Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

Ale równocześnie ignorują konsekwencje zmartwychwstania, jego znaczenie w rzeczywistości duchowej. Dlatego powstaje potrzeba umieszczenia tego, co cudowne, w nowym kontekście, takim, który odpowiadałby naszemu przedmiotowi - medytacji - bez względu na to, jak nieodpowiedni mógłby on być dla różnych gałęzi teologii. W ten sposób być może uda mi się uprościć pewne trudne zagadnienia, a równocześnie odkryć rzeczywiste i głębsze cele medytacji. Z punktu widzenia osoby medytującej wiele problemów, jakie występują w związku z cudami, bierze się z przestarzałej, popularnej nauki, którą wszyscy nasiąknęliśmy. Najnowsza nauka nie jest nieprzyjazna medytacji różańcowej. Mimo to więk- 121 szość ludzi wciąż dogania naukę wieku dziewiętnastego: jest to ten typ wiedzy, który był zdecydowanie przeciwny idei cudów. Nauka dziewiętnastowieczna, stanowiąca rozwinięcie fizyki newtonowskiej, postrzegała rzeczywistość głównie jako zbiór mikroskopijnych cząstek. Rola naukowca polegała przede wszystkim na pomiarze mas, prędkości i ładunków elektrycznych tych cząsteczek oraz poznaniu i opisaniu na podstawie zebranych danych potencjalnie wszystkiego. Dla tych, którzy poznali wyniki pomiarów, rzeczywistość była pokawałkowana i zakonserwowana: zdefiniowana, konieczna i możliwa do przewidzenia. Nie było miejsca na nic cudownego. Nauka dzisiaj rozpoznaje, że elementarna rzeczywistość materialna jest tajemnicza i niemożliwa do przewidzenia. Jej korzenie nie są nieruchome; raczej są one gotowe na wszystko! Naukowcy twierdzą, że rzeczywistość materialna faktycznie wydaje się być gotowa do ujawnienia siebie w różnych formach, w zależności od rodzaju eksperymentów, wymyślonych przez naukowców w ich badaniach. W ten sposób subatomowe twory słusznie są określane jako cząstki, ale mogą też objawiać się jako fale (czyli coś zupełnie odmiennego, niczym kręgi na powierzchni wody) w zależności od sposobu, w jaki je badamy. Naukowcy twierdzą dalej, że te subatomowe rzeczywistości są zbyt ulotne, aby posiadać równocześnie zarówno położenie, jak i prędkość (dwie zupełnie odmienne własności), a wybór znów zależy od tego, w jaki sposób je obserwujemy. (Wyobraźmy sobie kontrolerów lotów w wieży na lotnisku usiłujących zajmować się samolotami, o których wiedzą, jaka jest ich lokalizacja albo kierunek lotu, ale nigdy nie mają obu tych informacji naraz). Nie jest to tak, że elementarna materia jest trudna do zbadania. Raczej jest ona tak niewiarygodnie plastyczna, że można dosłownie powiedzieć, iż znajdujemy taki wszechświat, jakiego szukamy. I nie polega to na naszym skrajnie subiektywnym pojmowaniu rzeczywistości, ale na 122 naukowym stwierdzeniu, że niezdeterminowanie materii elementarnej jest obiektywnym faktem w świecie zewnętrznym. Informatycy nauczyli się tworzyć bazy danych, które potrafią kopiować same siebie wraz ze wszystkimi potrzebnymi wariantami za każdym razem, kiedy są przeszukiwane przez operatorów przyjmujących specjalne założenia. Ale fizycy opisują sam wszechświat jako gigantyczny program, który jest tak elastyczny, że może on reprodukować sam siebie w wariantach zależnych od tego, w jaki sposób jest badany. Ale jeśli taki drugi wszechświat byłby przywoływany wystarczająco często, czy nie mógłby stać się pierwszym? Czyż taki wszechświat nie "nadszedłby"28? O takim świecie zawsze mówili teologowie. W rzeczywistym świecie zawsze jest nadzieja. Rzeczywistość, której poszukujemy, jest faktycznie gdzieś obok nas; może ona równie dobrze zstąpić na naszą linię czasu i wejść w naszą teraźniejszość, jeśli tylko będziemy wiedzieli, w jaki sposób jej szukać. Teologowie którzy specjalizują się w pytaniach na temat moralności, w podobny sposób wskazywali, że świat, którego pragniemy, jest światem, który otrzymujemy. (Osoba nieżyczliwa wkrótce będzie również otoczona nieżyczliwością). Teraz nauczyliśmy się dostrzegać, że odnosi się to do każdego aspektu rzeczywistości. Wciąż naucza się w szkołach, że ogień powstaje, kiedy pewne cząsteczki się zderzają, a wojny wybuchają, gdy pewne narody wchodzą w kolizję ze sobą. Ten sposób myślenia zakłada, że wydarzenia są reakcjami cząstek (w mikro- lub makroskali), że cząstki są wcześniejsze niż wydarzenia. Ale fizyka postrzega dzisiaj wydarzenia (zmiany energetyczne w czasie) jako uprzednie w stosunku do przedmiotów, które w nich uczestniczą. Wydarzenia, przynajmniej na poziomie w Na temat wielości światów jako właściwości fizyki kwantowej patrz rozdział 11 pt. "Many Worlds" (Wiele światów), w książce Johna Gribbina In Search of Schrodinger's Cat: Quantiim Physics and Reality, London: Bantam Books, 1984. 123 mikrokosmosu, wytwarzają swoje własne "cząsteczki" wtedy, gdy są one potrzebne do tego, aby pewne sprawy "wydarzyły się" na tym poziomie. Rzeczywistość mikrokosmiczna jest tak nieokreślona, że aby zaistniało jakieś wydarzenie, musi być ona ujęta w zbiory o większej określoności, które nazywamy cząsteczkami