Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Po raz pierwszy w życiu Faye potrzebowała moralnego wsparciu / obawy, że nie poradzi sobie z rolą. Mimo zapewnień Harriet fllf tsfciiłii się ani odrobinę pewniejsza. Z ciężkim sercem opuszczała lin Francisco, udając się w dalszą drogę na wybrzeże, do pONimlloAd Hearstsów, modnie przez nich zwanej „Casa". Przez Cllłi} drogf rozmyślała o Harriet i dzieciństwie w Pensylwanii. Poć/ulu się bardzo samotna, zatęskniła za rodzicami. Po raz pierwszy w życiu miała wrażenie, że otacza ją pustka. Usiłowała wmówić sobie, że złe samopoczucie to skutek zdenerwowania nowym filmem, ale w głębi duszy wiedziała, że się tylko oszukuje, bo tuk tuipiuwdę pragnęła kochać i być kochaną. Przypomniała sobie WN/yNtkich mężczyzn, których znała, i doszła do wniosku, że l żaden t nich nie wypełni tej pustki. Faye dojechała do Hearstsów w MC/flgólnic refleksyjnym nastroju. Przez posiadłość przewijały się 46 T •• l i uesze gości, codziennie wydarzało się coś zabawnego, ale Faye nie potrafiła pozbyć się uczucia dojmującej samotności. Tak naprawdę miała jedynie pracę. Wokół niej było mnóstwo ludzi, otaczał ją tłum znajomych, ale wiedziała, że tylko dwoje z nich, Harriet l ielding i agent Abe Abramson, liczyło się dla niej. Właściwie Faye odetchnęła z ulgą, opuszczając rozbawione towarzystwo. Wyruszyła w drogę powrotną do Los Angeles. Cieszyła się na myśl o powrocie do domu, gdzie, na szczęście, nie trzeba było bez przerwy się uśmiechać. Gdy dotarła na miejsce, otworzyła sobie drzwi własnym kluczem i poszła prosto do sypialni. Wyciągnęła się na narzucie z lisów, zrzuciła buty, z przyjemnością stwierdzając, że powraca jej dobry humor. Z zachwytem chłonęła titmosferę swego domu, o wiele milszego i przytulniejszego niż Hearstsów. Z entuzjazmem pomyślała o filmie. Mężczyźni Nic lakiego Najważniejsze, że miała pracę dającą jej dużo, dużo radości. Następny miesiąc Faye spędziła, pracowicie przygotowując się ilo roli. Nauczyła się na pamięć całego tekstu, chodziła po domu, powtarzając go linijka po linijce. Analizowała poszczególne sceny, wczuwała się w postać, którą miała kreować kobietę doprow ul/o-na do szaleństwa przez męża i w efekcie zabijającą go. Kotkowa Ncena zabójstwa budziła w Faye wiele obiekcji. Przede wszystkim /.adawała sobie pytanie, czy nie straci sympatii publiczności, czy nadal będzie popularna To było dla niej najważniejsze pytanie. Nadszedł dzień rozpoczęcia zdjęć. Faye pojawiła się w studio wczesnym rankiem, punktualnie o umówionej godzinie. W ręce trzymała czerwoną aktówkę ze skóry aligatora, zawierającą scenariusz oraz torebkę z przyborami do makijażu i kilkoma drobiazgami, które zawsze mogły się przydać. Bez zbędnego zamieszania udała się do garderoby. Powściągliwość zachowania życzliwi Faye poczytywali za zaletę adwersarze, a byli nimi głównie ci, którzy zazdrościli jej profesjonalizmu, za irytującą pozę. Wytwórnia przydzieliła Faye garderobianą. Niektórzy aktorzy korzystali z pomocy swojej służby domowej, Faye jednak nie potrafiła wyobrazić sobie Elizabeth w roli garderobianej. Tym razem trafiła do niej miła Murzynka, z którą już kiedyś pracowała. Kobieta miała duże doświadczenie, udzielała cennych rad, no i miała ogromne poczucie humoru żartami doprowadzała Faye do 47 łez. Obie panie bardzo ucieszyły się na swój widok. Pearl porozwieszała kostiumy, odstawiła torbę z przyborami do makijażu. Zignorowała aktówkę, pomna swego błędu, jaki popełniła, nie wiedząc, że Faye nie lubi, aby ktokolwiek dotykał jej scenariusza. Przyniosła kawę z mlekiem odmierzonym dokładnie według upodobań Faye. O siódmej do studia przybył fryzjer, zastał aktorkę jedzącą śniadanie złożone z jednego jajka na miękko i kromki chleba. Pearl była powszechnie znana ze swej skłonności do rozpieszczania gwiazd, ale Faye nigdy tego nie wykorzystywała. — Pearl, chcesz mnie zepsuć na resztę