Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Dostawali kilka godzin na spakowanie najniezbędniej szych rzeczy i załadowanie ich na wozy wraz z inwentarzem żywym i ziemiopłodami. Później formowano z wysiedleńców kolumnę i pod eskortą żołnierzy prowadzono do pierwszego (tzw. pułkowego) punktu zbornego. Zbierali się na nim na ogół uchodźcy z kilku wsi, natomiast pułk nadzorował jeden do dwóch takich punktów zbornych. Tam, w tych. pierwszych punktach zbornych, układano dokładne spisy wysiedlonych rodzin, przewożonego przez nich mienia i przeprowadzano wśród deportowanych selekcję, to jest podejrzanych o współpracę czy sympatię z UPA, dzielono na trzy kategorie: "A"-notowany przez UB, "B"-notowany przez zwiad wojskowy, "C" - zastrzeżenia zgłaszał dowódca oddziału wysiedlającego, lub zadenuncjowany przez konfidentów na punkcie zbornym. Leszek Wołosiuk isoby z tymi kategoriami należało "wyeliminować" od pozostałych, co w raktyce często prowadziło do aresztowania ich i osadzania w obozie ancentracyjnym w Jaworznie. Na marginesie warto dodać, iż obóz ten mieścił ę W opustoszałych barakach po filii KL "Auschwitz". Po dokonaniu selekcj i w punktach pułkowych wysyłano deportowanych d następnych punktów zbornych, zwanych kolejowymi lub załadowczymi, u, po sprawdzeniu jeszcze raz spisów wysiedlonych, wydawano im karty ^akuacyjne PUR i ładowano do wagonów towarowych wraz z ich obytkiem. Zwracano przy tym uwagę, by wysiedleńców z jednej dejscowości ładowano do różnych składów, w efekcie czego osiedlano h w różnych miejscach kraju. Ody sformowano skład w tzw. transport, konwojowany przez ilkunastoosobowy oddział żołnierzy pociąg wyruszał do jednego z wóch tzw. punktów przeadresowania, czyli do Lublina lub Oświęcimia. uwagi na skojarzenia nazwy "Oświęcim" z niemieckim obozem oncentracyjnym, nazywano - niezgodnie z prawdą - ten punkt rzeadresowania Katowicami. Przed odjazdem dowódca konwoju -arócz imiennej listy przewożonych - otrzymywał dwie zalakowane jperty. Pierwsza była dla kierownika punktu przeadresowania i zawierała [formację, do jakiego punktu rozdzielczego dalej ma jechać transport, ruga dostawał kierownik jednego z czterech punktów rozdzielczych w lsztynie, Szczecinku, Poznaniu lub Wrocławiu. X punktów rozdzielczych wożono poszczególne wagony do różnych acji na Mazurach, Pomorzu, Ziemi Lubuskiej i Dolnego Śląska. Tam rzędnicy powiatowych PUR-ów przekazywali rodziny łącznikom i )łtysorrx; którzy zawozili je na miejsce osiedlenia. Akcję przeprowadzono w trzech etapach. Pierwszy trwał do końca iaja i obejmował deportacje Ukraińców w powiatach Sanok, Lesko, rzozów i częściowo Lubaczów. Zniszczono część sotni UPA (z kurenii Bajdy" i "Rena"), a 21 maja Sztab GO "Wisła" przeniesiono z Sanoka o Rzeszowa. Drugi etap przypada na czerwiec. Dwie dywizje wojska cierowano do wysiedlenia ludności w pozostałej części powiatu ibaczowskiego i w powiatach Jarosław i Tomaszów Lubelski oraz do kwidacji w tym terenie kurenii "Zalizniaka" i "Berkuta". Jedną dywizję -zeiiiesiono na Łemkowszczyznę, aby wysiedlała Łemków w powiatach: orlice, Nowy Sącz i Nowy Targ. Pozostałe jednostki deportowały Przebiegi skutki akcji "Wisła" 31 Ukraińców z pozostałych powiatów woj. lubelskiego. Biuro Polityczne przedłużyło trwanie akcj i, mającej pierwotnie trwać 2 miesiące, i przyznało dodatkowo 150 min zł. Trzeci etap przypadał więc na lipiec i polegał na l/w. "doczyszczaniu terenu" z pozostałych tam - "cudem", lub zbiegłych z transportów - Ukraińców i niszczeniu resztek UPA. 16 lipca dowódca GO "Wisła", gen. Mossor wydał tajny rozkaz, by aresztować osoby wracające z ni twego miejsca osiedlenia i zsyłać do obozu koncentracyjnego w Jaworznie. Oprócz wywózek ludności ukraińskiej i osiedlania jej na Ziemiach ( >i l/yskanych, oprócz