Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.

, Amsterdam 1964, t. II, s. 274-288. Pełne dane bibliograficzne podane są w: Risto Hilpinen, Rules ofAcceptance and Inductwe Logie, "Acta Philosophica Fen-nica" 21,1968. większy niż zero. Nawet gdybyśmy przyjęli nowy system - który przypisuje pewnym prawom prawdopodobieństwo na przykład 0,7 - co wówczas zyskamy? Czy dowiemy się dzięki temu, czy dane prawo ma dobre wsparcie indukcyjne? Wcale nie: pozwoli to nam jedynie stwierdzić, że według pewnego (w znacznej mierze arbitralnego) nowego systemu - nie ma znaczenia, czyjego -powinniśmywierzyćw dane prawo ze stopniem przekonania równym 0,7, przy założeniu, że chcemy dostosować nasze poczucie przekonania do tego systemu. Trudno jednak powiedzieć, na czym polegałoby znaczenie takiej reguły, oraz -jeżeli miałaby ona jakiekolwiek znaczenie - jak należałoby ją poddać krytyce, co ona wyklucza, i dlaczego należałoby preferować ją, zamiast argumentów Camapa i moich na rzecz tezy o konieczności przypisania prawom uniwersalnym prawdopodobieństw zerowych245. Nie istnieją sensowne reguły wnioskowania indukcyjnego. (Wydaje się, że stwierdzenie to przyjmuje do wiadomości indukcjonista Nelson Goodman.246) Najlepszą zasadę, jaką potrafię wydobyć z mojego odczytania literatury indukcjonistycznej, można sformułować następująco: Przyszłość będzie zapewne niezbyt odmienna od przeszłości. Jest to oczywiście zasada, którą w praktyce każdy akceptuje, i podobną do niej zasadę musimy akceptować także w teorii, jeżeli jesteśmy realistami (wierzę bowiem, że wszyscy jesteśmy realistami, bez względu na to, co niektórzy z nas mówią). Zasada ta jest tak niejasna, że nie budzi żadnego zainteresowania, a przy tym, mimo swej niejasności, zakłada zbyt wiele, a z całą pewnością o wiele za dużo niż my (a tym samym jakakolwiek zasada indukcji) powinniśmy zakładać, zanim sformułujemy teorię; zakłada bowiem teorię czasu. Tego należało jednak oczekiwać. Ponieważ nie ma obserwacji wolnej od teorii, nie ma języka wolnego od teorii, nie może być oczywiście 245 Zgodnie ze stanowiskiem głoszonym przez Camapa co najmniej w latach 1949-1956, logika indukcyjna jest analitycznie prawdziwa. Jeżeli jednak tak jest, nie rozumiem wówczas, w jaki sposób rzekomo racjonalny stopień przekonania może przechodzić takie radykalne zmiany - od wartości O (najsilniejszy brak przekonania) do 0,7 (umiarkowane przekonanie). Zgodnie z najnowszymi teoriami Camapa, "indukcyjna intuicja" funkcjonuje jako sąd apelacyjny. Podałem już powody wskazujące, jak nieodpowiedzialny i stronniczy może być taki sąd, por. mój artykuł Theories, Experience and Probabilistic Intuitions, w: Proceedings ofthe Intematio-nal Colloguium in the Philosophy ofScience, ed. I. Lakatos, North-Holland Publishing Co., Amsterdam 1968,s. 285-303. 46 Por. Fact, Fiction, and Forecast, s. 65. 204 205 zasady czy reguły indukcji, która byłaby wolna od teorii, to znaczy nie ma reguły czy zasady, na której wszystkie inne teorie musiałyby się opierać. Zasada indukcji jest więc mitem. Nie istnieje żadna "logika indukcyjna". I jakkolwiek istnieje jedna "logiczna" interpretacja rachunku prawdopodobieństwa, nie ma żadnych powodów, aby zakładać, że ta "uogólniona logika" (jak można ją nazwać) stanowi system "logiki indukcyjnej"247. Nie należy również żałować, że indukcja nie istnieje: wydaje się, że