Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Postać Aarona stanowi jedno tylko ogniwo łączące Polskę z Lotaryngią, lecz to ogniwo wystarcza, ażeby domyślić się stałych kontaktów między matką i synem. Również sformułowanie mnicha brunwilerskiego, który wspominając Kazimierza wzmiankuje: “cuius generosa posteritas divitiis et potestate nobiliter insignis permanet usque foodie", świadczy o trwalszym zainteresowaniu dla Polski w Kolonii czy Brunwiler. Wreszcie natychmiastowa interwencja Henryka III w konflikcie polsko-czeskim każe się domyślać, że na ziemiach cesarstwa jakieś czynniki szybko i skutecznie działały na rzecz Kazimierza. Dlaczego jednak sama Rycheza nie wróciła nigdy do Polski? Przyczyny mogły być różnorakie. Nie zapominajmy, że tak czy owak opuściła Polskę w sytuacji dramatycznej, być może, została wygnana, i że podczas gdy obecność jej w Polsce mogła przysporzyć Kazimierzowi komplikacji, obecność matki w Kolonii była Kazimierzowi nie tylko potrzebna, ale wręcz niezbędna. Poza względami natury politycznej mogły też odgrywać rolę względy emocjonalne. Rycheza spędziła w Polsce najlepsze swe lata jako żona następcy tronu, a później królowa potężnego państwa, ale była także świadkiem rzeczy straszliwych: inwazji na królestwo, bestialstw Bezpryma i bratobójczych walk zakończonych kolejną śmiercią wszystkich trzech synów Chrobrego, z których jeden był jej mężem. Być może, nie chciała wrócić do tego królestwa, które zapamiętała kwitnące, a które zmieniło się w ziejące zgliszczami pustkowie, gdzie unosiły się krwawe fantomy pomordowanych. 71 Ale to oczywiście są domysły. Ze źródeł historycznych wiadomo jedynie, że do Polski nie wróciła. Nie znaczy to, że nie widziała się więcej z synem. Kazimierz musiał, jako wasal cesarski, od czasu do czasu odbywać tzw. “Hoffahrt", czyli stawiać się na dworze cesarskim. Wiemy, że w roku 1046 bawił w Merseburgu, gdzie cesarz występował jako rozjemca w sporze między Kazimierzem z jednej strony a Brzetysławem czeskim i Ziemomysłem pomorskim — z drugiej. W roku 1045 cesarz Henryk III nadał najmłodszemu bratu Rychezy, Ottonowi, tytuł księcia Szwabii i związane z tym lenno. W dwa lata później Otto umiera w zamku Tonaburg, tym samym, gdzie umarła jego i Rychezy matka, cesarzówna Matylda. Mnich brunwilerski utrzymuje, że zgon ukochanego brata był powodem, dla którego Rycheza przyjęła welon mniszy. Uroczystość tę celebrował biskup Bruno, późniejszy papież Leon IX. W owym czasie los dzieci Rychezy był już zabezpieczony. Kazimierz był żonaty z księżniczką ruską, która wniosła mu olbrzymi posag i dała następcę tronu; córki również były zamężne — jedna za pretendentem, później królem węgierskim (co prawda, na razie był wygnańcem, rezydującym w Polsce), druga za wielkim księciem kijowskim. Być może, Rycheza sądziła, że ze wszystkiego, co może dla nich uczynić, najskuteczniejsze będą jej modlitwy. Swoje dobra rodowe zapisała klasztorowi w Brunwiler. Na jednym z dokumentów wystawionych przez Rychezę figuruje żona jej dworzanina Embrioha, niejaka Dobrawa, której imię wskazuje na polskie, w każdym razie słowiańskie pochodzenie. Na innym dokumencie, pochodzącym z roku 1051, gdzie Rycheza nadaje włość Cloteno, znajduje się zwrot: “domina venerabilis Richeza nomine, regina 72 quondam Poloniae..." — echo dalekiej przeszłości, której nie chciała czy nie mogła zapomnieć i którą tak intensywnie nasyciła mury klasztoru, gdzie przebywała, że w kilkanaście lat po jej śmierci raz jeszcze ożyła na kartach kroniki mnicha brunwilerskiego. Życzeniem Rychezy było, ażeby została pochowana obok swej matki w Brunwiler. Lecz arcybiskup koloński Anno woli jej nie spełnił i pochował ją w wybudowanym przez siebie kościele Najśw. Marii Panny ad Gradus. Nie dosyć tego, nadaną klasztorowi Brunwiler włość Cloteno przyłączył do dóbr kościoła kolońskiego. Później włość ta wróciła zgodnie z wolą Rychezy do Brunwiler. W Rocznikach brunwilerskich zapisano: “1063 obiit Richeza regina 7 Koi. Aprilis." Natomiast na nagrobku podano inną datę: “Anno Domini 1057 2 Idus Aprilis." Znamy także pieczęć Rychezy z misternie wytłoczonym reliefem, na którym widać popiersie kobiece z koroną na głowie i berłem w ręce oraz napis w otoku: “Richeza regina"
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Ale innym razem, o humor słońca zapytana, cale inaczej odpowiada: »Tęskne dziś słońce – mówi – takie tęskne i smętne, że choć pod ziemię wleźć!« I twarz jej własna cerą...
- Przyzwoitość ta była nader drażliwa, bo nawet tam, gdzie Sobieski mówi o chorobie kilkumiesięcznego synka, znajdujemy odsyłacz: „ Ustęp mniej przyzwoity opuszczamy...
- Ach tak, to znaczy, |e gdyby[ umiaB wtedy mówi, poradziBby[ mi sfaBszowa twoj metryk? {aBujesz, |e od razu, na samym pocztku swego |ycia nie oszukaBe[ paDstwa? cicho spytaB tata
- Z tym, że nie idzie tu o kryzys nadprodukcji, ale wręcz odwrotnie, o kryzys deficytu, sieroca zaś intuicja mi mówi, że w danej sytuacji globalnej, w której imperialistyczna...
- Starszy mężczyzna pochyla się i mówi mu kusicielskim głosem do ucha: – Musimy cię mieć zanim skończysz dwadzieścia pięć lat, zanim twój mózg przestanie się rozwijać...
- 13 A oto jeden prorok przystąpiwszy do Achaba, króla izraelskiego, rzekł mu : "To mówi Pan : Zaiste widziałeś wszystką tę zgraję zbytnią, oto ja dam ją w rękę twoją dzisiaj,...
- Kucharski wymieni kogoś? A jeżeli (jak sądzę) nie wymieni, to o czym i o kim on właściwie mówi? P...
- Nie skończy się już tylko na utracie ciepłej posadki! Mówiono, że awarie są zrozumiałe, wręcz nieuniknione przy rozruchu tak bezprecedentalnej technologii; ileż...
- " Słuchając słów Drakula obecni odnieśli wrażenie, że nie jest on zupełnie szczery, a mówi tak tylko ze względu na zawarty z Turkami pokój...
- Gdy mówi, dopomaga sobie wyciąganiem szyi oraz podnoszeniem i opuszczaniem brwi: A bo ja także jestem z Wulfenhausen...