Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

.. — rzekł Kubok do Łyska i wrócił się. Zauważył był bowiem, że tor kolejowy w upadzie trochę się obluźnił. Trzeba będzie go naprawić. Wbije do podkładów kilka nowych gwoździ z szerokimi czapami, ujmie nimi szynę i szyna będzie znowu trzymała jak się patrzy. Inaczej toczące się wagoniki mogą się wykoleić i przysporzą niepotrzebnej roboty. Podszedł z młotem i gwoździami. Jął się szybko pracy, by ją skończyć, zanim nadbiegną wagoniki. Nachylił się i zaczął wbijać gwoździe w pokład. Lampa pełgała uwieszona u stempla. W czasie pracy zdawało mu się, że ze ściany posypuje się na niego drobny miał. Spojrzał raz, spojrzał drugi raz, lecz nic groźnego nie zauważył. Ściana była wprawdzie porysowana i spękana, lecz zarwaniem nie grozi. Gdzieżby tam! 331 uuiywajcjtej sit; taniny, y^ii^mi snj ieiwat,