Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

..) niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło". Jak widzieliśmy już wcześniej, rzymscy strażnicy skierowali się natychmiast do żydowskiego najwyższego kapłana, ponieważ wiedzieli, że będą mieli poważne kłopoty, jeżeli udadzą się do Piłata. Byli świadomi, że Żydzi mają polityczny wpływ na namiestnika, poszli więc najpierw do nich po ochronę. Oznacza to, że nie straż świątynna strzegła grobu. Najwyższy kapłan nie przekupywałby swoich własnych ludzi, aby skłonić ich do rozpowiadania kłamstw. Zwyczajnie rozkazałby: "Zrobicie to albo pogadamy inaczej". Św. Mateusz zapisuje: "Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: >Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu<. Ci więc wzięli pieniądze i czynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego". Justyn w swoim Dialogu z Tryfonem świadczy o trwaniu tej teorii: "(...) Jezus, galilejski zwodziciel, którego ukrzyżowaliśmy; lecz Jego uczniowie skradli Go nocą z grobu, gdzie był złożony po zdjęciu z krzyża, i teraz zwodzą ludzi twierdząc, że zmartwychwstał i wstąpił do nieba". W takim wyjaśnieniu wydarzeń, które nastąpiły po śmierci i pogrzebie Jezusa, tkwią poważne problemy. W rzeczywistości ta próba zdeptania nowego ruchu chrześcijańskiego podjęta przez władze żydowskie pokazuje, w jak rozpaczliwym położeniu one się znalazły. Nie do utrzymania w sądzie Pierwszy problem polega na tym, że teoria ta jest nawet nieco śmieszna. Jeżeli rzymscy strażnicy usnęli, skąd mogli wiedzieć, że to właśnie uczniowie ukradli ciało? Każdy adwokat chciałby przesłuchiwać takiego świadka strony przeciwnej jak ten dowódca strażników! Jego zeznania nie tylko zostałyby wyśmiane w sądzie, lecz poranne gazety "ukrzyżowałyby" rząd za marnowanie pieniędzy podatników na sprowadzanie takich świadków i cennego czasu sędziów na ich wysłuchiwanie. Zaśnięcie bardzo nieprawdopodobne Drugi problem jest równie humorystyczny. Sama myśl, że strażnicy mogliby zasnąć, musi budzić zdziwienie. Pamiętasz, jak omawialiśmy ogromne zdyscyplinowanie rzymskich strażników? Dr George Currie, historyk, stwierdził, że strach przed karą stwarzał "nieustanną koncentrację na zadaniu, zwłaszcza w czasie nocnych wart". Oddział straży to była prawdziwa "machina walcząca". Gdyby uczniowie próbowali cokolwiek zrobić, byłaby to "sześciosekundowa wojna". Jeden żołnierz poradziłby sobie z całą grupą Apostołów. Gołymi rękami mógłby zmusić ich do ucieczki, zwłaszcza że nie byli oni ludźmi odważnymi. Gdy Jezus został aresztowany w ogrodzie Getsemani, "(...) wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli". Rzymscy strażnicy musieliby być głusi Trzeci problem także wywołuje uśmiech. Położenie bardzo wielkiego kamienia - przeniesionego na pewną odległość od grobu - czyni raczej trudnym zadanie obronienia tezy, że cały oddział straży przespał jego przesunięcie. Gdyby uczniowie chcieli przyjść, prześlizgnąć się na palcach między śpiącymi strażnikami, odsunąć kamień i wykraść ciało, po co wkładaliby tyle wysiłku w przesuwanie prawie dwutonowego kamienia w górę wzniesienia przed grobem tak daleko, że wyglądało to, jakby ktoś podniósł ten kamień i przeniósł go w inne miejsce? Żołnierze musieliby mieć watę w uszach i nauszniki, by nie słyszeć toczenia się kamienia wywołującego małe trzęsienie ziemi! Usytuowanie tego ogromnego głazu domaga się wyjaśnienia - niezależnie od tego, jaką teorię ktoś podaje dla wyjaśnienia wydarzeń. Zbyt uczciwi Czwarty problem w teorii kradzieży ciała przez uczniów polega na tym, że czyn ten byłby zaprzeczeniem wszystkiego, co zapisano o nich w źródłach historycznych. Byli ludźmi wysoce moralnymi i uczciwymi. Historyk Edward Gibbon w swojej analizie schyłku i upadku Imperium Rzymskiego stwierdza, że "czysta i surowa moralność pierwszych chrześcijan" była jednym z pięciu powodów gwałtownego sukcesu chrześcijaństwa