Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Kiedy tematem obrad stawa³y siê sprawy religijne, nie g³osowano w kolegiach, ale przedstawiciele cz³onków Rzeszy dzielili siê na dwa wyznaniowe zespo³y ponadkolegialne: Corpus catholicorum i Corpus evangelicorum. Wykonawc¹ uchwa³ sejmowych by³ cesarz, ale poniewa¿ jego w³adza by³a nik³a, wiêc i uchwa³y nie tyczy³y spraw wa¿nych: podobnie by³o z najwy¿szym s¹dem Rzeszy ( Reichskammergericht) urzêduj¹cym w Wetzlarze. Procesowano siê wprawdzie doœæ chêtnie, z tym jednak skutkiem, ¿e zalega³y tysi¹ce nie rozstrzygniêtych spraw. Historycy mo¿e jednak na ogó³ zbyt lekcewa¿¹ fakt istnienia owej ogólnoniemieckiej republiki, traktuj¹c j¹ niemal per non est. Ratyzbona by³a przecie¿ terenem ci¹g³ych kontaktów pe³nomocników i "ucierania" ró¿nych spraw, a strukturê Rzeszy wykorzystywano do akcji politycznych, jak to czyni³ pod koniec swojego panowania Fryderyk II, oczywiœcie w duchu antycesarskim. Ludzie starego ³adu poœwiêcali du¿o uwagi formalnoœciom prawnym. W kancelariach Rzeszy gromadzi³a siê ogromna pisanina, a ustrój niemieckiej "republiki" by³ w XVIII w. przedmiotem wielu analiz historyczno-prawnych, w których bynajmniej nie zawsze lekcewa¿ono "to bezkszta³tne cia³o podobne do potwora" (okreœlenie Samuela Pufendorfa). Istnia³y wreszcie w bezw³adnej strukturze Rzeszy istotnie republikañskie enklawy, którymi by³y wolne miasta. Jak wiemy, tendencj¹ nowo¿ytnego pañstwa by³o rozprzestrzenianie instytucji policyjnych i ³amanie samorz¹dów municypalnych, które by³y cia³ami mikrorepublikañskimi. W mniej lub bardziej autonomicznej postaci istnia³y one niemal wszêdzie w Europie, np. w miastach królewskich w Polsce. Analogii z wolnymi miastami Rzeszy wypada jednak szukaæ nie w Krakowie czy Poznaniu, ale w Gdañsku. Niezale¿noœæ wolnych miast Rzeszy by³a jeszcze wiêksza. Podlega³y one jedynie anemicznemu sejmowi w Ratyzbonie i dalekiemu cesarzowi, s¹siaduj¹cy zaœ z nimi ksi¹¿êta byli równorzêdnymi suwerenami. W obrêbie swego w³adztwa terytorialnego ksi¹¿êta d¹¿yli do podporz¹dkowania sobie miast, tak jak wszyscy monarchowie ówczesnej Europy. Jednak¿e wolne miasta Rzeszy znajdowa³y siê poza zasiêgiem tych d¹¿eñ. Ponad piêædziesi¹t ma³ych republik miejskich w³ada³o niewielkimi przyleg³ymi do nich terytoriami (tak jak Gdañsk ¯u³awami) i kultywowa³o swoje œredniowieczne wolnoœci. Owe wolnoœci by³y przewa¿nie obracane na korzyœæ staromiejskich oligarchii. Stosunki wewn¹trz tych miast uk³ada³y siê jednak ró¿nie, w zale¿noœci od ich spo³eczno-gospodarczego rozwoju. Najwa¿niejsze miasta wolne mo¿na podzieliæ na dwie grupy: po³udniow¹ i pó³nocn¹.Na po³udniu by³y to: Kolonia (niezale¿na od elektoratu-arcybiskupstwa koloñskiego), Norymberga i Frankfurt nad Menem. Kolonia i Norymberga raczej wegetowa³y w cieniu swej dawnej œwietnoœci i podtrzymywa³y prze¿yt¹ strukturê cechow¹. Frankfurt by³ rozwijaj¹cym siê emporium handlowym. Po³udniowoniemiecki stan municypalny wyró¿nia³ siê kultur¹ prawn¹ i przywi¹zaniem do obywatelskich wolnoœci. Z takiego œrodowiska wyszed³ Johann Wolfgang Goethe, syn