Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
Dino czekał na ze- wnątrz. Miałeś jakieś wątpliwości? – spytał Dino. 196 - Żadnych. To on. - Przyjrzyjmy mu się dokładniej, zanim zaczniemy przesłuchanie. Stone wszedł do sali obserwacyjnej, sąsiadującej z pokojem przesłuchań. Rozdzielała je jednostronnie przezroczysta szyba, nieprzejrzysta od strony sali przesłuchań. Anderson siedział naprzeciwko mężczyzny, który palił pa- pierosa. - Mary Ann powiedziała prawdę – stwierdził z satysfakcją Dino. – Rze- czywiście przestrzeliła mu ucho. - Zdumiewające podobieństwo do Mitteldorfera – zauważył Stone. – To musi być jego krewny. - Dobra, wchodzę– oznajmił Dino. – Ty musisz tu zostać. Nie chcę, żeby obrona miała się do czego przyczepić podczas procesu. - Ja też chcę go przesłuchać. Czy adwokat miałby jakieś podstawy do zgłoszenia sprzeciwu? Dino zastanowił się. - Dobrze, ale nie odzywaj się, dopóki nie uznasz, że coś pominąłem. Zostaw przesłuchanie Andy’emu i mnie. - Zgoda. Dino wszedł pierwszy; Stone postawił krzesło nieco z boku za areszto- wanym, tak aby nie rzucać mu się w oczy. Dino usiadł obok Andersona, na- przeciwko podejrzanego. - Odczytałeś mu jego prawa? - Tak. - Czy wie, że przesłuchanie jest nagrywane? - Powiedziałem mu, ale nie wiem, czy zrozumiał. Dino zwrócił się do mężczyzny. - Słyszy mnie pan? Zapytany skinął głową. - Rozumie pan po angielsku? Tamten skinął jeszcze raz. - Jak się pan nazywa? Mężczyzna siedział nieruchomo. - Sprawdziłeś jego odciski palców w bazie danych? - Tak, ale na razie nic – odparł Anderson. - Dowiemy się, kim pan jest, jak tylko zidentyfikujemy odciski. Podejrzany pokazał na migi, że chce coś do pisania. Anderson podsunął mu notatnik i długopis. - Będzie pan zapisywał odpowiedzi? – spytał Dino. Mężczyzna skinął głową. - Jak się pan nazywa? Brak reakcji. 197 - Pójdę zobaczyć, co z odciskami – oznajmił Anderson. Dino przyjrzał się podejrzanemu. - Dlaczego zabiłeś tych wszystkich ludzi? – spytał niespodziewanie Dino. Mężczyzna napisał coś na kartce i odwrócił ją, żeby Dino mógł przeczytać. - Wydawało ci się, że to dobry pomysł? Podejrzany potwierdził energicznym skinieniem głowy. Anderson wrócił na swoje miejsce. - Nic? – spytał Dino. Anderson potrząsnął głową. Dino skierował wzrok na podejrzanego. - Proszę zapisać nazwiska ludzi, których pan zabił. Mężczyzna napisał coś i pokazał kartkę. Dino odczytał. - Trzy kobiety, portier, policjant, adwokat. - W jaki sposób zabił pan te kobiety? – spytał Dino. Mężczyzna wykonał ruch uderzania w głowę, a następnie przeciągnął palcem po szyi. Stone podniósł cztery palce; podejrzany nie mógł tego widzieć. - Były cztery kobiety – powiedział Dino. – Jak pan zabił czwartą? Mężczyzna powtórnie zamarkował cios z góry. Dino potrząsnął głową. Stone wpadł na pomysł. - Herr ober! – odezwał się gardłowym głosem. Mężczyzna odwrócił się raptownie. - Wiemy o tym, że mówi pan z niemieckim akcentem – oznajmił Sto- ne. – Nie ma powodu milczeć. Podejrzany zastanowił się przez chwilę. - Ach– rzekł cicho. 53 Dłuższą chwilę siedzieli w milczeniu. Dino jakby nie mógł oswoić się z myślą, że podejrzany przemówił. Stone pierwszy przerwał milczenie. - Herr Mitteldorfer? Mężczyzna roześmiał się. - Nein – odparł. – Sprechen Sie Deutsch? - Nie. Ale pan nazywa się Mitteldorfer, prawda? 198 - Nie. - A więc jak? - Nie potrzebujecie wiedzieć – odrzekł mężczyzna z twardym niemiec- kim akcentem. - Ale jest pan jego synem, nieprawdaż? Tamten uśmiechnął się, ale milczał. Dino podsunął mu notatnik. - Proszę napisać nazwiska ludzi, których pan zabił. - Ja nie znam wszystkich nazwisk. - Proszę napisać te, które pan zna. Mężczyzna zaczął coś pisać, potem przestał i odczytał z kartki. - Sekretarka – ja nie znam nazwiska; pani Hirsch, naga, z maszyną... do sprzątania. - Z odkurzaczem – podpowiedział Dino. - Ja. Tak – potwierdził podejrzany. – Frdulein Enzberg, człowiek przy drzwiach na Piątej Alei i policjant, i adwokat, Herr Goldschmidt. - Goldsmith. - Tak. - Dlaczego pan zabił Frdulein Enzberg? Mężczyzna wzruszył ramionami. - Była przyjaciółką Mitteldorfera. Czemu chciał jej śmierci? - Kim jest ten Mitteldorfer co pan ciągle powtarza? – spytał podejrzany z nieznacznym uśmiechem. - Doskonale pan wie, kim on jest – stwierdził Dino. - To pański ojciec – dodał Stone. - Jestem sierotą – odparł mężczyzna z uśmiechem
-
WÄ…tki
- Niepewność bywa czasem gorsza niż brak uzbrojonej straży.
- Mężczyźni są w swoich snach bardziej agresywni fizycznie, podczas gdy kobiety są bardziej wyrozumowane i agresywne werbalnie...
- Aladyn przynajmniej wykracza nieco poza granice schematu, przedstawiając nam głównego bohatera - mężczyznę, oraz nieco śmielsze charaktery i wizje...
- Starszy mężczyzna pochyla się i mówi mu kusicielskim głosem do ucha: – Musimy cię mieć zanim skończysz dwadzieścia pięć lat, zanim twój mózg przestanie się rozwijać...
- Postacie, twarze, oczy tych dwóch mężczyzn, którymi byłam ja sama, zbliżały się, przenikały w siebie, nie stając się jednak ani przez chwilę jednością...
- Wysportowany mężczyzna pewnego wieczoru, gdy na dworze szalała śnieżyca, otworzył drzwi wiodące z biblioteki na taras, gdyż oczekiwał kogoś, komu ufał...
- Stojąc ramię w ramię, dwaj mężczyźni prezentowali groźny obraz prymitywnej siły...
- Ale zatrzymał się przy wiodących na esplanadę schodach i popatrzył na skały i piasek, który mężczyzna określił mianem piasku żeglarzy, materii życia...
- Niektórzy mężczyźni w wieku średnim lubią odgrywać rolę twar- dych, nie poddających się stresom, nie interesujących się stanem swego zdrowia...
- Tak więc, mimo dobrej postawy trzech mężczyzn w kokpicie i na bocznych stanowiskach, oraz łuczników w lukach, zostali ponownie przytłoczeni...
- Nieraz zadawala sobie pytanie, co w tym ciężkawym, powolnym w ruchach mężczyźnie działa na nią tak odpychająco, a co powoduje, że na samą myśl o nim w weekendowe poranki...