Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
212 Steiner znalazł się obok mnie, bez zydwestki, z twarzą pokrytą kroplami wody. Skoczył do kokpitu i wziął topór. - Podprowadź ją raz jeszcze, Ezra! - zawołał. - Spróbuję dostać się na drabinkę. Ezra nie spierał się. Nie miałoby to sensu, bo tę robotę trzeba było wykonać, i to bez zwłoki. Owen Morgan podszedł do wraka, robiąc w ostatniej chwili zwrot i ustawiając się równolegle. Nadpłynęła ogromna fala, unosząc nas prawie na poziom relingu Dumy Hamburga, Steiner skoczył na drabinkę. Gdy fala cofnęła się, z przyprawiającym o mdłości wstrząsem opadliśmy o piętnaście stóp i wyrżnęliśmy burtą o kadłub. Cisnęło mną do kokpitu. Kiedy wstałem, ujrzałem Steinera gramolącego się przez reling nad nami. W tym samym momencie wisząca na statku łódź opadła, a jedno z jej wioseł zleciało, odbiło się od dachu sterówki i wpadło do morza. Wrzasnąłem z całej siły, a gdy takie zerwały się i łódź spadła, wszyscy skoczyli, by się ukryć. Łódź ratunkowa statku wyrżnęła w dach naszej sterówki, a potem ześlizgnęła się na lewą burtę i tam zawisła na łańcuchach ochronnych. Wszędzie rozrzucone były wiosła i różne części wyposażenia, a Ezra leżał na pokładzie. Kolejna fala zderzyła nas z kadłubem Dumy Hamburga. Krzyknąłem na Fitzgeralda i Granta, chwyciłem topór i zacząłem się gramolić, by oczyścić pokład ze szczątków. Walczyliśmy jak szaleni, rąbiąc wściekle łódź ratunkową, mocując się z nią, by ją zepchnąć, nim będzie za późno. A prawie już było. Nadeszła następna potężna fala, ciskając nami o kadłub wraka, ale wtedy Ezra dał silnikom pełne obroty i zakręcił kołem sterowym. Znów straciłem równowagę, lecz wstrząs pomógł ruszyć z miejsca większą część rozbitej łodzi. To, co z niej zostało, ześlizgnęło się przez prawą burtę, a my odeszliśmy od wraka. 213 , Krwawiłem z rozcięcia na czole. Ezra krwawił, Grant krwawił. Fitzgerald był cały, ale nie wypuszczał topora z rąk, jak gdyby chciał się nim posłużyć, a gdy na mnie spojrzał, roześmiał się na całe gardło. - Dalej, dalej, dalej! - wrzasnął. - Na co czekamy? Zauważyłem, że Ezra ma głębokie rozcięcie na czole. Spokojnie otarł krew i wskazał palcem przez okno sterówki. - Wydaje się, że Manfred zaczyna ich organizować. Podejdziemy i będziemy ich łapać tak szybko, jak się da, Owenie. Ty tam będziesz dowodził. Podszedł do wraka od zawietrznej Dumy Hamburga przeciw pływowi do sterburty, pozwalając prądowi zanieść nas na miejsce. Na drabince, wysoko nad nami, czekała para ludzi, ale gdy następna fala uniosła nas w górę, znaleźliśmy się praktycznie na równym poziomie. Sierżant Lanz i Fitzgerald byli już przy relingu i złapali obu mężczyzn w chwili, gdy ci skoczyli. Jeden okazał się marynarzem, drugi kapralem artylerii. Skulili się w przednim kokpicie, a gdy kolejna fala wyrżnęła nami o kadłub Dumy Hamburga, trzech dalszych było gotowych do skoku. Dostrzegłem przechylonego przez reling Steinera, machnąłem mu ręką i pierwszy z nich skoczył. Grant złapał go i wciągnął do kokpitu. Drugi zawahał się, a potem poszedł śladem pierwszego. Ale zdecydował się za późno. Fala cofnęła się, my opadliśmy o piętnaście stóp, a człowiek, krzycząc z bólu, wylądował ciężko na dachu sterówki, stamtąd zaś spadł na pokład. Gdy Grant z Lanzem ciągnęli go do kokpitu, był nieprzytomny i wyraźnie ciężko ranny. Trzeci zawisnął oburącz na drabince i tak pozostał, nawet gdy zrównaliśmy się z nim. Wisiał tam tak długo, że wystarczyłby mu jeden krok, zrobiony bez trudności nad naszym relingiem. Stracił odwagę. 