radzimy sobie bez niej całkiem nieźle - polegając na teoriach będących śmiałymi domysłami, które krytykujemy i sprawdzamy możliwie naj-surowiej, z taką pomysłowością, na jaką nas stać. Oczywiście, jeżeli jest to dobra praktyka - praktyka wiodąca do sukcesu - Goodman i inni mogą powiedzieć, że jest to "indukcyjnie poprawna" reguła wnioskowania. Idzie mi jednak o to, że praktyka ta jest dobra nie dlatego, że prowadzi do sukcesu lub że można na niej polegać (czy coś w tym rodzaju), lecz dlatego, że z konieczności prowadzi do błędu, i dlatego, że uświadamia nam potrzebę wypatrywania tych błędów i potrzebę dążenia do ich eliminacji. 247 Por. Theories, Experience and Probabilistic Intuitions. Gdy idzie o moje pozytywne poglądy na koroborację, por. rozdział 20, powyżej, a także koniec rozdziału 33. 33. Metafizyczne programy badawcze Po opublikowaniu Społeczeństwa otwartego w 1945 roku żona uświadomiła mi, że książka ta nie wyraża moich głównych zainteresowań filozoficznych, filozofia polityki nie jest bowiem moim głównym zajęciem. Tak też napisałem we Wprowadzeniu do tej książki, ale oczekiwań mojej żony nie zaspokoiło ani to stwierdzenie, ani fakt, że potem powróciłem do dawnych zainteresowań, do teorii wiedzy naukowej. Wskazała mi, że książka Logik der Forschung od dawna jest nie do zdobycia i została już niemal zapomniana, i że - ze względu na to, iż w moich nowych publikacjach powoływałem się na jej wyniki - jest rzeczą pilną przełożenie jej na język angielski. Zgodziłem się z nią w wielkiej mierze, ale bez jej natarczywego przypominania o tym przez wiele lat sprawę byłbym pozostawił, nic w tym kierunku nie czyniąc. Mimo to minęło czternaście lat, zanim Logie ofScientificDiscovery została opublikowana (w 1959 roku) i kolejnych siedem lat, zanim ukazało się drugie wydanie niemieckie Logik der Forschung. W tych latach uzyskiwałem coraz więcej wyników, które chciałem wykorzystać w tomie towarzyszącym książce The Logie of Scientific Di-scovery; mniej więcej w 1952 roku postanowiłem zatytułować ten tom Postscript: After Tventy Years, mając nadzieję, że ukaże się on w 1954 roku. Książka ta została posłana do wydawnictwa w 1956 roku razem z angielskojęzycznym rękopisem Logie of Scientific Discovery i w początkach 1957 roku otrzymałem odbitki korektorskie obu tomów. Czytanie korekty przerodziło się w koszmar. Dokończyłem czytanie tylko pierwszego z tych tomów, który został opublikowany w 1959 roku, a potem musiałem przejść operację obojga oczu. Następnie nie mogłem jeszcze przez jakiś czas powrócić do czytania korekty i w rezultacie Postscriptum (pod redakcją profesora W. W. Bartleya) został opublikowany - z wyjątkiem jednego czy dwóch fragmentów - dopiero 207 w 1982-1983 roku248. Był on oczywiście czytany przez studentów od 1957 toku. W Postscriptum omówiłem i rozwinąłem główne problemy i rozwiązania przedstawione w Logik der Forschung. Na przykład podkreślałem, że odrzucam wszystkie próby mające na celu uzasadnienie teorii i że zastępuję uzasadnienie ideą krytyk i249: nigdy nie możemy uzasadnić teorii. Możemy jednak czasami "uzasadnić" (w innym sensie) naszą preferencję na rzecz teorii -w świetle krytycznej dyskusji; dana teoria może bowiem lepiej przejść przez krytykę niż jej konkurentki. Można przeciwko temu sformułować zastrzeżenie, że krytyk zawsze potrafi uzasadnić swoje teoretyczne stanowisko