Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
P. (Pan Pollack) Panie Martin, słyszał pan wcześniejsze zeznanie pana Ortegi, prawda? O. Tak. R Powiedział, że Lester Fleming ustalił wysokość odszkodowania na trzynaście tysięcy dolarów. Zgadza się? O. Tak. P. Czy pan także zrozumiał to wówczas w ten sposób, że odszkodowanie ma wynieść trzynaście tysięcy dolarów? O. Nie. Ustaliliśmy z panem Flemingiem sumę odszkodowania na piętnaście tysięcy. Dlatego przygotowałem czek na tę sumę. P. Pan Ortega zeznał, że dwudziestego marca pan Fleming wręczył mu czek pochodzący rzekomo od firmy Mid-Continent, opiewający na sumę trzynastu tysięcy dolarów, i poprosił o podpisanie na odwrocie. Słyszał pan to? O. Tak. P. Czy firma Mid-Continent wystawiła w tym okresie czek na sumę trzynastu tysięcy dolarów? O. Nie. P. Panie Martin, czy ma pan przed sobą dowód powoda numer dwanaście? Czek na piętnaście tysięcy dolarów wystawiony dla pana Fleminga jako odszkodowanie? O. Tak. P. Proszę go odwrócić. Czy na odwrocie znajduje się podpis? O. Tak. P. Proszę przeczytać, co tam jest napisane. O. „Tylko do depozytu". Jest też podpis, a pod nim słowa: „W imieniu Manuela Ortegi i jego przedstawicieli, Lester M. Fleming & Associates". P. Czy podpis pana Ortegi widnieje gdzieś na odwrocie czeku? 136 O. Nie. Pan Pollack: Nie mam więcej pytań, Wysoki Sądzie. SĄD: Panie Budgah? Pan Budgah: Tak, mam parę pytań. P. (Pan Budgah) To roszczenie Ortegi, o którym pan mówił - nie było pierwszym, jakie pan załatwiał, prawda? O. Nie. P. Rozpatruje pan w ciągu roku kilkaset takich spraw, prawda? O. Tak. P. A więc miał już pan do czynienia z tysiącami takich roszczeń, prawda? O. Tak przypuszczam. P. Ja też tak przypuszczam. (Śmieje się) Codziennie rozmawia pan przez telefon z adwokatami poszkodowanych, prawda? O załatwieniu ich roszczeń, prawda? O. Tak, proszę pana. P. A więc każdego dnia rozmawia pan z kilkunastoma adwokatami, prawda? O. Tak, proszę pana. P. Z siedzącym tutaj panem Flemingiem rozmawiał pan co najmniej dwa razy w tygodniu w ciągu ostatnich dziesięciu lat, prawda? O. Możliwe. P. I twierdzi pan, że pamięta szczegóły rozmowy sprzed czterech lat, jednej z tysiąca podobnych? O. Tak, proszę pana. P. Daj pan spokój. Jak pan może oczekiwać, że sąd uwierzy, iż pamięta pan szczegóły tamtej rozmowy? O. Z dwóch powodów, proszę pana. Mój szef polecił mi zawsze robić notatki z rozmów z panem Flemingiem. Powiedział, że nie można ufać panu Flemingowi, ponieważ sprzedaje on swoich klientów. Dzisiaj rano zajrzałem do moich notatek. Zapamiętałem tę rozmowę także z tego powodu, że pan Fleming stwierdził, iż pan Ortega nie zgodzi się na odszkodowanie choćby o jednego centa niższe od piętnastu tysięcy, i jeżeli nie będziemy chcieli tyle zapłacić, skieruje przeciw nam pozew do sądu. Nigdy nie zdarzyło się, aby ktoś próbował mnie w ten sposób nastraszyć. Dlatego zapamiętałem tę rozmowę. Pan Budgah: Aha. Powiedzmy. (Pauza) Nie mam więcej pytań. SĄD: A pan, panie Pollack? Pan Pollack: Nie, Wysoki Sądzie. SĄD: (Do świadka) Jest pan wolny. Sędzia Stubbs spogląda na dokument. - Coś mi tu śmierdzi - mówi w końcu, marszcząc brwi. W gabinecie siedzą sędzia, Rahsan Ahmed i Norman Feigelberg. Stubbs zaprosił ich do siebie po ogłoszeniu półtoragodzinnej przerwy na lunch. Feigelberg nerwowo międli w palcach koniec ucha. - Co pan ma na myśli? Sędzia Stubbs popycha w jego stronę dowód oznaczony numerem sześć. 