Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

W tych samych dniach rz¹d brytyjski dopytywa³ siê, jakie stanowisko zajmie Moskwa w nowej sytuacji i "czy w planach rz¹du ;'.. ZSRR w ostatecznym wyniku znajduje siê Polska niepodleg³a". Ambasador Majski nie by³ w stanie zaspokoiæ ciekawoœci ministra Halifaksa. Powiadomi³ go wszak¿e, ¿e strona radziecka "odebra³a tylko czêœæ tego, co zabrano w roku 1920 i podkreœli³, ¿e linia demarkacyjna nie jest dla Rosji tak korzystna, jak granica z roku 1914"5 Rozpoczêta 3 wrzeœnia 1939 r. "dziwna wojna" - pisze w cytowanej wy¿ej ksi¹¿ce Henryk Batowski - to wyj¹tkowo niebezpieczny okres w dziejach pañstwa polskiego. Splot czynników miêdzynarodowych (z najwa¿niejszym - antypo³skim wspó³dzia³aniem Niemiec i Rosji) powodowa³, ¿e wchodzi³ w grê najczarniejszy scenariusz. Utrzymanie pokoju na Zachodzie by³o wówczas tak wa¿ne, ¿e znaczne okrojenie terytorium Polski by³o bardzo realne. W sprawie uznania linii Curzona w 1939 r. nie by³o rozbie¿noœci ani miêdzy sojusznikami Polski, ani jej wrogami. Natomiast granice zachodnie, po³udniowa i pó³nocna - jeœli dosz³yby do skutku marzenia o obaleniu Hitlera i utworzeniu rz¹du zio¿onego z "innych Niemców" - by³yby kszta³towane przez negocjatorów bior¹cych za podstawê stan z 1914 r. 6 H. Batowski, Zachód wobec granic Polski 1920 - 1940, £ódŸ 1996. 23- Przez kilka pierwszych tygodni 1940 r. Polska z sojusznikami znalazla siê na wspólnej orbicie antyradzieckiej. Zaoferowana przez Wielk¹ Brytaniê i Francjê pomoc dla Finlandii zaatakowanej przez ZSRR otworzy³a mo¿liwoœæ w³¹czenia do tej operacji ¿o³nierzy polskich. Z³o¿ona w tym duchu deklaracja gen. W³adys³awa Sikorskiego zosta³a przyjêta z du¿ym zadowoleniem. Jednak do wyprawy nie dosz³o, a nadzieje na w³¹czenie przy tej okazji przedstawiciela Polski w sk³ad Najwy¿szej Sojuszniczej Rady Wojennej nie ziœci³y siê. Gorzk¹ i bezsiln¹ irytacjê gen. Sikorskiego wzmogly kpiny propagandy radzieckiej o planowanym wys³aniu na front fiñski "polskich najemników". Nieprzyjem- nym zgrzytem prac przygotowawczych byto równie¿ to, ¿e zosta³y one podjête bez wiedzy rz¹du polskiego. FiloiW ska aktywnoœæ rz¹du polskiego pogarsza³a i tak fatalny stosunek w³adz radzieckich do ludnoœci polskiej, zw³aszcza 150 rys. internowanych oraz 330 rys. deportowanych. Symbolem poniewierki w nieludzkich warunkach oraz lekcewa¿enia losu czlowieczego sta³ siê Katyñ. Chocia¿ alianci wiedzieli, kto jest sprawc¹ tej zbrodni wykonanej na ponad 14 rys. polskich oficerów i funkcjonariuszy pañstwowych, nie wsparli protestu rz¹du polskiego. Wartoœæ Armii Czerwonej, walcz¹cej od 22 czerwca 1941 r. z Niemcami, by³a dla Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych tak du¿a, ¿e anga¿owanie siê po stronie pretensji zg³oszonych przez Polskê nie wchodzilo w grê. Instrumentalne traktowanie spraw innych pañstw i narodów, tak¿e so- juszniczych, przez polityków mocarstw to - w sensie historycznym - zja- wisko bardzo dobrze znane. Pod tym wzglêdem