214 Fitzgerald wychylił się i gdy unieśliśmy się ponownie, chwycił go oburącz, by ściągnąć siłą. Człowiek wrzasnął panicznie i trzymał się twardo. Fala odrzuciła naszą łódź o dwadzieścia stóp od wraka, a Fitzgerald, który nie chciał wypuścić nieszczęśnika, został wyciągnięty za burtę. Udało mu się pochwycić drabinkę i wisiał tam, tuż poniżej człowieka, którego próbował ocalić. Ten zaś wygramolił się wyżej, aż do relingu, i przelazł przezeń. Po chwili stało się to, co kiedyś przydarzyło się memu ojcu. Pochwycił nas bezlitośnie nagły przeciwprąd i pchnął niczym ręka olbrzyma, rzucając znów na kadłub Dumy Hamburga. Nogi Fitzgeralda u więzły między naszym relingiem a drabiną. Wrzasnął z okropnego bólu głośniej, niż ryczał sztorm, i wtedy Steiner, wychyliwszy się nad relingiem, złapał go w chwili, gdy zaczęło nas znosić. Wszystko zdawało się rozgrywać w zwolnionym tempie. Steiner chwycił go jedną ręką, drugą trzymając się górnego szczebla drabiny. Ale to nie wystarczyło i Fitzgerald zaczął mu się wyślizgiwać. Podbiegłem do relingu i skoczyłem. Złapałem dolny szczebel drabiny, gdy znaleźliśmy się w bruździe fali. Następna wyniosła mnie w górę, na wysokość Fitzgeralda, ja zaś chwyciłem drabinę i objąłem go ramieniem. Jakoś przepchnęliśmy go nad relingiem, a gdy się odwróciłem, Owen Morgan znowu odchodził od wraka. Pomachałem ręką, Ezra odmachnął, ale płynął przed siebie. Wiedziałem, że musi ponownie ocenić sytuację, bo teraz, przy szybkim odpływie, cała operacja stawała się jeszcze trudniejsza. Fitzgerald był w fatalnym stanie. Obie nogi miał wyraźnie zmiażdżone, ale nie czuł bólu, bo był nieprzytomny. Tu i ówdzie skuleni ludzie trzymali się, czego się dało, lecz żaden się nie ruszył, by nam pomóc. Objęliśmy go wspólnie, 215 ciągnąc po pochyłym pokładzie, a Steiner kopnął pierwsze drzwi, które się nawinęły. Było to coś w rodzaju salonu, z barem na końcu, wyściełanymi krzesłami i przyśrubowanymi do podłogi stołami. Za jednym z nich siedział oficer marynarki wojennej, zaklinowany w kącie. Miał na sobie galowy mundur, z czapką włącznie, a ja nie potrzebowałem przyglądać się wszystkim jego złotym galonom ani rzędom wstążeczek orderowych, by wiedzieć, że ten człowiek to Koryettenkapitdn Karl Olbricht
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- — Jakim sposobem zdążył od ciebie w osiem minut pod kino Stolica? — Wcale nie zdążył! Jeżeli nie miał pod ręką samochodu… — Samochodem też by nie zdążył...
- Nowy hetman przyspieszyB prace nad budow przepraw przez Plaszówk, którymi chciaB wyprowadzi wojsko z okr|enia, uderzy na oddziaBy LanckoroDskiego i stworzy w ten sposób mo|liwo[ wycofania si reszty powstaDców
- Te z kolei, jeżeli mają miejsce zbyt często i amplituda ich wahań jest zbyt duża, mogą stanowić czynnik zmniejszający w istotny sposób stabilność warunków wymiany...
- 11 kpa), albo: „Dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno — gospodarczemu oraz zasadom współżycia...
- Chcąc sprecyzować tę niezwykłą właściwość dzieła sztuki należy zwrócićW^^ge na fakt, że człowiek posiada swój własny sposób percypowania rze^wistości, który różni go od...
- Pickering śmiał się od ucha do ucha i z dziecięcym zachwytem spoglądał na otaczający go zewsząd dziwny i cudowny, odwrócony do góry nogami świat, widziany w ten sposób po...
- Próbując widzieć to jako rzecz pasującą do modelu ich życia, jednocześnie w głębi duszy musiałem przyznać, że chcę w ten sposób ukradkiem osłabić własne poczucie winy i...
- Gospodarz atoli, długą praktyką nauczony, trzymając się pewnych, politycznych w rządzeniu zasad, wielce dowcipnemi sposobami umiał zawsze między nimi utrzymywać tak...
- Prawda, szto on bałładist, aktior, gitarist, nasz izwiestnyj poet, no eto jerunda (głupstwo)! On – i tu mój opiekun rozejrzał się w charakterystyczny sposób, tak wówczas...
- Alternatywnym (i chyba prostszym) sposobem zarażenia plików SYS jest wykorzystanie faktu, iż plik taki może zawierać więcej niż jeden sterownik...