137 - Spójrz na to. Feigelberg patrzy na dokument zatytułowany: Lester Fleming & Associates Rozliczenie sprawy Klient: Manuel Ortega Wysokość odszkodowania: 13 000,00 Minus: Wynagrodzenie przedstawiciela: (40%): 5 200, 00 Koszty sądowe: 125,00 Rachunki lekarskie: 2 225,00 Netto dla klienta: 5 450,00 Data: 20 marca 1996 Podpisano: Manuel Ortega - Słyszeliście zeznania - mówi sędzia. Feigelberg ogląda dokument i kiwa głową. - Ortega poszedł do biura Fleminga po swoje pieniądze. Dali mu to rozliczenie i czek na wymienioną w nim sumę. Feigelberg udnosi głowę. - No - potwierdza niepewnie. Sędzia zerka na Rahsana, który pochyla się i kładzie olbrzymi palec na pierwszej liczbie. - Tu pisze, że zgodzili się na trzynaście kawałków, nie? Feigelberg marszczy brwi, po czym szybko przegląda notatki z przesłuchania. - Zaraz, zaraz. Czek z firmy ubezpieczeniowej opiewał na piętnaście tysięcy. - Dokładnie - potwierdza sędzia. Feigelberg spogląda na sędziego, potem na Rahsana. - Nic nie rozumiem. Rahsan chrząka niecierpliwie. -Norman, ten łajdak kradnie na dwie strony. - Ruchem ręki wskazuje czek. -Umawia się z firmą ubezpieczeniową na piętnaście tysięcy, a klientowi mówi, że na trzynaście. Klient nic nie wie, firma nic nie wie, a Lester spokojnie chowa do kieszeni różnicę. Sędzia Stubbs kiwa głową. - Jego klientów łatwo nabrać, Norman. Przeważnie są to biedni imigranci z Ameryki Południowej i czarni
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Koncepcja diagnozy sytuacyjnej jest naturalną konsekwencją przyjęcia za Tadeuszem Tomaszewskim (1963) i Andrzejem Lewickim (1969) koncepcji sytuacji i czynności jako...
- Tego dnia wszelako, kiedy w związku z przybyciem poselstwa węgierskiego i spodziewanym przyjęciem tronu Węgier przez Władysława zjechali się do Krakowa niemal wszyscy...
- Przez tłum ludzi i koni nie można było jak należy zajechać i ojciec mój był na to markotny, mówiąc: – Już nam, widzę, trza dojść pieszo do ganku, jakbyśmy przyjechali za służbą...
- - Dowództwo siódmej floty przyjęło, że zatopiona przez nas łódź osłaniała większą jednostkę rakietową, a zatem drugi okręt eskorty powinien się znajdować gdzieś w pobliżu...
- Do przyjęcia zachodnioeuropejskiego systemu konstytucyjnego i parlamentarnego Turcja jeszcze nie dojrzała, toteż kiedy konstytucja nie spełniła swego zadania...
- Kto by pomyślał kilka lat przedtem, że ta wspaniała Sabina i jej krewni znajdą się w jednym i tym samym wagonie bydlęcym ze mną i z moimi dziećmi? A jednak było przyjemnie...
- Godfryd wrócił do siebie, wesół, że przypuszczono go nareszcie do tajemnic tego domu i że będzie miał zajęcie, które już odmieniało się w przyjemność, albowiem skłaniał się ku...
- Wydawanie pieniędzy na zabawy i przyjemności, ubrania, rzeczy zwane błyskotkami, świecidełkami i nie tylko ta skłonność, przejawi się w stosunku do własnej osoby, lecz...
- Nigdy nie przyjeżdżała do Berlina, dopiero 15 kwietnia 1945 roku przyjechała do bunkra pod Kancelarią Rzeszy i nie zgodziła się opuścić tego miejsca...
- Co więcej ojciec przejawiał wyraźne zdenerwowanie, bo pilne obowiązki przeszkodziły mu w pójściu na przyjęcie, za co obrazili się na niego nie tylko przyjaciele, ale i moja...