił pogłoskę, że hegemonia Sparty oznacza powszechny podział ziemi i przekreślenie długów, co pozyskało dla niej popularność śród warstw ubogich. Tak się zmienił stan rzeczy w porównaniu ze stanem sprzed stu lat; wówczas Sparta była opiekunką arystokracji, teraz pokładały w niej nadzieję najradykalniejsze partie demokratyczne. Okoliczność ta poniekąd tłumaczy wojnę ze Związkiem Achajskim, która po reformie bardziej rozgorzała, choć pod innymi względami była całkowicie bezpłodna i w końcu spowodowała tylko spustoszenie nieszczęsnego Peloponezu. Nadzieje, powiedzmy od razu, zawiodły; nigdzie poza Sparta reforma gospodarcza nie została przeprowadzona, jak było do przewidzenia, ponieważ nigdzie nie było podstawy ku temu, którą stanowiła „konstytucja" Likurga. Jak już wspomnieliśmy, pokój między Sparta a Achajami potrzebny był Helladzie, aby ją uchronić od interwencji zewnętrznej. 244 Kiedy pokój został naruszony — interwencja nastąpiła. Dzielny Ptolemeusz Euergetes, który się początkowo wahał, czy stanąć po stronie Związku Achajskiego, czy też Sparty, wybrał ostatecznie Kleomenesa; zaproponował mu sojusz, ale zażądał od niego zakładników, jego matki oraz dzieci. Kleomenes, który niedawno temu utracił swą ukochaną żonę, Agiatydę, lękał się poznać matkę z propozycją króla egipskiego; ale matka sama go zmusiła do wyznań. — Tylko tyle? — rzekła z uśmiechem — Śpiesz więc to starcze ciało, póki się w proch nie rozpadło, wyzyskać dla szczęścia Sparty. — I zażądała stanowczo, aby przyjąć propozycję Ptolemeusza. Wprawdzie Ptolemeusz pomagał swemu nowemu sojusznikowi tylko pieniędzmi, ale tego właśnie najbardziej potrzebował Kleomenes. Jego położenie było dobre. Przeszedł ze swoim wojskiem cały Peloponez i zbliżał się do samej Achai. Achajowie poprosili o pokój; Kleomenes jako warunek postawił uznanie hegemonii Sparty. „Wtedy Aratos — powiada jego biograf, Plutarch — powziął decyzję wprost nieprzyzwoitą i niegodną Hellena, a tym bardziej haniebną, że sprzeczną z dotychczasowymi jego działaniami i polityką. Aratos wezwał mianowicie do Hellady Antygonosa 245 i zaludnił Peloponez Macedończykami, których sam niegdyś, będąc jeszcze młodym, przepędził z kraju". Antygonos Doson przyjął wezwanie Aratosa. Wojska Antygonosa pomimo oporu Etolów dotarły do Istmos; Kleomenes, który miał początkowo pewną przewagę, wkrótce zmuszony był opuścić Peloponez północny i stanąć w obronie własnego kraju. Na północnej granicy Lakonii, pod Selazją, doszło w roku 221 do stanowczej bitwy. Wynik walki przyniósł zgubę temu, który tę nieszczęsną wojnę wywołał: Kleomenes straciwszy w tej bitwie prawie całe swoje wojsko i brata Euklejdasa, ratował się ucieczką do swej siedziby. W domu pustka: ani żony, ani brata, ani matki, ani dzieci. Klucznica poprosiła go, by się posilił, ale on uparcie odmawiał jadła i napoju; nawet nie chciał usiąść, tylko stał oparty o kolumnę. Ani matki, ani dzieci — przecież posłał ich jako zakładników do Ptolemeusza. Myśl o tym zaważyła nad innymi; poradził obywatelom, aby przyjęli Antygonosa, a sam udał się do portu Gytejon, skąd statkiem popłynął do Egiptu. Antygonos zajął Spartę. W stosunku do obywateli zachował się bardzo szlachetnie. Ale reformy Kleomenesa unieważnił, eforów przywrócił; natomiast władzę