Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Gabe przemykaB pod [cian, trzymajc si za policzek. - Nic ci si nie staBo, Glory? -spytaB Deacon. W tym momencie zauwa|yBa, |e Gabe wyciga rewolwer z kieszeni. - Uwa|aj! On ma broD. Deacon obróciB si szybko. Prawie natychmiast znalazB si w jego dBoni maBy pistolet, wycignity jak z rkawa, w dosBownym znaczeniu tego sBowa. Ale zanim zd|yB wycelowa, Glory zobaczyBa |óBty pBomieD, wydobywajcy si z lufy rewolweru Gabe'a. NastpiB ogBuszajcy huk. Deacon zBapaB si za praw rk. Kula z jego pistoletu trafiBa w sufit. - Nie! - krzyknBa Glory. WycignBa z szuflady swój wykBadany perBow macic pistolet i trzymajc go dwiema rkami wymierzyBa w Gabe'a. NacisnBa cyngiel zamykajc oczy przy odgBosie strzaBu. Kula uderzyBa w [cian. Kiedy usByszaB trzask iglicy, wypadB z pokoju. Deacon klczaB przy Bó|ku, trzymajc si za Bokie prawej rki. Twarz miaB wykrzywion bólem. Glory podbiegBa do niego, zapominajc o ucieczce Gabe'a i swoich wBasnych obra|eniach. SpojrzaBa na krew przeciekajc mu przez palce i pobiegBa do drzwi. - Matty! - krzyknBa. - Chodz tutaj, szybko! - WróciBa do Deacona. Trzscymi si rkami oderwaBa kawaBek materiaBu ze swojej sukni. - Trzeba zatamowa krew. - ZawizaBa materiaB powy|ej rany i za pomoc By|eczki od kawy zacignBa mocny wzeB. - Twoja twarz - szepnB Deacon. PrzypomniaBa sobie o spuchnitej i przecitej wardze, z której ciekBa krew. - Nic mi nie jest - zapewniBa go. Jej obra|enia byBy niczym w porównaniu z jego ran. Alaska 575 - SzedBem na gór, |eby ci powiedzie, |e sztorm si wzmaga - gBos miaB ochrypBy. - Czujesz, jak dom si chwieje? Fale w niego uderzaj. Niektórzy usiBuj zakotwiczy swoje budynki. Powinni[my te| to zrobi. Trzeba ratowa, co si da, potem wszyscy musz opu[ci dom. Glory... - sByszaBa jego ci|ki oddech - ...co tu si dziaBo? Blackwood wygldaB jak szaleniec. - Cicho, nie mów nic. - ByBa przera|ona blado[ci jego twarzy. - Pózniej ci powiem. - UsByszaBa kroki Matty i za chwil zobaczyBa j w drzwiach. - Deacon zostaB postrzelony. Musimy zabra go do lekarza. - To powa|na rana, prawda? - powiedziaB Deacon