Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Ludzie, zwierzęta i rośliny płacą za jednokierunkowe działania technokratów utratą podstawowych warunków do życia. Gunter Steinbach 7 1. Nie ma życia bez H20 - prosty związek Każdy organizm żywy zawiera w so- bie wodę i każdy potrzebuje jej do życia. Meduzy i inne zwierzęta wodne składają się w ponad 90, a w skraj- nych wypadkach nawet w 98,2% z wody. Ryby, na przykład liny, mają jej w sobie 80%, a żaba wodna - 77%. Także u ludzi woda stanowi 60% masy ciała. Prawie wszystkie zwierzęta w ponad połowie składają się z wody; nawet drewno zawiera jej zwykle 50%. Tylko suche nasiona sta- nowią wyjątek, gdyż zawierają zaled- wie 13-14% wody. Bez wody nie mo- głaby przebiegać większość proce- sów życiowych, jest ona bowiem za- wsze potrzebna jako rozpuszczalnik i środek transportu. Bez przesady można więc stwierdzić, że bez wody żadna forma życia nie byłaby możli- wa, a nawet bez wody przypuszczal- nie nigdy by nie doszło do rozwoju życia w takiej postaci, w jakiej je znamy. Co takiego ma w sobie ta ciecz, że jest tak niezbędna do życia? Dlacze- go odgrywa tak podstawową rolę w całej gospodarce przyrody? Bez wody nie mogłyby funkcjonować bowiem nie tylko organizmy, lecz i cała reszta przyrody. Woda musi więc być płynem bardzo szczególne- go rodzaju! Z chemicznego punktu widzenia woda należy do związków bardzo prostych: dwa atomy wodoru łączą Cząsteczka wody (model) się z jednym atomem tlenu. Woda powstaje więc wtedy, gdy „spala się" wodór - dokładnie tak samo, jak po- wstaje dwutlenek węgla, gdy spala się węgiel. Dziwne, że dwutlenek wę- gla, mający ciężar atomowy niemal dwa razy większy od wody, jest nie- widocznym, bezwonnym gazem, który dopiero pod wpływem wysokiego ciś- nienia można zamienić w ciecz, pod- czas gdy woda ma postać cieczy w temperaturach uważanych za nor- malne dla człowieka. Połączenie wo- doru, najlżejszego z istniejących pier- wiastków, z tlenem, daje więc nader niezwykłą substancję, która pod wie- loma względami zachowuje się niety- powo. Nadzwyczajne znaczenie wody dla życia wiąże się z jej właściwoś- ciami. Jak wiele innych związków chemicz- nych o prostej budowie, woda wystę- puje w trzech postaciach (mówiąc ję- zykiem chemiczno-fizycznym: sta- nach skupienia) - stałym jako lód, płynnym jako woda i gazowym jako para wodna. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby przechodzenie od stanu stałego w ciekły i od ciek- łego w gazowy nie odbywało się w ściśle określonych temperaturach, Wyparowana woda ulega kondensacji nad rzeką i zamienia się w mgłę. W temperaturze powyżej 100°C woda występuje tylko w postaci pary które nam posłużyły za podstawowe wartości do wyznaczenia skali tempe- ratury. W temperaturze 0°C lód i śnieg topnieją i przechodzą w wodę, a przy 100°C woda wrze (na wysoko- ści poziomu morza, ściśle mówiąc!) i przechodzi w parę wodną. Zostało to ustalone w 1745 roku na podstawie badań szwedzkiego astronoma An- dersa Celsiusa i do dziś stanowi przy- jętą niemal na całym świecie podsta- wę pomiarów temperatury (w Amery- ce Północnej często dokonuje się po- miarów jeszcze w innej skali: Fahren- heita). Tych 100°C między punktem top- nienia a punktem wrzenia wody okre- śla w zasadzie granice, w obrębie których możliwe jest aktywne życie. Między niewyobrażalnym zimnem ko- smosu wynoszącym 273°C a miliona- mi stopni ciepła powierzchni gwiazd owych 100°C stanowi tylko drobny wycinek, którego z kolei mniej niż połowa, a mianowicie zakres od 0°C do prawie 45:C, może być w pełni wykorzystana do życia przez więk- szość organizmów. Tylko niektórym organizmom wyjąt- kowo udało się, dzięki szczególnej adaptacji, rozszerzyć nieco zakres to- lerowanej temperatury. Należą do nich pewne bakterie żyjące w go- rących źródłach oraz niektóre ryby Życie