Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
.. a ze wszystkich nadających się do użytku ładowni statku tylko dwie są całkowicie zapełnione. Czy prowadzisz takie śledztwo w stosunku do każdego startującego statku? Jeśli chcesz, mogę ci udostępnić do wglądu księgi spółki. Czuję się dotknięty. Jakiekolwiek są nasze prywatne stosunki, Angelo, sądzę, że Dayin zasłużył sobie na pochwałę wyrażając zgodę na udanie się tam w obecnej sytuacji. Nie trzeba fanfar, wcale ich nie chcemy, ale spodziewamy się czegoś innego niż bezpodstawnych zarzutów. Chcesz obejrzeć księgi, Angelo? - Nie, dziękuję, Jon. I przepraszam. Dayin i kapitan twojego statku zdają sobie chyba sprawę z niebezpieczeństwa. Wypytuję cię tak, bo sprawdzany ma być każdy statek wybierający się w drogę. Nie czynię tego z pobudek osobistych. - Pytaj, o co chcesz, Angelo, jeśli stosuje się to do wszystkich. Dziękuję. - To wszystko, Jon. Jon rozłączył się. Angelo też przerwał połączenie; siedział przez chwilę wpatrując się w meldunek. Przekartkował go jeszcze raz i w końcu, postawiony przed faktem dokonanym, złożył swój podpis zezwalający na start. Wrzucił dokument na tacę Rejestratora; wszystkie biura pracowały po godzinach. Pracował każdy. Wykorzystywali zbyt wiele osobogodzin i zbyt dużo czasu komputera na zajmowanie się strefą Q. - Sir. - To był sekretarz Mills. - Pański syn, sir. Nacisnął klawisz przyjęcia połączenia i podniósł zdziwiony głowę, gdy zamiast tego otworzyły się drzwi i do gabinetu wszedł Damon. - Sam przyniosłem aktualne meldunki - zaczął od progu. Usiadł i oparł się o biurko obiema rękami. Z oczu Damona wyzierało całe jego zmęczenie. - Dziś rano wysłałem pięciu ludzi na przystosowanie. - Pięciu ludzi to nie tragedia - powiedział znużonym głosem Angelo. - Mam przygotowany program losujący dla komputera; wybierze tych, co zostają na stacji i tych, którzy będą musieli odejść. Mam na Podspodziu kolejną nawałnicę, która znowu zalała młyn i znaleziono tam właśnie ofiary z ostatniego potopu. Mam statki rwące się do odlotu po zażegnaniu paniki. Jeden już się wymknął, dwa startują jutro. Jeśli pogłoska, jakoby Mazian wybrał sobie na schronienie Pell, jest prawdą, to co z pozostałymi stacjami? A co będzie, jeśli wpadną w panikę i skierują się tutaj na tych statkach? A skąd możemy wiedzieć, czy już nie ma tam kogoś, kto sprzedaje bilety na przejazd przerażonym ludziom? Nasze systemy podtrzymania życia nie wytrzymają większego obciążenia. Wskazał luźnym gestem na stos dokumentów. - Zamierzamy uzbroić wszystkie frachtowce, jakie mamy, stosując pewien dosyć silny przymus finansowy. - Żeby strzelać do statków z uchodźcami? - Jeśli będą się tu pchały statki, których nie będziemy w stanie przyjąć... tak. Chciałbym dzisiaj porozmawiać z Eleną; prowadziłaby rozmowy wstępne z kupcami. Nie stać mnie dzisiaj na okazywanie współczucia piątce buntowników. Wybacz. Głos miał zachrypnięty. Damon wyciągnął rękę, ujął go za przegub, uścisnął i puścił. - Emilio nie potrzebuje tam na dole pomocy? - Nic o tym nie wspomina. W młynie jatki. Wszędzie błoto. - Czy wszyscy, których znaleźli, nie żyją? Angelo skinął głową. - To miało miejsce zeszłej nocy. Bennett Jacint i Ty Brown; wczoraj po południu Wes Kyle... tyle trwało przeszukiwanie brzegów i szuwarów. Emilio i Miliko twierdzą, że morale jest dobre. Dołowcy budują groble. Większość z nich pragnie handlować z ludźmi; nakazałem, aby wpuścić ich więcej do bazy, a niektórym z przeszkolonych wydałem zezwolenia na pracę tu, na górze, w dziale konserwacyjnym: ich system podtrzymania życia