Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

1. POWAB NOWYCH ODKRYĆ Pierwsze istoty człekopodobne żyły w Afryce południowej mniej więcej cztery miliony lat temu. Krok po kroku stworzenia te i ich potomkowie rozprzestrzeniały się po całej powierzchni Ziemi. Czyniły to początkowo bardzo wolno, później zaś coraz szybciej; obecnie każdy kontynent (nawet Antarktyda), każda wyspa (nawet najbardziej oddalona) tknięte zostały ludzką stopą. Ludzie przemierzyli nie tylko suchy ląd. Zagłębili się pod powierzchnię oceanu, aż do najgłębszej otchłani. Wzbili się w powietrze, a nawet jeszcze wyżej. Dwunastu łudzi spacerowało po Księżycu. Na czym polega powab nowych odkryć? Co pędzi ludzi dalej i dalej w nieznane? Początkowo nie było to nic tajemniczego: ludzie szukali pożywienia i wody. Susza czy przyrost ludności sprawiały, że niektórym trudno było znaleźć i zebrać dostatecznie dużo, by się najeść i napić, musieli więc wyruszać w poszukiwaniu tego, co było im niezbędne. Mógł to być również strach. Atakowali drapieżcy lub, co jeszcze gorsze, inni ludzie mogli przybyć w poszukiwaniu pożywienia i wody. Mieszkający tam tubylcy byli przepędzani i musieli znaleźć nowe domostwa. Jakiekolwiek by jednak były przyczyny, to musiało w tym tkwić także podniecenie nowymi krainami, piękno nowych horyzontów, zadowolenie ze znalezienia miejsca, które mogło stać się nowym domem. Tak właśnie, krok po kroku, syberyjscy łowcy mamutów podążyli za migrującymi stadami przez Cieśninę Beringa (wówczas był to suchy ląd) i około 25.000 lat temu wkroczyli na kontynent amerykański, potem zaś zagłębiali się coraz dalej na południe, aż 3 ludzie osiedlili się nawet na Tierra del Fuego, wyspie u południowego koniuszka Ameryki Południowej. Po drugiej stronie świata i ludzie torowali sobie drogę od jednej do drugiej wyspy ogromnego Archipelagu Indonezyjskiego aż dotarli do Australii i jeszcze dalej, na odległe wyspy Tasmanii. Jeszcze później ludzie na prymitywnych łodziach stawili czoła pustym przestrzeniom Pacyfiku, największego ziemskiego oceanu, i zaludnili rozległą Nową Zelandię i wszystkie małe wysepki szeroko rozrzucone po jego obszarach. Nie wiemy niemal nic o tych heroicznych podbojach z wyjątkiem tego, że zakończyły się sukcesem. Nie wiemy, jacy śmiałkowie prowadzili oddziały odkrywców, z jakimi niebezpieczeństwami się mierzyli, jakie trudności pokonali, jaka spotkała ich śmierć — a niebezpieczeństwa, trudności i śmierć z pewnością musiały im towarzyszyć. Nawet w nie tak dawnej historii Europy i Bliskiego Wschodu, którą znamy o wiele lepiej, wiemy bardzo mało o wczesnych odkryciach. To Fenicjanie, którzy żyli na wybrzeżach obecnego Libanu, byli pierwszymi morskimi odkrywcami w czasach historycznych, około roku 1000 przed naszą erą. Ich żeglarze nauczyli się żeglować według gwiazd i dzięki temu mogli oddalić się od lądu tak, że tracili go z oczu (jest to wczesny przykład na to, jak rozwój wiedzy zwiększa bezpieczeństwo). Ich statki przewędrowały wzdłuż i wszerz Morze Śródziemne i wypłynęły na Ocean Atlantycki. Szukając nowych źródeł potrzebnych surowców Fenicjanie zlokalizowali Wyspy Cynowe (u wybrzeży dzisiejszej Anglii) cyna była bowiem niezbędna przy wytopie brązu. Istnieją nawet podania mówiące, że w szóstym wieku przed naszą erą wyprawa fenicka opłynęła dookoła Afrykę w trwającej trzy lata podróży. Prawie dwa tysiące lat później, od roku 800 naszej ery, wikingowie ze Skandynawii wylali się tłumnie z ich surowego, chłostanego zimnem półwyspu, najeżdżając wybrzeża Europy i osiedlając się na Wyspach Brytyjskich, w północnej Francji, w południowej Italii i wzdłuż szlaków rzecznych Rosji. Odkryli także nowe ziemie — Islandię, Grenlandię, a nawet południowo–wschodnie wybrzeża Ameryki Północnej. Złoty Wiek odkryć rozpoczął się jednak w piętnastym stuleciu, a szlak przecierał niewielki naród portugalski. Statki europejskie w pełni wykorzystując kompas żeglarski mogły żeglować nawet wtedy, gdy niebo zakryte było chmurami, i gdy nie były widoczne ani słońce, ani gwiazdy, które mogłyby wskazać kierunek. Okręty te przepłynęły oceany, założyły nowe narody o europejskim dziedzictwie w obu Amerykach, Australii i południowej Afryce i zdobyły dominację w zaludnionych już krajach Afryki i Azji. Przez okres czterech i pół stulecia Ziemia stawała się coraz bardziej europejska. Dopiero w naszych czasach te podbite narody ponownie odzyskały wolność. Siła napędowa tych przedsięwzięć nadal była bardzo praktyczna. Europa potrzebowała jedwabiu, cukru, przypraw i innych dóbr ze Wschodu. Szlaki lądowe były jednak uciążliwe, a w dodatku prowadziły przez kraje muzułmańskie nastawione do Europy wrogo. Potrzebna była trasa morska prowadząca wprost na Wschód i omijająca kraje muzułmańskie