Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Talki członek rodziny był wymazywany z rejestru domowników i stawał się tym .samym clzłojwiekietm poza prawem.
Sukcesja w kierowaniu domem była fW ąposób nader dokładny przemyślana. W sytuacji konieczności zastąpienia głojwy rodziny - starość, choroba, dotŁegli-wości fizycizne bądź psycMczne, a iwre^szcie śmierć - prawo każdej epoki wyznaczało jednego z synów. Władza ita nie była nigdy dziedziczona w spotsób jedmoUty; to, który iż synów mógł być nią obdarzony, zależało od epdki. W tstarożytności - zgodnie iż tratdyiciją za-wartą w Księdze Ojtłt - młodszy syn miał ni^jedno-krotnie pierwszeństwo przed sltatrszyim. Pnajwodaw)s!lhvo okretsu Kamakura dawało głowie rodzimy pełną swobodę wyboru jednego spośród isynów. Wybierał w zasadzie najbardziej] uzdołniofnego. Ta reguła utrzymywała się do czasu wojen wewnętrznych i epoki Yedo.
W warlśtwie Tycer^kięj władzę głowy rodźmy otrzymywał najczęiściej isyn najbardziej waleczny. Pdtem przyjęła ,się zasada, zgodnie z którą władzę [przejmował najsttanszy syn w ro-dzimie, a w jpnzyjpadku jeigo chiocoby bąjdź niezdatniaści, wybieratno masitępnego według urodzenia. Nie było rizeczą zuipełmie wykluczoną, aby niekiedy ową funkcję prlzejjmdwała cói^ka - ma przykład gdy brak było w rodzinie potomka imęskie-go. Osoba przejmująca iwładzę głowy rodzimy dziedziczyła tym samym cały imajątek rodziny. Aile
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Nazwa pochodziła od „ryku"; przed każdą serią wybuchów słychać było sześć (?) ryków, sześć złowieszczych jak gdyby nakręceń jakiejś maszynerii, po chwili następowały wybuchy...
- A może to nie była miłość, może to było coś, co zastępuje miłość tym, którzy skapitulowali...
- Było to rozpaczliwe łkanie umęczonej duszy człowieczej i pasaż jęków rozdartego serca i cichy, rozdzierający płacz dziewczęcy i pieśń żałobna wieczystej rozłąki...
- Pierwszym celem była obrona chłopów, a drugim celem Szewczenki było dążenie do ukazania duszy chłopskiej w jej całej krasie i niewinności...
- W wiele lat później Garp miał sobie uświadomić z rozczuleniem, że to jąkanie starego było czymś w rodzaju posłania dla Tincha od ciała Tincha...
- Przez tłum ludzi i koni nie można było jak należy zajechać i ojciec mój był na to markotny, mówiąc: – Już nam, widzę, trza dojść pieszo do ganku, jakbyśmy przyjechali za służbą...
- Wnętrze było przepiękne: ściany z błękitnego i różowego marmuru; sklepienie, którego trzy kopuły ozdabiały jaskrawe malowidła serafinów; bogate freski; cudownie...
- 126 Na widok wielkiego wojska stojącego na lądzie zatrzymał okręt i przypuszczając, co było prawdą, że tam się i król znajduje, posłał do niego swych ludzi, którzy mieli...
- Kto by pomyślał kilka lat przedtem, że ta wspaniała Sabina i jej krewni znajdą się w jednym i tym samym wagonie bydlęcym ze mną i z moimi dziećmi? A jednak było przyjemnie...
- W całym tym opowiadaniu chodzi mi właśnie o podkreślenie tego, że nie było wówczas we mnie pożądania alkoholu, mimo długiego okresu zależności od Johna Barleycorna...