Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Ostatecznie, zgodnie z koncepcją C. G. Junga, można wymienić następujące kompleksy osobowościowe: - kompleks Cienia, ukształtowany z treści wynikających z niepożądanych społecznie zachowań oraz archetypu Wroga, który jest napędzany głównie przez ośrodki strachu i agresji, - kompleks Anima u mężczyzny i Animus u kobiety, związane z działaniem napędu seksu, - kompleks Matki o bogatych związkach z różnymi napędami i antynapędami, - kompleks Ojca, także obficie skojarzony z różnymi napędami, ale z wyróżnieniem napędu eksploracyjnego i znów strachu (przez związek z wychowawczymi represjami ojca, odnoszącymi się też m. in. do wywoływania zachowań orientacyjno-eksploracyjnych u dziecka, głównie chłopców, przynajmniej w niedalekiej jeszcze przeszłości....). Z uwagi na dyformizm płciowy upostaciowań tych kompleksów, można postulować kojarzenie kompleksu Cienia z kompleksem Ojca i ewentualnie Animus u kobiety, oraz kompleksu Anima z kompleksem Matki, a w ogóle będą one miały nieco odmienny charakter u obu płci, z uwagi na określone różnice w drogach życiowych mężczyzn i kobiet pod względem biologicznym i kulturowym. Jeśli ten wywód o strukturze pola podświadomości odpowiada rzeczywistości neuropsychicznej, wówczas należy oczekiwać, że: - główne reprezentacje archetypowe będą miały szansę osobniczo manifestować się, pośród innych, nabytych reprezentacji gnostycznych, w warunkach halucynowania, które zostały wyżej opisane, - natomiast społecznie, będą one wykazywać uniwersalne rozprzestrzenienie jako typowe ideoarchetypy w wierzeniach magiczno-religijnych, skoro źródłem tych drugich, poza konkretną wiedzą o otoczeniu, są stany ekstatyczno-wizyjne. W tym drugim przypadku, uzewnętrznione w komunikacji społecznej zobrazowania archetypowe powinny różnić się od innych symboli kulturowych nie tylko swym uniwersalnym rozprzestrzenieniem, lecz także możnością wskazania ich sensu adaptacyjnego w ewolucji człowieka. Tak przedstawiałby się naszkicowany tu pokrótce model organizacji psychonerwowej człowieka, w oparciu o który można zająć się teraz nieco szczegółowiej jedną z głównych dwoistości w postaci spolaryzowania na działającą na jawie Personę i ukrytą w znacznym stopniu w podświadomości Antypersonę, której głównym składnikiem będzie kompleks Cienia jak ją określił C. G. Jung. Jak już wyżej stwierdzono, Persona jest zasadniczo rezultatem zabiegów wychowawczych i kształceniowych, które prowadzą do asocjacyjnego sprzęgania układu norm społeczno-kulturowych z układem norm wrodzonych w osobniku, decydujących o różnorodnych jego uzdolnieniach i sprawnościach oraz cechach temperamentu. Z natury rzeczy, proces ten obfituje, począwszy od wczesnego dzieciństwa, w mnogość sytuacji konfliktowych, powiązanych ze spychaniem w podświadomość różnorodnych treści poznawczych i hamowaniem emocji. Oto dziecko karane jest zwykle (przy rozmaitym rozłożeniu akcentów w różnych społeczeństwach) przez dorosłe otoczenie lub same okoliczności, które wywołało, za zbiór następujących zachowań: - nadmierną ruchliwość i krzykliwość, - brak sprawności ruchowej przy jedzeniu, piciu, chodzeniu, bieganiu (bolesne upadki) itd., - wprowadzanie nieładu i działalność niszczycielską, - agresywne opieranie się dorosłym i bijatyki, - niedozwoloną ciekawość i natręctwo, - samolubność i w ogóle przesadny egocentryzm, - zachowania bezwstydne i sprzeczne ze zrytualizowanymi konwencjami, - szydercze