miejskiego jurysty z Frankfurtu nad Menem. Na pó³nocy pierwsze miejsce zajmowa³y trzy miasta hanzeatyckie: Hamburg, Lubeka i Brema (niezale¿na od ksiêstwa Bremy). Dwa ostatnie najpomyœlniejsze czasy mia³y ju¿ za sob¹, natomiast Hamburg rozwin¹³ siê w XVIII w. w najludniejsze niemieckie miasto, w najwiêkszy po Amsterdamie port handlowy kontynentu europejskiego i w wa¿ny oœrodek gie³dowo-bankowy. Hamburg mia³ swoich konsulów i komisantów we wszystkich g³ównych centrach handlowych Europy, rozporz¹dza³ bardzo dobrymi Ÿród³ami informacji i publikowa³ swobodn¹ prasê o europejskim obiegu. Maj¹c za sob¹ zaplecze po³¹czonego uni¹ z Angli¹ Hanoweru, republika hamburska nie okazywa³a jakichœ w³asnych ambicji politycznych, ale jej potencja³ gospodarczy i intelektualny wa¿y³ w tym rejonie Europy. Mieszczañstwo hamburskie osi¹gnê³o w XVIII w. wysoki stopieñ kultury, zw³aszcza muzycznej i teatralnej. Miasto to by³o siedzib¹ pierwszej w Niemczech sta³ej opery i pierwszych koncertów publicznych. Oœwiecony patrycjat miast hanzeatyckich mia³ swój trwa³y wk³ad w dzieje kultury niemieckiej. Z senatorskiej rodziny lubeckiej wywodzi siê Tomasz Mann, autor Buddenbrooków. Ma³e republiki miejskie niknê³y rozsiane na wielkich obszarach ksi¹¿êcej Rzeszy. Gdyby je zebraæ razem, otrzyma³oby siê coœ na kszta³t Szwajcarii. 3. Szwajcaria Do koñca XVIII w. Szwajcaria nie by³a republik¹ federaln¹, ale lig¹ (konfederacj¹) republik. Zwi¹zek Szwajcarski sk³ada³ siê z 13 suwerennych kantonów, z krajów sprzymierzonych ze zwi¹zkiem (Sankt Gallen, Genewa, Neuchatel) i z krajów poddanych poszczególnym kantonom. Naczelnym organem tej miniaturowej Rzeszy by³ sejm (Tagsatzung). Sparali¿owany przez przys³uguj¹ce g³ównym kantonom prawo weta sejm ów mia³ znikomy zakres dzia³ania. Nie zapobiega³ te¿ wojnom miêdzy kantonami, które w XVI i XVII w. mia³y g³ównie charakter wojen religijnych. Ostatnia tego rodzaju wojna wybuch³a w 1712 r. miêdzy piêcioma katolickimi kantonami ch³opskimi (Schwyz, Uri, Unterwalden, Zug i Lucerna) i najpotê¿niejszymi z miejskich kantonów protestanckich (Berno i Zurych). Koñcz¹cy tê wojnê traktat w Aarau (11 VIII 1712) potwierdzi³ przewagê Berna i Zurychu oraz zapocz¹tkowa³ d³ugotrwa³y okres pokoju miêdzy kantonami. Stosunki miêdzy krajami protestanckimi i katolickimi pozostawa³y jednak napiête i katolickie kantony podpisa³y w 1715 r. traktat przymierza z Francj¹, który zawiera³ tajn¹ obietnicê rewizji traktatu z Aarau i przyznawa³ Francji prawo mediacji miêdzy kantonami. Kantony protestanckie wi¹za³y siê ze swej strony z Austri¹ i z pañstwami morskimi. Zwi¹zek Szwajcarski zdo³a³ jednak zachowaæ neutralnoœæ w dobie wielkich wojen z po³owy XVIII w. i unikn¹³ powa¿niejszych ingerencji mocarstw w swoje wewnêtrzne sprawy. Zapocz¹tkowany traktatem w Aarau pokój domowy mia³ charakter wzglêdny. Miejskie kantony by³y to miasta-pañstwa eksploatuj¹ce i uciskaj¹ce zale¿ne terytoria. W pierwszych dziesiêcioleciach XVIII w. dochodzi³o do gwa³townych staræ miêdzy miejskimi suwerenami a podleg³ymi im obszarami wiejskimi i terytoriami zale¿nymi