rozwój sytuacji podczas II wojny œwiatowej wzbogaci³ doœwiadczenia wielu narodów, w tym tak¿e Polski, która w konfrontacji ze Zwi¹zkiem Radzieckim nie mog³a liczyæ na poparcie pozosta³ych pañstw koali- cji antyhitlerowskiej. Kiedy Tadeusz Romer 5 maja 1943 r. po zerwaniu sto- sunków polsko-radzieckich opuszcza³ Kujbyszew, nie pozyska³ ani Brytyjczy- ków, ani Amerykanów, ani nawet Kanadyjczyków do reprezentowania polskich interesów wobec rz¹du ZSRR. Jeœli zabraklo solidarnoœci z Polsk¹ w obliczu sytuacji powsta³ej w nastêpstwie tak ewidentnej zbrodni jak Katyñ, to trudno byæ zaskoczonym ró¿nie manifestowan¹ zgod¹ Londynu i Waszyng- tonu na oczekiwany przez Moskwê przebieg radzieckiej granicy zachodniej. Sprawa ta, bêd¹ca niezmiennie w centrum sporów i dyskusji Polaków, zostala przes¹dzona przez Anglików i Amerykanów zgodnie z oczekiwaniami Moskwy ju¿ w 1943 r. Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Trójki, na którym przygotowywano plany konferencji w Teheranie (do któ- rej dosz³o na prze³omie listopada i grudnia 1943 r.), Molotow bez wiêkszych klopotów przeforsowal wiêkszoœæ swoich ¿¹dañ. Szefowie dyplomacji Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych - Anthony Eden i Cordell Hull - wyrazi- li wówczas zasadnicz¹ zgodê na uznanie specjalnej sytuacji ZSRR na wyzwolo- nych terytoriach pañstw sojuszniczych, co stanowi³o zapowiedŸ wyeliminowa- nia rz¹du londyñskiego poprzez uniemo¿liwienie mu powrotu do kraju 24- i wykonywania w³adzy. Zrozumia³a, ale te¿ wymowna by³a w tym kontekœcie niechêæ Churchilla i Roosevelta do rozmów z premierem Miko³ajczykiem za- równo przed, jak i po konferencji w Teheranie. Oczekiwali oni wyraŸnych ustêpstw ze strony Polski, w tym zmian w rz¹dzie, m.in. wyeliminowania poli- tyków o antyradzieckim nastawieniu (jak Kazimierz Sosnkowski, Marian Ku- kiel i Stanis³aw Kot). Mia³o to umo¿liwiæ rozmowy o wznowieniu stosunków z ZSRR i w dalszym planie - uzyskanie zgody na przebieg granicy zbie¿nej z lini¹ Curzonas. Sugestie te mia³y tym ciê¿szy kaliber, ¿e w nocy z 3 na 4 stycznia 1944 r. Armia Czerwona przekroczy³a dawn¹ granicê wschodni¹ Rzeczypospolitej. Okreœlenie warunków wspó³dzia³ania wojsk radzieckich z Armi¹ Krajow¹ oraz innymi polskimi formacjami wojskowymi, uwa¿anymi za czêœæ sk³adow¹ koalicji antyfaszystowskiej, sta³o siê nieodzowne i bardzo pilne. Brak tych uzgodnieñ, co wynika³o z ca³kowicie odmiennych celów dzia³ania rz¹du polskiego i radzieckiego, sta³ siêjednym z elementów dramatu Powstania Warszawskiego, niezmiennie sytuuj¹cego siê wœród najtragiczniej- szych momentów polskiej historii. Poza dyskusj¹ jest niezwyk³a ofiarnoœæ po- wstañców, w du¿ej czêœci m³odych i bardzo m³odych, co da³o asumpt do powie- lania s³ów Pigonia, ¿e Polacy strzelaj¹ do wroga z brylantów. Wszystkie inne aspekty Powstania wywo³uj¹ ró¿nie motywowane spory, co wi¹zaæ nale¿y tak- ¿e z tym, ¿e poniesione wówczas straty by³y ogromne, wiêksze ni¿ ponieœli Polacy podczas wszystkich zrywów powstañczych