Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

W dyskusjach tych podnosi się także osiągnięcia w dziedzinie gospodarczej, docenia szybki rozwój instytucji finansowych i stabilizację złotówki, dostrzega się pozytywne strony reformy samorządowej, wskazuje na sukcesy w polityce zagranicznej: członkostwo w NATO i twarde negocjacje prowadzące nas do Unii Europejskiej, podkreśla wagę gwarancji wolności jednostkowych i politycznych. Wspólnym przedmiotem zmartwień jest rosnące bezrobocie. Strony tych sporów są liczne, jednakże panuje między nimi zasadnicza zgoda co do podstawowych kwestii: niepodległość jest wartością niezbywalną, lecz niepodległe państwo polskie jest słabe i wymaga przebudowy. Polska nie ma wyrazistej koncepcji polityki wewnętrznej i zagranicznej, brakuje jej dalekosiężnych wizji politycznych, które, niezależnie od ich trafności czy praktycznej przydatności, miałyby wpływ na opinię publiczną, byłyby w stanie zwrócić uwagę części obywateli na wagę interesu publicznego, dobra wspólnego, rację stanu Polski. Nie idzie tu o koncepcje powstające w obrębie szeroko pojętej klasy politycznej, które zazwyczaj mają niezbyt odległy horyzont czasowy i stają się podstawą programów OBALIĆ KOMUNIZM... I CO DALEJ? 271 partii politycznych, lecz o szerokie spojrzenie na Polskę, na jej miejsce pośród sąsiadów i w świecie, wyznaczone przez silę wewnętrzną państwa i zakres wpływu na politykę regionalną i globalną. Wizje polityczne nie są zazwyczaj tworem partii politycznych, lecz nawet jeśli powstają w umysłach stroniących od bezpośredniego zaangażowania w politykę, wymagają politycznych środków ich propagowania, zyskiwania dla nich poparcia, w końcu wprowadzania w życie. Niezbędny jest tu również czynnik, który został zapoznany -jak można sądzić, pod wpływem zafascynowania polityką partyjną i skutecznością jej aparatu biurokratycznego - lub wydaje się staroświecki i całkiem nieprzydatny. Mam tu na myśli wolę wzmacniania państwa i realizacji celów ogólnopaństwowych, czyli egzekwowania suwerenności wewnętrznej i zewnętrznej. Wola taka przysługuje tylko jednostkom i jako taka może poruszyć innych, stać się wolą zespołu ludzi sprawujących władzę, by w końcu zyskać poparcie lub przynajmniej akceptację publiczną, która siłę woli zwielokrotnia. W Polsce dominuje szeroko propagowane złudzenie, charakterystyczne także dla współczesnej polityki państw Zachodu, iż polityka nie tyle jest sprawą osób, lecz opiera się na racjonalności i sprawności instytucji posługujących się pragmatyką służbową, które przekształcają decyzje polityków w konkretne działania. Depersonalizacja polityki jest również związana z demokratycznym złudzeniem, iż cele polityki są określane przez demokratyczne społeczeństwo, które wybierając pośród różnych propozycji decyduje o kształcie polityki. Czymże jednak jest taka polityka, jeśli nie grą interesów grupowych elektoratu i polityków zorganizowanych w partie. Główne cele polityki: trwałość i powodzenie wspólnoty politycznej nie mogą zostać osiągnięte w wyniku ścierania się interesów grupowych na politycznym forum, gdyż debata nie prowadzi do rozstrzygnięć, które sprzyjałyby realizacji tych celów, lecz do ustalenia, co w opinii większości ma pierwszeństwo, a właściwie jakie interesy zyskują priorytet w rezultacie gry politycznej w ramach demokratycznych instytucji. Polityka potrzebuje ludzi mających wewnętrzną silę, wymaga ich determinacji, inteligencji. Rozumiejąc, czym jest racja stanu w danych okolicznościach, bynajmniej nie dlatego, że wskazała ją rzekomo boska voxpopuli czy 272 OBALIĆ KOMUNIZM... I CO DALEJ? wszechwiedząca administracja rządowa, lecz dzięki własnej przenikliwości, politycy-osoby a nie politycy-przyjaciele ludu czy polity-cy-urzędnicy zdolni są do kierowania machiną biurokratyczną tak, by służyła realizacji racji stanu. Utrzymana w podobnym duchu krytyka demokracji ma tak długą historię jak sama demokracja, znajdujemy ją w dziełach Platona, Arystotelesa, w minionym stuleciu w pracach J. Schumpetera, G. Sartoriego, C. Schmitta czy F. A. von Hayeka. Mirosław Dzielski nie tylko czerpał z dorobku Hayeka i innych myślicieli politycznych, lecz starał się odnieść znajdywane w ich dorobku idee do sytuacji, w jakiej znajdowała się Polska do 1989 roku. Przenosząc na polski grunt idee powstałe w innych warunkach politycznych panujących na Zachodzie, był on przekonany, iż polityka jest dziedziną ujawniającą względnie trwale prawidłowości, a więc wiedza Zachodu o naturze władzy, społeczeństwa i gospodarki może być przydatna w dążeniu do zasadniczego celu, jakim było uniknięcie katastrofy cywilizacyjnej w Polsce i w całym regionie określanym dwuznacznym, militarno-więziennym mianem „obozu socjalistycznego", oraz celu politycznego - odzyskania niepodległości przez Polskę. Jak odzyskać niepodległość i nie doprowadzić do kryzysu międzynarodowego, grożącego interwencją Związku Sowieckiego w Polsce? Na tak postawione pytanie Dzielski odpowiadał z pozycji realisty politycznego, lecz nie cynika, za nic mającego inne sfery życia ludzkiego jak religia, moralność czy tradycja. Autor Szkiców o polityce polskiej przyjmował zatem, iż komunistyczne państwo polskie (PRL) jest czymś realnym, podobnie jak międzynarodowy ład w Europie i w skali globalnej, a także ogólna sytuacja cywilizacyjna. Sytuacja cywilizacyjna, która determinowała podstawową sytuację polityczną przed 1989 rokiem, miała charakter dychotomiczny: sferę wolnej gospodarki oraz sferę gospodarki scentralizowanej, z powiększającą się szarą strefą opartą na mechanizmach korupcyjnych. Druga z tych sfer, mimo prób wprowadzania reform ekonomicznych, coraz bardziej pogrążała się w nędzy i marazmie, ponieważ wydatki na zbrojenia pochłaniały lwią część dochodu narodowego Związku Sowieckiego i krajów odeń zależnych, zwłaszcza w okresie prezydentury R. Reagana. Polityczny podział świata na dwie sfery wpływów i rywalizacji dwóch imperiów mógł się OBALIĆ KOMUNIZM... I CO DALEJ? 273 utrzymywać dopóki gospodarka komunistyczna zdolna była wytrzymać wyścig technologiczny z gospodarką rynkową. Załamanie gospodarki sowieckiej zaowocowało polityką głasnosti (jawności) M. Gorbaczowa, ta zaś naruszyła moralny fundament komunizmu