życia — Faye patrzyła na gerderobianą, a jej oczy wyrażały wdzięczność. — Właśnie o to mi chodzi — odpowiedziała Pearl, uśmiechając się na myśl o współpracy z Faye. Była urzeczona ciepłem, godnością i pogodą ducha młodej aktorki. Opowiadała o niej swoim przyjaciołom i była dumna, że mogła z nią pracować. Po dwóch godzinach Faye była gotowa do wyjścia na plan. Stała w drzwiach studia ubrana w ciemnoniebieską sukienkę, uczesana i umalowana dokładnie wedle wskazówek reżysera. Kamery czekały na włączenie, reżyser konferował o czymś z inżynierem światła. Prawie wszyscy aktorzy byli obecni. Brakowało jedynie odtwórcy głównej roli. „Jak zwykle", Faye usłyszała czyjś /niecierpliwiony szept. Westchnęła cicho, usiadła na krześle, zastanawiając się, czyjej partner zawsze jest taki punktualny. W razie potrzeby mogli zagrać sceny bez jego udziału, ale takie zachowanie podc/as pierwszego dnia pracy nie wróżyło nic dobrego na pr/yN/.łość. Faye przyglądała się niebieskim pantoflom, wydobytym dln niej / rekwizytorni, gdy nagle poczuła na sobie czyjś wzrok. Fodnionła oczy i zobaczyła wysokiego, przystojnego, niebieskookiego blondyna. Pomyślała, że to na pewno jeszcze jeden aktor, który chciał się •/, nią przywitać, nim zaczną się zdjęcia. Uśmiechnęła się, ule mężczyzna nawet nie drgnął. — Faye, ty mnie chyba nie pamiętasz Miała wrażenie, że rzec/.ywiście gdzieś go widziała. Na pewno go spotkułu... Gdzie to mogło być... Mężczyzna wpatrywał się w nią /miewany, prawie przestraszony. Gdzieś w zakamarku pamięci ode/wało się wspomnienie, ale ciągle zbyt blade, aby odtwor/.yć konkretną sytuację. Czy kiedyś z nim grałam , myślała Faye. — Właściwie nie ma powodu, żebyś mnie pamiętała. Mówił cichym, spokojnym głosem, starając się ukryć rozczarowanie. Faye czuła się coraz bardziej niezręcznie. — Spotkaliśmy się dwa lata temu w Guadalcanal. Przyleciałaś, by zaśpiewać dla żołnierzy, ja byłem adiutantem dowódcy. O mój Boże... W jednej chwili przypomniała sobie tamtą przystojną twarz, rozmowę o pielęgniarce, która zginęła w czasie nalotu w dwa miesiące po ślubie... Patrzyli na siebie w osłupieniu... Jak mogła zapomnieć Jego twarz prześladowała ją miesiącami, ale nie sądziła, że jeszcze kiedyś się spotkają. Uśmiechnął się na widok ręki wyciągniętej na powitanie
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Szukał jednej twarzy, tylko jednej twarzy...
- Tylko dwie szuflady zamknięte były na klucz: dolna szuflada komody oraz szufladka po prawej stronie biurka...
- Powoli wracali do stajni, w której trzymano tylko konie Calhenny’ego, a później Morris szedł do swojego wielkiego domu, a Beau do swojej chaty, gdzie czekała na niego...
- Nawet teraz korzystała tylko z krótkiego urlopu, jakiego udzielił jej dowódca Eskadry Łobuzów do czasu, aż senatorowie Nowej Republiki przestaną żywić niechęć do rycerzy Jedi...
- "Wierzymy mocno - głosiła odezwa - że nie tylko nie ma sprzeczności między nauką i wiarą, ale obie uzupełniają się wzajemnie w ścisłym współdziałaniu, bo wiara odpowiada nam na te...
- Czy nie za dużo zasługi i autorytetu przyznajemy poetom lub pisarzom, kompozytorom lub malarzom, za to tylko, że posiadają dar, którego nie posiadają inni? Z grubsza mówiąc...
- Mamy zatem szybciej z Waszą Książęcą Mością załatwić wszystkie te sprawy, które obecnie nie tylko nie doszły do pożądanego wyniku, ale — zda się — obróciły się nawet na gorsze,...
- Ale ponieważ Zina była na razie ani czarna, ani biała, tylko śpiąca, postanowiono zaczekać do rana, aby w świetle dziennym specjalnie wybrana komisja ustaliła, jakiego koloru...
- Jest tylko rozdrażnienie, najprawdziwsze rozdrażnienie czło- wieka, którego oderwano od bardzo ważnych zajęć dla jakiegoś głup- stwa...
- Zauważył ją tylko w przelocie, potem biegł dalej i spotkał jakąś starszą kobietę w okularach, ona chyba mieszkała gdzieś tu w pobliżu, bo niosła piwo w dzbanku...