wyśmiewanie się z dorosłych, bądź ich okłamywanie itp. Należy sądzić, że wynikający stąd materiał wyobrażeniowy, przy całym swym bogactwie, powinien jednak konstytuować się w pewien kompleks asocjacyjny, ze względu na jego powiązanie przede wszystkim z popędami strachu (wzbudzany przez bolesne represje lub pamięć o nich), agresji, a w dalszej kolejności i eksploracji, które muszą być tłumione, przy czym eksploracja tylko w pewnych sytuacjach. Skoro tak, to rdzeniem archetypowym, do którego będzie się konsekwentnie dowiązywał ten materiał, powinien być kompleks Wroga, wyrażający się w „górnej" swej części w standardzie postaciowym człowieka w stanie agresji, a w „dolnej" - w upostaciowaniach zoomorficznych kotowatych, jadowitych gadów, insektów i pająków itp., mogących się przejawiać w formie mieszanej i wreszcie - w mało już zróżnicowanych doznaniach ciemności, zbytniego zimna albo gorąca, bólu i innych przykrych wrażeń. Ontogenetycznie, najwcześniejszą częścią mogłaby tu być głęboko ulokowana i zablokowana normalnie dla świadomości pamięć niezwykle konfliktowego i bolesnego przejścia przez kanał porodowy, której istnienie zdają się dowodzić badania S. Grofa. W ten sposób, wraz z genezą i ewolucją Persony w osobniku, jako wyrazu wkodowania weń społeczno-kulturowego programu rozwojowego, będzie się organizować i rozwijać Antypersona, jako wynik konfliktowego zderzenia z programem genetycznym. Antypersona jest przeto podstawowym antagonistą Persony, ukrytym w podświadomości i będącym źródłem różnorodnych nastawień osobnika ku działaniom społecznie niepożądanym lub wręcz zakazanym
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Do tego mo|na doBczy wyznanie z niewysBanego listu do Aleksandra I: Puszkin wyznaje monarsze, |e oszczerstwo ToBstoj a-Amerykanina (ten ostatni pu[ciB plotk, |e Puszkin zostaB wychBostany na policji) zaprowadziBo go niemal na skraj samobójstwa
- Często o tym słyszałem, znała to każda służąca, często widziałem olśnienie w oczach opowiadających i zawsze uśmiechałem się do tego na wpół pobłażliwie, na wpół zazdrośnie...
- I szal autobiograficzny - portret artystki jako starej jędzy, autoportret Rani przedstawionej jako istota powstała z tego samego budulca co dom - z drewna, cegieł, blachy; jej...
- Tego dnia wszelako, kiedy w związku z przybyciem poselstwa węgierskiego i spodziewanym przyjęciem tronu Węgier przez Władysława zjechali się do Krakowa niemal wszyscy...
- Czyż nie widzieliśmy tego okrętu na własne oczy? A co się tyczy radży Hassima i jego siostry, Mas Immady, jedni mówią tak, drudzy inaczej, ale Bóg jeden zna prawdę...
- Nazimow zawołał: „Cyt!", ale już było za późno; tego, com powiedział, było dosyć dla uspokojenia Owsianego, który i tak miał mi za złe, żem się wygadał o naszej...
- Może się spełnią moje życzenia, Czytelnikom tego samego, Do Siego Roku — tymczasem żegnam, werbel, bębny, do widzenia! Pański Lord Paradox — do wiadomości: WP Rok...
- Marek, który już tego nie robił, zaproponował radzie gminnej, aby tę kwotę przeznaczyła na inny cel, oświadczając, że jeżeli ksiądz chce mieć dzwonnika, może go sobie...
- Przygotouiujc mybrane pie[ni do druku, Tretiak nie ujziB pod umag tego, |e peujn cz[ zamarto[ci Kolbergomskiej teki moByD-skiej stanomi zapisy z innych regionom Ukrainy, a tak|e z BiaBorusi
- Historia powszechna wydana przez PWN musi stać w pierwszym rzędzie, to jest podręczne kompendium, tym niemniej sam widok tego świetnego wydawnictwa też sprawia...