Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

StworzyBa go sama, jak wszystko, co posiadaBa. To byB jej caBy [wiat. Mimo |e nigdy nie miaBa m|a i dzieci, nie czuBa si rozgoryczona. CaB macierzyDsk miBo[ przelaBa na dzieci Francie. {ycie nie oszczdziBo tragedii i ciosów, ale wreszcie los si u[miechnB i jej okrt zawitaB do bezpiecznej przystani. 406 Francie i Buck byli na ranczo. WydawaBoby si, |e powinni omówi mnóstwo wa|nych spraw, ale jego sBowa, |e s teraz wolni, wystarczyBy za wszystko. Nie zBo|yB rezygnacji natychmiast:  OznaczaBoby to, |e poczuwam si do winy  tBumaczyB.  Trzeba przeczeka spokojnie ten pierwszy okres, a dzienikarze znajd sobie wkrótce nowy temat do plotek. Poza tym musz da czas na wybranie nastpcy. Nie mog z dnia na dzieD zostawi ludzi, z którymi pracowaBem tyle lat. MiaB racj. Lubiano go i ceniono w Waszyngtonie, wic gdy po miesicu wrczyB oficjaln rezygnag, w prasie pojawiBo si mnóstwo pochwalnych hymnów na jego cze[.  Administracja paDstwowa traci [wietnego pracownika. Ale odszedB z wBasnej woli, nie pod naciskiem. Mamy nadziej, |e czeka go zasBu|ony odpoczynek, lecz partia republikaDska postpiBaby nad wyraz nierozsdnie |egnajc si na zawsze z tak do[wiadczonym czBowiekiem. Nieoficjalnie dowiadujemy si, |e pan Wingate zaoferowaB wszechstronn pomoc jako doradca. Biorc pod uwag jego ogromn wiedz, bdzie to z wielk korzy[ci dla kraju". Wzruszenie nie pozwoliBo mu mówi, gdy pierwszy raz zobaczyB Lysandr. PrzytuliB j mocno i ucaBowaB. Potem usiedli i spojrzeli sobie gBboko w oczy. Dziewczynka odezwaBa si pierwsza:  To pan jest moim ojcem, prawda? Francie zamarBa, lkajc si nastpnych sBów córki, ale Buck u[miechnB si Bagodnie.  Tak, Lysandro. Mam nadziej, |e mi wybaczysz t dBug nieobecno[. Ale nic o tobie nie wiedziaBem.  A teraz zostaniesz?  zapytaBa rezolutnie, odchylajc gBówk na bok.  Je|eli mama mi pozwoli  odparB patrzc na Francie. Lysandra wsunBa rczk w jego dBoD.  O, mama ci kocha. Wiem o tym. Po chwili, jak para najlepszych przyjacióB, spacerowali po winnicy. Dziewczynka tBumaczyBa mu co[, nachylajc si nad równiutkimi rzdami krzewów. Buck podniósB oczy na Francie. 407  Lysandra uczy mnie, jak pielgnowa winne krzewy