królewską chwilowo zawiesił. Sparta została przyjęta do Związku Achajskiego, 246 ale hegemonem związku został Antygonos na tychże prawach, na których niegdyś Filip był hegemonem Grecji. Wówczas była przewidywana wyprawa na Wschód; teraz chmury zbliżały się z Zachodu: Rzym i Hannibal gotowali się do ostatecznej wojny o panowanie nad światem. Tymczasem Kleomenes ze swym okrętem zatrzymał się koło wyspy Egilii, między Kyterą a Kretą. Tu jeden z jego przyjaciół, Torikion, zwrócił się doń: — Najpiękniejsza śmierć, śmierć w bitwie, ominęła nas. Nie sprawdziły się nasze ambitne zapowiedzi, że tylko po trupie króla spartańskiego Antygonos wejdzie w granice Lakonii. Nie traćmy teraz drugiej sposobności. Jeżeli się mamy poddać, to Antygonos o tyle jest lepszy od Ptolemeusza, o ile Macedonia jest lepsza od Egiptu. Tam jeszcze widać góry Lakonii, a dopóki nie znikły nam z oczu, postarajmy się uniewinnić wobec tych, co padli pod Selazją. Ale Kleomenes pokiwał głową: „Matka... dzieci" — pomyślał w duszy. Wtedy Torikion oddalił się i na brzegu wyspy, w obliczu gór lakońskich, odebrał sobie życie. Kleomenes dopłynął do Aleksandrii. Ptolemeusz Euergetes z czcią przyjął swego sprzymierzeńca i zaofiarował mu utrzymanie królewskie; zamierzał przywrócić mu ziemię rodzinną i czekał tylko sposobności. Ale w czasie tych oczekiwań zabrała go śmierć. Następca jego, Ptolemeusz IV Filopator, dzielił czas między pijaństwem i rozpustą z jednej strony a bigoterią z drugiej; los Kleomenesa był mu obojętny. Pozostawił mu jednak środki do życia, a tylko trzymał go z dala od siebie. Dworzanie spoglądali na gościa z ukosa: co tu robi ten lew śród owiec? Niestety, ten lew nie był jednocześnie lisem; choć bardzo różny usposobieniem od Agisa, był tak jak tamten łatwowierny. Odwiedził go raz przybyły do króla z Messene Nikagoras, który udawał przyjaźń. — Z czymże przyjechałeś? — Z włóczniami bojowymi dla króla. Kleomenes się roześmiał: — Nie będziesz z tym mile widziany. Lepiej byś sprowadził jaką flecistkę albo błazna. Nikagoras doniósł o tym żarcie Ptolemeuszowi, który rozkazał przeprowadzić swego gościa do innego domu i trzymać jak więźnia. Kleomenes wkrótce odczuł zmianę, jaka nastąpiła. Przypomniał sobie radę Torikiona, ale przedtem postanowił podjąć dzieło godne Spartanina. Jako człowiek nie znający charakteru ludzi wschodnich i grecko-wschodnich, uważał, że dla mieszkańców Aleksandrii są nie do zniesienia tak haniebne rządy. Namówił przyjaciół, że pewnego dnia wystąpią śmiało z orężem w ręku, 247 ale obawa przed zdradą zmusiła go do przedwczesnego podjęcia kroków. Pokonawszy straże, z mieczami rzucili się na ulice, wzywając lud do wolności, jakby byli w Argos lub Koryncie, nie zaś w stolicy państwa wschodniego. Aleksandryjczycy, którzy lubili skandale, bardzo życzliwie zachowali się wobec ich zuchwalstwa, ale nikt nawet nie myślał przyłączyć się do takiej awantury. Próba zburzenia twierdzy i wypuszczenia więźniów zupełnie się nie udała. Wówczas Spartanie, widząc klęskę swego przedsięwzięcia, jeden po drugim odebrali sobie życie. Ptolemeusz się rozgniewał i po swojemu postanowił się zemścić nad człowiekiem, który chciał w jego państwie wywołać rewolucję. Z umarłego Kleomenesa kazał zedrzeć skórę, a jego matkę i dzieci wymordować