zależy od wody w stanie ciekłym i od białka, jest więc możliwe w skali temperatury od O do 100°C, tylko w dolnej jej połowie w lodowatych morzach Antarktyki, którym zmagazynowane we krwi sub- stancje przeciwdziałające zamarza- niu (glikoproteidy) pozwalają znieść bez szkody temperaturę jeszcze kilku stopni poniżej zera. Aktywność życio- wa pozostałych organizmów żywych ustaje, jeśli temperatura ich ciała spadnie poniżej zera. Wiele z nich zamarzłoby, gdyby nie znalazły schronienia przed zimnem. Te nieznaczne odchylenia nie oznaczają jednak faktycznego rozsze- rzenia granic, w których życie jest możliwe. Właściwości wody nie do- puszczają żadnych istotnych zmian. Zamarza ona w temperaturze 0CC lub - jeśli zawiera rozpuszczone sole czy inne substancje - trochę niższej. Tych kilka stopni poniżej zera, w których roztwór soli pozostaje jeszcze w sta- nie płynnym, niczego w zasadzie nie zmienia. I odwrotnie - wraz ze wzros- tem temperatury tak wzrasta szyb- kość parowania wody, że temperatury powyżej 50:C są już dla wielu organi- zmów żywych bardzo niebezpieczne. Wrażliwe białka zaczynają się ścinać już w temperaturze około 43:C. Pozo- staje więc tylko wspomniany 45-stop- niowy zakres temperatury, w którym może istnieć życie. Na czym to jednak polega, do- tychczas jeszcze nie wyjaśniliśmy: m -Ni „. Lód jest lżejszy od wody, pływa więc na jej powierzchni, stwarzając skuteczną ochronę przed dalszą utratą ciepła ze zbiornika otóż właściwa przyczyna tkwi w wo- dzie, a ściśle mówiąc - w sposobie, w jaki molekuły, czyli cząsteczki wo- dy zachowują się w stosunku do sie- bie. Powstająca cząsteczka wody nabiera zupełnie nowych właściwości, jakich nie ma ani wodór, ani tlen
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Skoro bowiem od długiego czasu nie znali ni nazwy, ni faktu niewątpliwej klęski, więc ten nagły cios znosili bez opanowania i odpowiedniej postawy...
- Z tych moich sztuk mógłbym kilka wymienić - są to jakby moje rodzynki teatralne: Sen srebrny Salomei dla teatru w Opolu, Ballada łomżyńska i Hamlet, jakkolwiek z braku czasu nie...
- W chwili kiedy krewny, przybyBy na widzenie z wizniem, znajdzie si ju| w siedzibie Trzeciego OddziaBu, sprawujcego piecz nad danym obozem, musi podpisa zobowizanie, |e po powrocie do miejsca zamieszkania nie zdradzi si ani jednym sBowem z tym, co przez druty nawet dojrzaB po tamtej stronie wolno[ci; podobne zobowizanie podpisuje wizieD wezwany na widzenie, zarczajc tym razem ju| pod grozb najwy|szych mier nakazanija (a| do kary [mierci wBcznie) |e nie bdzie w rozmowie poruszaB tematów zwizanych z warunkami |ycia jego i innych wizniów w obozie
- Nawet teraz korzystała tylko z krótkiego urlopu, jakiego udzielił jej dowódca Eskadry Łobuzów do czasu, aż senatorowie Nowej Republiki przestaną żywić niechęć do rycerzy Jedi...
- Ma swój świat w sobie i jasnowidzenia nieziemskie, i szczęście, którego mu nikt nie odbierze i które ni czasu, ni ziemskich zmian się nie boi...
- Na haku zawieszamy jeszcze duże i ciężkie zawiniątko (na przykład siatkę z kamieniami!), a całość naciągamy i pozostawiamy w równowadze do czasu, gdy żyłka biegnąca od jednego...
- Widział on w życiu wiele kobiet, do wielu się już, nie tracąc czasu, wdzięczyć próbował, począwszy od podeszłej wdówki uróżowionej niemiłosiernie, która mu pierwsza dała o...
- Zaklęcie było zamkiem i ukończenie go byłoby jak przekręcenie klucza, ale jaki klucz miałby pasować? „Nie mam czasu na zabawę!” - oznajmił bezgłośnie Czarny Koń...
- Granica pomiędzy tymi rodzajami skarg zacierała się, z reguły ochro- na pretorska przemieniała się z biegiem czasu w ochronę opartą na ius civile...
- „Godzina dziewiąta czterdzieści czasu wschod- niego wybrzeża", powiedział głos urządzenia rejestrującego, 522 WOREK KOŚCI ~ co oznaczało, że Rogette dzwoniła o...