Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Nie przyszło nam jednak do głowy, przed czym mogli się tak ukrywać. Oczywiście, zajmowałem się jeszcze czymś innym. Było mnóstwo rzeczy, które wypełniały moje dni. Musiałem nieustannie zajmować się moim kapryśnym zdrowiem, które zmuszało mnie do poświęcania mu uwagi kiedy tylko chciało, a z biegiem czasu chciało coraz częściej. A to był dopiero początek. Byłem tak strasznie zajęty, miriadami przeróżnych rzeczy, jak tylko może być zajęta istota ludzka. Gdyby przyjrzeć się przeciętnemu dniu z życia Robina Broadheada, starzejącego się nababa, odwiedzając go w jego luksusowym wiejskim domu z widokiem na szerokie Morze Tappajskie, na północ od Nowego Jorku, zaobserwowalibyśmy, że robi takie rzeczy, jak przechadzanie się brzegiem rzeki ze swoją wspaniałą żoną, Essie..., podejmowanie kulinarnych eksperymentów z kuchnią malajską, islandzką i ghańską w swojej fantastycznie wyposażonej kuchni..., pogawędki z systemem wyszukiwania danych, Albertem Einsteinem..., załatwianie korespondencji w rodzaju: To całe centrum młodzieży z Grenady, zobaczmy, taaaa... Zgodnie z obietnicą, oto czek na trzysta tysięcy dolarów, tylko proszę, nie nazywajcie centrum moim imieniem. Jeśli bardzo chcecie, możecie nazwać go imieniem mojej żony, oczywiście oboje postaramy się przybyć na jego otwarcie. Pedro Lammartine, Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych, Drogi Pete. Pracuję nad Amerykanami, żeby podzielili się danymi z Brazylijczykami w celu odszukania statku terrorystów, ale ktoś musi zająć się Brazylijczykami, Czy mógłbyś użyć swoich wpływów? To leży w interesie nas wszystkich Jeśli nie powstrzymamy terrorystów, Bóg wie, czym to się skończy. Ray McLean, gdziekolwiek się znajduje. Drogi Ray. Oczywiście możesz korzystać z naszych instalacji dokujących przy poszukiwaniach Twojej żony. Z całego serca życzę Ci szczęścia, i tak dalej, i tak dalej... Gorman i Ketchin, Główni Wykonawcy. Szanowni Panowie! Nie mogę zaakceptować nowej daty ukończenia mojego statku w dniu 01.10. To całkowicie nie do przyjęcia. Już raz przesuwaliśmy termin i to było wszystko, co mogłem zaoferować. Przypominam o poważnych karach umownych przewidzianych w kontrakcie, jeśli nastąpi dalsze opóźnienie. Prezydent Stanów Zjednoczonych. Drogi Benie. Jeśli statek terrorystów nie zostanie bezzwłocznie zlokalizowany i unieszkodliwiony, może to zagrozić pokojowi na całej Ziemi. Że nie wspomnę o stratach materialnych, zgonach i wszystkim, co jest zagrożone. Tajemnicą poliszynela jest, że Brazylijczycy skonstruowali namiernik dla sygnałów płynących ze statków poruszających się z nadświetlną prędkością, a nasi wojskowi mają procedurę nawigowania przy prędkościach nadświetlnych, która pozwoli im się do niego zbliżyć. Czy oni nie mogliby podjąć współpracy? Jako głównodowodzący możesz przecież wydać Podniebnemu Pentagonowi rozkaz współpracy. Wywiera się duże naciski na Brazylijczyków, by zrobili, co do nich należy, ale oni czekają na sygnał z naszej strony. Ten, jak mu tam, Luaman. Szanowny Panie Luaman. Dziękuję za dobre nowiny. Sądzę, że powinniśmy rozpocząć eksploatację tego pola naftowego natychmiast, kiedy więc Pan mnie odwiedzi, proszę przynieść swój plan produkcji i spedycji wraz z kosztorysem oraz plan kapitałowych przepływów pieniężnych. Za każdym razem, gdy S. Ja. wraca z pustą ładownią, ponosimy straty... I tak dalej - byłem dość zajęty! Miałem mnóstwo spraw, dzięki którym byłem zajęty, a nawet nie wspomniałem jeszcze o śledzeniu moich inwestycji i poganianiu stada moich menedżerów. Nie, żebym spędzał dużo czasu na zajmowaniu się interesami. Zawsze powtarzam, że po tym, jak już zarobi się ten pierwszy milion albo coś koło tego, każdy, kto robi coś wyłącznie dla pieniędzy, musi być stuknięty. Pieniądze są potrzebne, bo jeśli ich nie masz, nie masz dość swobody, żeby robić to, co warto robić. Kiedy jednak już masz tę swobodę, jaki jest pożytek z większej ilości pieniędzy? Pozostawiłem więc prowadzenie większości moich interesów moim programom finansowym i zatrudnionym przeze mnie ludziom - z wyjątkiem tych, w których nie chodziło tyle o pieniądze, co o osiągnięcie czegoś szczególnego, bardziej wartościowego niż kolejne zera na rachunku. A mimo to, jeśli nawet nazwa Heechów nie pojawia się wszędzie na liście moich codziennych trosk, zawsze tam była. Na dłuższą metę wszystko sprowadza się do Heechów. Mój statek, który powstawał na orbicie konstrukcyjnej był zaprojektowany i zbudowany przez ludzi, ale wszystkie układy napędowe i komunikacyjne zostały zaadaptowane z rozwiązań Heechów. S. Ja