Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Trzy lata przed emeryturą Moreno musiał złożyć rezygnację, bo podejrzewa się go o ukrywanie niektórych z 15 przypadków nadużyć seksualnych wobec nieletnich, popełnionych przez księży z jego diecezji. Ofiary nadużyć seksualnych domagają się od diecezji 15 milionów odszkodowania. Ksiądz Robert Trupii w diecezji Tucson był wicekanclerzem diecezji, odpowiedzialnym za śluby. Ale przede wszystkim był pedofilem. Sam oddawał się stosunkom seksualnym ze swoim biskupem Jamesem Rauchem. Potem pomagał purpuratowi w "opiece" nad chłopcami, których biskup wykorzystał, przede wszystkim z kręgów narkomanów. Trupii organizował im leczenie. Głównie u proboszcza Williama Byrne'a, który chłopcom przychodzącym na sesje terapeutyczne po heroinie, dawał działkę i wykorzystywał ich seksualnie. Księża koledzy Trupiego, którzy o wszystkim wiedzieli, nadali mu ksywę "pies na dzieciaki". Jego apetyt na młodych chłopców był niezaspokojony. Amerykański wymiar sprawiedliwości zajął się także księdzem Francisem Nelsonem za molestowanie seksualne 12-letniej dziewczynki. Wpadł również ksiądz Udegbulem - Nigeryj-czyk, który w diecezji brooklyńskiej w Nowym Jorku zmusił do stosunku doodbytniczego i zgwałcił ponownie mężatkę, która przyszła poradzić się, jak można w Kościele anulować małżeństwo. *** Podobno w Kalifornii dostojnicy kościelni wiedzieli wszystko o tym, co dzieje się w ośrodku Los Gatos dla emerytowanych księży jezuitów. Wiedzieli i nic nie robili. Uznali bowiem, że księżom emerytom od życia się coś należy. Ci zaś wykorzystywali seksualnie, zmuszali do sodomii i przetrzymywali wbrew ich woli dwóch upośledzonych umysłowo mężczyzn. Pracowali oni i żyli w ośrodku przez prawie 30 lat. Zmywali naczynia, pracowali w ogrodzie, a w wolnych chwilach służyli do zaspokajania potrzeb seksualnych. Sprawcami udręki obu mężczyzn byli jezuici, 81-letni ks. Edward Burkę i 80-lemi ksiądz Charles Connor. Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z mężczyzn poskarżył się właścicielce sklepu w Los Gatos. Powiedział, że "chce, aby ksiądz zostawił go w spokoju, ponieważ nie jest gejem". Kobieta poinformowała policję. Mimo, iż mężczyzna początkowo wszystkiego się wyparł, w śledztwie podtrzymał wcześniejsze zeznania. Winni księża zostali skazani w procesie karnym: jeden na dwa lata więzienia, drugi na sześć miesięcy pozbawienia wolności. Po długich negocjacjach Towarzystwo Jezusowe, aby uniknąć procesu, zdecydowało się wypłacić upośledzonym umysłowo mężczyznom 7,5 min dolarów odszkodowania. Lwią część tej sumy, jak z innych podobnych spraw, otrzymaj ą prawnicy. Także mecenas Jeffrey R. Andersen nie ukrywa, że na pozwach przeciw księżom i diecezjom amerykańskim zarobił duże pieniądze. Zaznacza jednak, że kieruje nim jeszcze inny dodatkowy, osobisty motyw. Jego własna córka była molestowana przez terapeutę - byłego księdza. An-derson prowadzi swoją sądową wojnę z Kościołem od 20 lat. *** Pismo "Advocate" opisywało przypadki >ewnego kleryka z Camden w New Jersey. Zdecydował się on po latach oddać sprawę do sądu z pozwem przeciw przełożonym, którzy - kiedy był studentem tamtejszego seminarium - wielokrotnie systematycznie molestowali go zmuszając do od- >ywania stosunków seksualnych. Autor artykułu w "Advocate" - aktywny homoseksualista opowiada, że sam spotykał się z pewnym seminarzystą z seminarium duchownego. Nie taił on ani przed współseminarzystami, ani przed przełożonymi swojej orientacji seksualnej. Zwierzył się także właściwemu biskupowi, uzyskując zgodę na dalsze takie prowadzenie się "aż do złożenia ślubów". Przez lata ksiądz-zakonnik utrzymywał związki z mężczyznami. Mówił, że nikt nie interesuje się jego życiem prywatnym, dopóki utrzymywane jest w sekrecie. 30% księży, którzy wzięli udział w ankiecie przeprowadzonej przez gazetę "Kansas City Star" przyznało się, że zna osobiście kolegów po fachu żyjących z wirusem HIV lub chorych na AIDS. 58% ankietowanych zna też księży, którzy w związku z tą chorobą zmarli. Corocznie na AIDS umiera w USA 4 księży na każde 10 tyś. duchownych. Znawcy tematu i tak twierdzą, że są to dane zaniżone. W oficjalnych aktach zgonów podaje się bowiem inne przyczyny zejścia, np. ogólne jak zapalenie płuc. Richard Sipe, były ksiądz katolicki, twierdzi, że wśród księży w USA śmierć z powodu AIDS dosięga osiem razy więcej przedstawicieli niż średnio dla całej populacji. Inny badacz amerykański, Jo-seph Barone, ksiądz, który przed laty kierował duszpasterstwem w North American College w Rzymie, ocenia, że śmiertelność na AIDS u duchownych jest 11 -krotnie większa niż u nieduchownych. *** Ksiądz Tom Casey z Bostonu winą za homo-fobię w Kościele obwinia Watykan. Twierdzi wręcz, że część winy za śmierć księży chorych na AIDS ponosi Kościół. Ksiądz Tom opiekował się sam kolegą zmarłym na AIDS. Wspomina o szykanach, izolacji i wstydzie. Robert Goss, gdy był w seminarium jezuickim, z wzajemnością zakochał się w koledze. Po wieloletnim związku partner zmarł na AIDS. O niezwykle szybko wzrastającym tempie zachorowań księży na AIDS alarmował wiele lat temu ksiądz Keenan, który kierował Trinity House w Chicago - przychodnią dla księży. "Patrzyliśmy na to, co dzieje się w środowisku księży katolickich - homoseksualistów i byliśmy bardzo zaniepokojeni rozprzestrzenianiem się epidemii HIV" - wspomina ksiądz Keenan. Przed wieloma laty opracował on program anonimowego testowania księży na obecność wirusa HIV