Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Byłaby to opera z prapremierą w La Scali i transmisją satelitarną na cały świat. Tekst byłby rozpisany na wersje w języku angielskim, włoskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim i rosyjskim. Przedstawienie obejmowałoby taniec (różne style), efekty specjalne oraz pokaz mody. Na oprawę muzyczną składałaby się między innymi muzyka symfoniczna, kameralna, ludowa muzyka chóralna (wykonane zarówno za pomocą cyfrowego samplingu, jak również z play-backu o zapisie cyfrowym) oraz muzyka elektroniczna i rockowa (style od doo-wop po heavy metal). Zappa zobowiązałby się do napisania tekstów. Nadzorowałby także opracowanie scenografii, kostiumów i efektów specjalnych. Miasto Mediolan, dzięki bliskiej współpracy z Chicago, zatrudniłoby Chicagowską Orkiestrę Symfoniczną, która również miałaby swój udział w stworzeniu oprawy muzycznej (orkiestra La Scali reprezentowana byłaby przez wybranych solistów). Zatrudniony zostałby także chór La Scali. Zappa wybrałby reżysera przedstawienia, dyrygenta i wokalistów, z którymi władze miasta ustaliłyby wysokość gaży. Przedstawiany tu projekt nie obejmuje tych wynagrodzeń. Do Zappy należałoby również znalezienie amerykańskiego dekoratora i ekipy technicznej, którzy przygotowaliby szkic dekoracji i opracowali efekty specjalne. Dekoracje zostałyby zbudowane w Mediolanie, na scenie La Scali, pod kierunkiem amerykańskiego dekoratora. Urządzenia do efektów specjalnych byłyby wykonane w Stanach Zjednoczonych i przetransportowane do Mediolanu. Poniższy tekst nie jest żadnym ostatecznym projektem, a tylko zbiorem pomysłów, od których można by zacząć. Wszystko to mogłoby być przedmiotem różnych irracjonalnych modyfikacji. Tematem opery jest to, że: Miliony ludzi wierzą, iż piłka nożna to Bóg, ale mówi się (przynajmniej w Turynie), że „Bóg to kłamca" — DIO FA. Aby zaprezentować ten temat, w roli BOGA-PIŁKI NOŻNEJ proponujemy obsadzić wielką mechaniczną maskotkę — logo Włoskiej Federacji Piłkarskiej. Ten BÓG-PIŁKA NOŻNA dotknięty byłby Nieuleczalną Chorobą Przyrostu Nosa, którą rozniósł po świecie Pinokio (a ostatnio zarażał nią wszystkich Reagan). Kiedy tylko z ust BOGA-PIŁKI NOŻNEJ padałoby jakieś kłamstwo, z jego głowy-piłki wyrastałby coraz dłuższy, miękki, okropny nos. Z każdym nowym kłamstwem pojawiałby się na scenie kolejny mnich (śpiewający w stylu chóru sardyńskiego), starający się podtrzymać ohydny nos BOGA-PIŁKI za pomocą dziwnej religijnej maszynerii. Aby zakończyć przedstawienie w sposób, który zwróci BOGU-PIŁCE mały nosek i pozwoli żyć długo i szczęśliwie, proponujemy: Kiedy tylko wybrany zostanie skład ekipy Włoch, należy zrobić rockowy teledysk (w stylu „The Super Bowl Shuffle"). Piłkarze w strojach narodowych śpiewaliby włosko-angielsko--rapową wersję piosenki Michaela Jacksona „I'm Bad". Włoskie radio i telewizja zrobiłyby z tego kawałka hit sezonu. Pod koniec opery BÓG-PIŁKA NOŻNA zaśpiewałby Swój Przebój (razem z mnichami, którzy okazaliby się przebranymi członkami kadry Włoch). I tak dzięki powtarzającemu się refrenowi „I'm bad, I'm bad, you know it, you know it", nos BOGA skurczyłby się do rozmiarów nosa Michaela Jacksona i BÓG w pląsach opuściłby scenę. „DIO FA", zastrzeżony znak opery, który pojawiałby się na plakatach i w reklamach, zostało sprzedane (w formie fragmentu operowej fabuły) tajemniczemu radzieckiemu projektantowi mody, który w kulminacyjnym momencie przedstawienia zamierza ujawnić nowy trend w radzieckiej modzie. Zappa będzie próbował ubić z Rosjanami interes na produkcję i licencję PRAWDZIWYCH UBRAŃ, które zostałyby wystawione na sprzedaż pod nazwą DIO FA. Ten debiutancki zestaw kreacji byłby fragmentem opracowanego choreograficznie pokazu mody, w którym modelkami i modelami byliby tancerze i tancerki z zespołów ludowych i baletowych. Ich zadaniem byłoby również wyściskanie po pokazie radzieckiego projektanta. Inne postacie w operze to: Galileusz, Tesla, Newton, da Vinci, Mussolini, Hitler, Stalin i Elvis Presley jako DIABEŁ. Wielka Brytania byłaby reprezentowana przez tancerzy przebranych za chuliganów — kibiców piłkarskich, którzy mylnie interpretowaliby znaki dawane przez Królową (kiwające w oknie przejeżdżającego samochodu mechaniczne, kartonowe ramię)