walki z ukraińskim podziemiem zbrojnym, w czasie .ikcji stosowano także represje karne. "W przeciągu niespełna czterech miesięcy trzech sędziów wojskowych skazało w trybie doraźnym co n;t|inniej 315 osób, wtym 173 na karę śmierci." — stwierdza Misiło. Na koniec części historycznej niech przemówią liczby. Akcja "Wisła" trwała dokładnie 3 miesiące, od 28 kwietnia do 28 lipca, kiedy to .na granicy polsko-czechosłowackiej udekorowano /.isłużonych w wysiedlaniu i w walce z UPA. W 22 powiatach w trzech województwach wysiedlenie objęło 140.575 I kraińców i członków rodzin mieszanych, zatem dwukrotnie więcej, ni/ przewidywano. Deportowano więc z Krakowskiego- 10.510 osób, z Rzeszowskiego - 85.339 i Lubelskiego - 44.726. Osiedlono ich w 71 powiatach 9 województw, w tym w Białostockiem - 995 osób, w (klańskiem - 5280, w Koszalińskiem - 31.169, w Olsztyńskiem - 56.625, w Opolskiem-2541, w Poznańskiem- 1437, w Szczecińskiem- 15.058, we Wrocławskiem - 15.491 i w Zielonogórskiem - 10.870 osób. Sprawozdanie końcowe dowództwa GO "Wisła" stwierdza, iż od 20 kwietnia do 24 lipca UPA straciła 1335 ludzi, z czego 543 poległo (w tym 24 na terenie ZSRR), 564 wzięto do niewoli, a 228 skazano na śmierć lub więzienie. Spośród 17 dowódców sotni 10 zabito w walce, 4 skazano na śmierć i wobec 3 karę tę wykonano. Liczby z tego sprawozdania wciąż I mdzą wątpliwości. ""Za cezurę końcową tego okresu przyjęto przełom września i października I''17 r. - pisze Misiło - kiedy to po śmierci prowidnyka OUN "/akcrzońskiego Kraju" Jarosława Starucha ("Stiah") dowódca Ukraińskiej Podziemnej Armii w Polsce płk Mirosław Onyszkiewicz ("Orest") wydał rozkaz rozwiązania pozostałych sił UPA, zwalniając podległychmu żołnierzy (>d złożonej przysięgi." • ¦¦ Hblosiuk " mi. ¦ czy doszłoby do tej niechlub^ a^i »Ica UPA uczynili to wcześniej, i_ gdyb ' ii 11 stalinowscy komuniści, których i^j'^ • ¦¦. -i"" Ho, że potrzebowali wroga, jak powietrza mli w cześniej i zwłaszcza później, kiedy me iWąC m ..... znajdowali go nawet wśród swoich
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Bywaj|e nam, druhu ozwaB si przyjaznie Czcibor, gdy ]Vtieszko daB znak, aby kmie podszedB bli|ej opowiadaj, co[ widziaB i zdziaBaB! KrzesisBaw pomieszany i zawstydzony obecno[ci ksi|t podszedB do stoBu i bez sBowa poBo|yB przed Mieszkiem Hodonowe pismo, które uprzednio jeszcze idc za klucznikiem dobyB ze swego woreczka
- Cień nadziei pojawił się na krótką chwilę w biurze komendy policji przy Avenue Foch 1, kiedy jeden z pobliskich mieszkańców przyszedł tam, w kilka dni po napadzie, z...
- Wszyscy mieszkańcy Hampton i Moulsey wkładają na siebie wodniacki strój, biorą na smycz psy i idą się powałę- sać koło śluzy, gdzie gruchają, palą fajki i obserwują łodzie...
- Zauważył ją tylko w przelocie, potem biegł dalej i spotkał jakąś starszą kobietę w okularach, ona chyba mieszkała gdzieś tu w pobliżu, bo niosła piwo w dzbanku...
- Mieszkańcy planety wyjątku przećwiczyli go na żywo, biologicznie, już jako małe zlepki komórek taplających się przez przekonania tu i ówdzie w kałużach wody...
- Wenecja słynęła ze swych gospód, tawern, szulerni, dzielnicy prostytutek, ale także z bogactwa i wyrafinowania mieszkań, ubiorów, stołu i łoża...
- - Znam miasto lepiej niż ktokolwiek inny, bo mieszkałam tu kilka lat, poza tym chodzi także o maksymalne ograniczenie kosztów, a ja dobrze się targuję...
- Został świadkiem i w pewnym sensie ofiarą morderstwa, spędził kilka dni w szpitalu i chwilowo nie ma gdzie mieszkać...
- - I zawlokła zarazę do Eikeby, gdzie mieszka tylu ludzi? Nie! Dziękuję ci, Irjo, i tobie, Tarjei, ale wy nic nie rozumiecie...
- We wrześniu tegoż roku opuściła dom Brighamów w Motton i przeprowadziła się do małego mieszkanka w centrum Chamberlain...