jest w dobrym stanie, no i dzięki temu zwolni się pewna liczba techników, których możemy awansować. Wysyłam promem na dół każdego człowieka, który chce się tam udać na ochotnika i dotyczy to nawet wykwalifikowanych dokerów; potrafią obsługiwać sprzęt budowlany. A jak nie, mogą się nauczyć. To nowy wiek, trudniejszy. - Zacisnął wargi i wciągnął w płuca głęboki oddech. - Czy myśleliście z Eleną o Ziemi? - Słucham? - Ty, twój brat, Elena i Miliko myślicie o niej, prawda? - Nie - zaprzeczył Damon. - Wziąć nogi za pas i zmykać? Myślisz, że na to się zanosi? - Zastanów się nad sytuacją, Damon. Nie otrzymaliśmy pomocy z Ziemi; przysłali nam tylko obserwatorów. Nie, im nie chodzi o przysłanie nam posiłków czy nowych statków, a o zminimalizowanie strat, jakich się spodziewają. Coraz bardziej się pogrążamy. Mazian nie może trzymać się wiecznie. Stocznie na Marinerze miały kluczowe znaczenie. Teraz kolej na Vikinga; i na wszystko, po co jeszcze wyciągnie łapy Unia. Unia odcina Flotę od źródeł zaopatrzenia; Ziemia już to zrobiła. Nie pozostało nam już nic jak tylko uciekać. - A Tylne Gwiazdy? Wiesz, mówią, że ponownie otwarto jedną z tamtych stacji... - Mrzonki. Nie mielibyśmy żadnych szans. Jeśli zabraknie Floty, Unia obierze je sobie za cel tak samo szybko jak nas. I z egoizmu, z czystego egoizmu wolałbym nie widzieć tutaj swoich dzieci. Damon był bardzo blady. - Nie. Stanowczo nie. - Nie bądź taki szlachetny. Bardziej chodzi mi o twoje bezpieczeństwo niż o twoją pomoc. Nadciągają trudne lata dla Konstantinów. Jeśli nas pojmą, grozi nam wymazanie umysłów. Martwisz się o swoich kryminalistów; zajmij się lepiej sobą i Eleną. To rozwiązanie Unii: kukły w biurach, wypełnianie świata populacjami z probówki - zaorzą i zabudują Podspodzie. Boże miej w opiece Dołowców. Nawiązałbym z nimi współpracę, i ty też, żeby tylko uchronić Pell przed najgorszym; ale oni nie będą do tego tacy skorzy. A nie chcę ujrzeć cię w ich łapach. Mają nas na muszce. Przeżyłem w tych warunkach całe życie. Na pewno nie żądam zbyt wiele, kiedy pragnę ocalić mych synów. - Co na to Emilio? - Wciąż jeszcze nad tym dyskutujemy. - Odmówił. Tak, ja też odmawiam
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Stały dział bibliograficzno-analityczny artykułów z czasopism zagranicznych w każdym zeszycie (do 1952 dwumiesięcznik, później miesięcznik); tytuł poprzedni: Dział...
- Pamiętani, jak jechałem do pracy autobusem 116 i w jeszcze wielkoformatowej „Polityce" czytałem artykuł Jerzego Baczyńskiego o tym, co się może stać, jak takie radykalne...
- Pierwszy artykuł Jaakko Hintikki na ten temat to Towards a Theory ofinductwe Generalizations, w: Logie, Methodology and Philosophy of Ścierne, Yehoshua Bar-Hillel,...
- Przewidywana zresztą tym artykułem blokada ekonomiczna wyłamującego się z ogólnej solidarności państwa, która niejednokrotnie mogłaby być skuteczna, zależy od...
- Małpy komunikowały się zawsze, ale ludzie skłonili je do przełożenia artykulacji swoich potrzeb na język innego gatunku...
- W tym artykule rozumiem utopię zgodnie z etymologią pojęcia: jest to miejsce, którego nie ma i nie będzie...
- - Ja też - powiedział Barak...
- Ale zatrzymał się przy wiodących na esplanadę schodach i popatrzył na skały i piasek, który mężczyzna określił mianem piasku żeglarzy, materii życia...
- Chwyciły do dziobów obrzydliwe małe przedmioty i pofrunęły przez las...
- Na skrzyżowaniach alei przygrywała muzyka; ustawiono stoły z jadłem i orzeźwiającymi napojami; przechadzające się pary zatrzymywały się tutaj — rozbrzmiewał kadryl,...