Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Nie musisz rozpoznać wszystkich metod, jakie stosuje. Wystarczy, że zorientujesz się, jak ci się układają stosunki z tym człowiekiem. Niniejsza książka dostarcza wystarczająco dużo informacji, abyś rozpoznał umniejszacza. Kieruj się tym, co czujesz. Jeżeli niemal bez przerwy odczuwasz dyskomfort w czyimś towarzystwie, zwróć uwagę na to, co on czy ona robi. Nie znajdziesz tu wyczerpującego opisu technik umniejszania wartości; istnieje o wiele więcej chwytów i sposobów, którym należałoby poświęcić znacznie obszerniejsze dzieło. Niniejszy podręcznik nie traktuje po prostu o rzeczach, których należy się dopatrywać u innych i nie ma na celu wywołania u ciebie chorobliwej podejrzliwości. Lektura nie powinna odsunąć cię od ludzi. Zauważ tylko, że przejawiają oni od czasu do czasu takie zachowania i bądź przygotowany do radzenia sobie z nimi. Musisz o nich wiedzieć, abyś prób umniejszania wartości nie brał sobie do serca. Według moich szacunków mniej więcej jeden procent ludzi to bona fide świadomi umniejszacze. Dwadzieścia procent działa półświadomie. Jeżeli czytasz tę książkę, istnieją spore szanse, że nie należysz do wspomnianego jednego procenta. Ten rodzaj ludzi nie chce nawet spróbować pracy nad sobą, a praca nad sobą stanowi sens niniejszego podręcznika. Lektura może wywołać u ciebie intensywne uczucia. Nie zrażaj się tym. Po przeczytaniu niektórych rozdziałów być może nawet odczujesz potrzebę samotności, aby się pozbierać. Nie tłum swoich uczuć. Zaufaj im. Prawdziwego umniejszacza niełatwo rozpoznać. Lecz jeśli zaufasz swoim uczuciom i będziesz uważnie obserwował ludzi związanych z umniejszaczami, uda ci się ich zidentyfikować. Zauważysz, że osoby związane z umniejszaczem nie są w najlepszej formie, podczas gdy umniejszacz ma się świetnie. Rodziny umniejszaczy często sprawiają wrażenie zaburzonych psychicznie i tylko on (czy ona) to - pozornie - najzdrowsi ludzi na świecie. W rzeczywistości jest akurat odwrotnie. 2. Ofiara. Bez twojego przyzwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy. (Eleanor Roosvelt) Z całym szacunkiem, jeżeli zamierzasz wiązać się z przedstawicielem tego najbardziej toksycznego jednego procenta, z autentycznym, świadomym swych działań umniejszaczem, ponieważ sądzisz, że poradzisz z nim sobie, to powinieneś parę rzeczy wiedzieć. On musi kontrolować. Jest to sprawa życia lub śmierci jego ego. Jeżeli uzna się za gorszego od ciebie, będzie to dla niego bodźcem, aby cię zniszczyć i w końcu w pełni kontrolować. Jeżeli zdarzy ci się zachorować, mieć kłopoty czy znaleźć się w dołku, zrobi wszystko, co możliwe aby sytuacja się nie zmieniła. Jeżeli masz ochotę wdać się w tę grę, twoja sprawa. Twój umniejszacz może być czarującym, skłonnym do ryzyka i prawdopodobnie bardzo inteligentnym człowiekiem. Jeżeli rozpali cię, baw się dobrze, dopóki możesz. Jednak nieszczęście czyha tuż za progiem. Możesz myśleć, że nigdy nie staniesz się bezbronny, nie znajdziesz się w dołku. Lecz sam się o to prosisz, pozostając w związku z przedstawicielem 1%. Tak wiec... bon voyage! Życie w ciągłym stresie, związanym z koniecznością ciągłego reagowania na umniejszacza, może prowadzić do chorób psychosomatycznych. Znałem wielu ludzi związanych z umniejszaczem małżeństwem lub więzami krwi. Byli ich ofiarami i zazwyczaj cierpieli na owrzodzenie żołądka i dwunastnicy lub niedomogę serca, niektórzy na raka lub inne choroby. Codzienny stres, związany z odpieraniem ataków umniejszacza, zżera, nawet jeżeli radzisz sobie z tym bardzo dobrze. I jak to zwykle bywa w przypadku prawdziwego umniejszacza, musisz sobie z tym radzić, radzić, radzić... ad nauseam, ad infinitum. Wrzeszczący i szalejący umniejszacz może nagle zmięknąć, jeśli go opuścisz, może się nawet przyznać do tego, że umniejszył cię. Stanie na głowie, aby dostać cię z powrotem. Wyzna nawet jak ciężko mu było bez ciebie. A potem, jeśli zrobi ci się go żal i wrócisz, będzie cię w głębi duszy poczytywał za głupca zdolnego do współczucia